Koncerty zorganizowane z okazji 38. Rybnickich Dni Literatury przyniosły rybniczanom wiele artystycznych wrażeń.
|
Fot. Rafał Dzik Burdzik |
Jak co roku święto literatury w Rybniku uświetniły koncerty gwiazd polskiej piosenki artystycznej i nie tylko. W czwartek na deskach Teatru Ziemi Rybnickiej odbył się koncert piosenek Starszych Panów w wykonaniu tria jazzowego
Straszni Panowie Trzej. Gościnnie zaśpiewali
Joanna Trzepiecińska i
Zbigniew Zamachowski. Aranżacje Strasznych Panów z pewnością odbiegały od tradycyjnych wykonań piosenek duetu Wasowski – Przybora, co pokazali już pierwszym utworem – ”Dzień dobry Mr. Blues”. Podczas koncertu świetnie bawiła się publiczność, która utworem „Herbatka” udowodniła, że melodie ze słynnego programu pamięta nie tylko starsze pokolenie. Z kolei w utworze We dwoje swoimi zdolnościami miała okazję popisać się nasza koleżanka
Agnieszka Ogrodnik, która zaśpiewała razem z wokalistą
Januszem Szronem. Publiczność oczarowała też Joanna Trzepiecińska, która ujęła widzów wzruszającymi interpretacjami, nacechowanymi zalotnością i kokieterią. Mistrzostwo w interpretacji piosenki artystycznej nie po raz pierwszy pokazał w Rybniku Zbigniew Zamachowski, który był zabawny i przekonywujący zarówno w takich piosenkach jak „Bo we mnie jest sex”, „Już kąpiesz się nie dla mnie”, jak i w „Bez Ciebie”.
|
Fot. Bartosz Anioł |
W piątek w Rybniku gościła legenda polskiego jazzu
Jan Ptaszyn Wróblewski. Ptaszyn Wróblewski wystąpił razem z muzykami, z którymi nagrał płytę „Supercalifragilistic”, czyli wywodzącymi się z Rybnika
Wojciechem i Jackiem Niedzielami oraz
Marcinem Jahrem. Utwory „BBLLUUEESS”, „Pokaż dołeczki”, czy „Spadek kalorii” przypadły do gustu, tym bardziej, że opatrzone były świetnym, nader dowcipnym komentarzem artysty. Mocną strona płyty „Supercalifragilistic”, jak i piątkowego koncertu były nowe interpretacje standardów amerykańskich („Well, you needn't”, „Doxy”), ale również polskiego wykonawcy Krzysztofa Komedy („Szara kolęda”). - Krzysiek Komeda ma to do siebie, że choćby nie wiem jak zmienialibyśmy rytmy i harmonie w jego utworach, to i tak zawsze słychać, że to Komeda – komplementował twórczość kolegi Wróblewski.
|
Fot. Aneta Maciaszczyk |
38. Rybnickie Dni Literatury miał zakończyć spektakl muzyczny "Przyjaciółki, czyli jak zrobić recital" w wykonaniu
Katarzyny Jamróz, Katarzyny Zielińskiej oraz
Grupy MoCarta. Jednak już w kasie widzowie zostali poinformowani, że Katarzyna Zielińska z powody choroby nie wystąpi. Sala Teatru Ziemi Rybnickiej została jednak wypełniona po brzegi, a ufność publiczności została wynagrodzona. Katarzyna Jamróz wystąpiła sama z akompaniamentem Grupy MoCarta. - Kiedy dowiedziałam się, że Kasia zachorowała i nie może wystąpić wpadłam w panikę. Byłam przekonana, że spektakl należy odwołać lub zamienić go w występ samej Grupy MoCarta. Ten spektakl był naszym wspólnym pomysłem i opierał się na dialogu tytułowych przyjaciółek. Bez drugiej aktorki dobór utworów tracił sens – komentowała po występie Katarzyna Jamróz. Aktorka poradziła sobie z nowym wyzwaniem śpiewająco. Łączyła szereg utworów tj. „Bo we mnie jest seks”, „Ogrzej mnie”, czy „Gdzie Ci mężczyźni” skrzętnie dobranymi anegdotami i dowcipami, tworząc w efekcie spójną całość. Występ został wzbogacony wypowiedziami mistrzów polskiej estrady, na temat trudu związanego z tworzeniem recitalu, wyświetlanymi na telebimie. Swoich porad udzielił m.in. Zbigniew Wodecki, Halina Frąckowiak, Ryszard Rynkowski, Artur Andrus.
Tuż przed zakończeniem popisała się Grupa MoCarta prezentując prawie godzinną podróż w żartobliwy i ironiczny świat muzyki rozbawiając widzów do łez. Publiczność nie wypuściła artystów bez bisów.
ag, am, ww