zamknij

Sport i rekreacja

M. Czerkawski: nie wchodzę na „Pudelka”

2009-11-13, Autor: 
Gościem kolejnej edycji Sportowego Mityngu z Olimpijczykiem był hokeista i biznesmen – Mariusz Czerkawski.

Reklama

Tradycyjnie, młodzież rybnickich szkół ponadgimnazjalnych po sportowych zmaganiach w ramach Mityngu z Olimpijczykiem spotkała się ze znanym sportowcem. Tym razem w Klubie Energetyka Fundacji Elektrowni Rybnik pojawił się były hokeista, olimpijczyk, a dziś biznesmen – Mariusz Czerkawski.

W ciekawej rozmowie prowadzonej przez dziennikarza sportowego – Adam Gizę, Czerkawski opowiadał m. in. o swoich początkach związanych z profesjonalną karierą sportową. Momentem zwrotnym w życiu wychowanka GKS Tychy był wyjazd do Szwecji, do klubu Djurgarden Sztokholm. - To był niezwykle trudny okres w moim życiu. Nie znałem ani języka szwedzkiego, ani angielskiego, a jakoś musiałem dogadać z trenerem i kolegami z  zespołu – wspomina. Jednak nie tylko język był dla młodego hokeisty barierą. - To był początek lat 90-tych. Polska była zupełnie innym krajem niż Szwecja. Problemem dla Polaka była wtedy nawet umiejętność korzystania z metra. Mieszkańcy krajów Europy Środkowej odróżniali się od społeczeństw Zachodu nawet wyglądem. Polacy i Czesi nosili wtedy „modne” fryzury na „czeskiego hokeistę”, czyli krótko z przodu i długo z tyłu – opowiadał Mariusz Czerkawski.

 

Kolejnym przełomowym momentem w karierze hokeisty był wyjazd do Stanów Zjednoczonych, do ligi NHL. Dużym wsparciem dla naszego zawodnika było zainteresowanie i sympatia Polonii, zarówno w Bostonie, jak i Nowym Jorku. Najlepszy w karierze Czerkawskiego był sezon 1999/2000. Zyskał wtedy od komentatorów sportowych przydomek „Polish Prince of New York”.

 

Ze względu na popularność jako sportowca, ale i za sprawą związku z modelką i aktorką  - Izabelą Scorupco, Czerkawski stał się celebrytą i bohaterem kolorowych pism i plotkarskich portali. - Oczywiście, w dobie kiedy każdy, w każdej sytuacji może zrobić zdjęcie, muszę się pilnować. Nie przywiązuje jednak uwagi do tego, co pisze plotkarska prasa. Zapewniam, że nie wchodzę na „Pudelka” - twierdzi hokeista.

 

Mariusz Czerkawski kilka miesięcy temu definitywnie zakończył karierę sportową. Teraz realizuje się jako biznesmen, jest współudziałowcem sieci klubów fitness. Jak mówi, to zajęcie pozwala łączyć mu  przyjemne z pożytecznym.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5342