zamknij

Wiadomości

Nikt nie odbierał telefonu, więc policjanci musieli dobić ranne zwierzę. Pet Patrol Rybnik: skrócili jego cierpienie

2023-11-28, Autor: 

Policjanci musieli skrócić cierpienia ciężko rannego zwierzęcia, tym bardziej, że na pomoc specjalistów weterynarii nie mogli liczyć. Zastrzelili więc sarnę z broni służbowej. Izabela Kozieł z Pet Patrol Rybnik chwali postawę mundurowych. Zwraca jednak uwagę na brak empatii kierowcy, który zderzył się swoim pojazdem ze zwierzęciem.

Reklama

Skrócili mękę zwierzęcia

Do zdarzenia doszło wczoraj (27 listopada) na ul. Gliwickiej w Przyszowicach (powiat gliwicki). Jak relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP w Gliwicach, nad ranem (godz. 4:42) dyżurny otrzymał zgłoszenie o rannej sarnie. Nieznany policjantom kierowca uderzył w zwierzę i odjechał jak gdyby nigdy nic, nie informując o zdarzeniu służb.

Na miejsce przyjechał patrol gliwickiej drogówki. Zastał cierpiącą sarnę, ciężko ranną, m.in. z widocznymi złamaniami nóg. Próbowano wezwać na miejsce specjalistów z dziedziny weterynarii. Niestety o tej porze nikt nie odebrał telefonu. Widząc mękę zwierzęcia, stróże prawa postanowili wykorzystać broń służbową do humanitarnego przerwania wielkiego cierpienia – wyjaśnia Marek Słomski.

„Każdy ma telefon”

Sprawa dotarła do Rybnika. Izabela Kozieł z Pet Patrol Rybnik chwali postawę policjantów.

Zachowali się właściwie. Dobrze, że dobili zwierzę, skrócili cierpienie. Zostali pozostawieni w takiej, a nie innej sytuacji. Wybrali humanitarne działanie – mówi.

Nasza rozmówczyni zwraca jednak uwagę na coś innego.

Każda gmina powinna mieć podpisane umowy na całodobową opiekę weterynaryjną dla zwierząt, które brały udział w zdarzeniach drogowych. Nie rozumiem argumentu, że była wczesna pora i weterynarz nie mógł przyjechać. Jest weterynarz wyznaczany przez gminę, który ma obowiązek przyjechać, by się zaopiekować zwierzęciem lub je uśpić – zauważa Izabela Kozieł.

Dodaje, że nadal występują przypadki, kiedy kierowcy ignorują to, że zranili albo zabili zwierzę na drodze.

Nie wiem, czy to jest podyktowane, chyba brakiem empatii. Nie oczekujemy, że kierowca będzie na własną rękę przewozić ranne zwierzęcia. Ważne by zawiadomił odpowiednie służby. Nie musi nawet czekać na przyjazd służb, tylko podać dokładne miejsce, gdzie się zwierzę znajduje. Każdy ma przecież telefon, wystarczy wykręcić 112, a dyżurny przekieruje zgłoszenie w odpowiednie miejsce – wyjaśnia.

Podajemy Wam listę innych ważnych telefonów do służb, które mogą nam pomóc w takich sytuacjach:

- Straż Miejska: 32 42 27 254 i telefon alarmowy 986,
- Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego: 32 42 210 00,
- Policja: 997,
- Nadleśnictwo Rybnik - Lasy Państwowe, tel. 32 422 37 48

Potrącenie zwierzęcia to nie wykroczenie, brak reakcji już tak

Mundurowi przypominają kierowcom, że gdy dojdzie do potrącenia zwierzęcia, ich obowiązkiem jest udzielenie mu niezbędnej pomocy. Jak to mamy rozumieć? Chodzi przede wszystkim powiadomić służby. Wystarczy, gdy połączymy się z dyżurnym na 112. Należy się zatrzymać, zabezpieczyć miejsce zdarzenia, postawić trójkąt ostrzegawczy dla innych użytkowników ruchu. Warto też pozostać na miejscu do czasu przyjazdu policji, która sporządzi dokumentację potrzebną ubezpieczycielowi.

Tu istotna informacja dla tych, którzy boją się konsekwencji. Jak nam mówi st. sierż. Szymon Muras z KMP w Rybniku, za nieumyślne potrącenie zwierzęcia nie otrzymamy żadnej kary. Nie musimy więc martwić się o punkty karne, czy mandat.

Inaczej wygląda jednak już sytuacja z ucieczką z miejsca zdarzenia, gdy pozostawimy ranne zwierzę. To już jest wykroczenie, za które kierowcom grozi grzywna, a nawet pozbawienie wolności!

Z kolei gliwiccy policjanci mają ważny komunikat.

Apelujemy, by patrzeć na znaki i nie lekceważyć tych ostrzegających o dzikich zwierzętach. Oznakowanie z czegoś przecież wynika. Umieszczono je w miejscach, przez które prowadzą drogi migracji zwierzyny i w których w przeszłości dochodziło do kolizji czy wypadków. Przestrzegajmy ograniczeń prędkości na tych odcinkach, zachowajmy ostrożność i obserwujmy pobocze. Ważne, aby na drogach prowadzących przez leśne kompleksy jechać z prędkością pozwalającą na wyhamowanie lub przynajmniej zmniejszenie skutków zderzenia (głównie o zmierzchu lub świcie, gdy panuje ograniczona widoczność, występują zamglenia). Zwolnijmy też, jeśli warunki nie pozwalają bezpiecznie jechać z dozwoloną prędkością – słyszymy.

Oceń publikację: + 1 + 40 - 1 - 11

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~ 2023-11-29
    07:08:28

    19 8

    "Policjanci musieli skrócić cierpienia ciężko rannego zwierzęcia. Zastrzelili więc sarnę z broni służbowej. Izabela Kozieł z Pet Patrol Rybnik chwali postawę mundurowych."....czyli można NIE ZNĘCAĆ się nad zwierzakami, które NIE POWIEDZĄ, ŻE ICH BOLI i JAK BARDZO ich boli. Przez pseudowłaścicieli, którzy biją, głodzą, itd, a wy petpatrole na siłę staracie się wskrzesić prawie zmarłego. Może ta sytuacja spowoduje, że zastanowicie się, czy pomagać w beznadziejnych przypadkach, czy nie skracać męki pokrzywdzonych zwierząt? POMAGANIE JEST PIĘKNE, ale nie za wszelką cenę(dosłownie i w przenośni)

  • ~Chudy324 2023-11-30
    09:42:06

    4 2

    Mało zaradny kierowca bo mógł zabrać sarnę do bagażnika ukrócić jej cierpienia i miałby smaczne i zdrowe mięsko na święta. A tak poszła do utylizacji.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5344