zamknij

Kultura, rozrywka i edukacja

O czym szepcze fotografia

2006-03-27, Autor: 
W rybnickim Klubie Energetyka odbyła się trzecia edycja Rybnickiego Festiwalu Fotografii.

Reklama

III Rybnicki Festiwal Fotografii odbywał się od 24 do 26 marca. Obok zawodowców, swe prace zaprezentowały także osoby związane z fotografią amatorsko. Formuła festiwalu, w którym mógł wziąć udział praktycznie każdy, kto wypełnił stosowny formularz zgłoszeniowy i osobiście zatroszczył się o to, by zaprezentować swoje dzieła, sprawiła, że poziom prezentowanych prac był bardzo nierówny. Obok złych warsztatowo zdjęć znalazły się fotografie świetne, wykonane przez mistrzów tej dziedziny sztuki. Mimo to spora liczba uczestników, pojedynczych artystów, grup, klubów fotograficznych pozytywnie wpłynęła na różnorodność pokazywanych prac, zarówno pod względem technicznym jak i tematycznym. Portret, akt, martwa natura, pejzaż, reportaż, architektura, fotografia mody, teatralna… Nie sposób wszystkiego zanalizować, o każdym napisać, dlatego ograniczę się do kilkorga artystów, których wybór, bardzo osobisty, został podyktowany wyróżniającą się spośród pozostałych jakością wykonania i tematem.


Niewątpliwym wydarzeniem tegorocznego festiwalu była obecność dyrektor Europejskiej Akademii Fotograficznej, Izabeli Jaroszewskiej, która zaprezentowała cykl zatytułowany „De profundis”. Na projekt, którego realizacja zajęła cztery lata z przerwami, składają się zdjęcia zrobione w kilkunastu państwach. Konflikty na tle religijnym, politycznym tylko w ciągu kilku ostatnich lat spowodowały miliony ofiar na całym świecie. Banał, z którym oswoiły nas media. Kto przejmuje się tragedią ludu tybetańskiego, dziećmi ginącymi śmiercią samobójczą w wojnie palestyńsko-izraelskiej, czy ofiarami gwałtów w byłej Jugosławii? Jaroszewska nie epatuje przemocą, nie moralizuje, nie próbuje wzbudzić w oglądających litości. Wymowa zdjęć przedstawiających Żydów, chrześcijan i muzułmanów, czy mieszkańców Tybetu i Chińczyków modlących się obok siebie jest wystarczająco czytelna. Jedynym zabiegiem celowym, mającym wpłynąć na emocjonalny odbiór tego pokazu, było wykorzystanie jako podkładu dźwiękowego, III Symfonii pieśni żałosnych Henryka Mikołaja Góreckiego. Kto kiedykolwiek słyszał ten wstrząsający utwór może sobie wyobrazić, jak piorunujący efekt dało jego połączenie z rzeczowym tonem fotograficznego języka Jaroszewskiej.


Roland Barthes w fascynującym studium „Światło obrazu”, będącym jednocześnie hołdem złożonym swojej zmarłej matce, w następujący sposób pisał o fotografii: „odczytuję [z niej] jednocześnie: to będzie i to już było. Zauważam ze zgrozą ten czas przeszły-przyszły, którego stawką jest śmierć. Dając mi absolutną przeszłość pozy (aoryst*), fotografia mówi mi o śmierci w czasie przyszłym.”


Łatwiej zaakceptować tę zatrważającą prawdę, gdy ogląda się zdjęcia starych ludzi, jak to autorstwa Aleksandra Frosa z grupy Flash, który utrwalił pooraną zmarszczkami i zmęczoną życiem twarz staruszka. Jego spojrzenie wwierca się w obiektyw i sprawia, że oglądający, czując na sobie ten uważny wzrok, nie jest w stanie przejść obok jego portretu obojętnie. Mlecznobiałe, rozwichrzone włosy tworzą swoistą aureolę. Święty za życia… Martwy za życia… Od momentu poczęcia śmierć zazdrośnie zaczyna odliczać czas, który nam pozostał, by się narodzić, by kochać, by cierpieć, by tracić, by zrozumieć, by pogodzić się, że życie jest chwilą, że pomiędzy momentem utrwalenia tej chwili a wywołaniem zdjęcia może minąć cała wieczność, w której już nie istniejemy.


Fotografia otworkowa Ryszarda Karczmarskiego zdaje się tę wieczność utrwalać. W przeciwieństwie do fotografii cyfrowej, która według artysty szybko umiera, fotografia wykonana przy pomocy kamery otworkowej, słynnej camera obscura, o której pisał już Leonardo da Vinci, pozwala na utrwalenie ruchu, a więc i … czasu. Dzięki długiemu okresowi naświetlania, specyficznemu klimatowi osiąganemu przy pomocy charakterystycznego zaciemnienia brzegów kadru i rozświetlonego środka, zdjęcia z cyklu „Dotyk światła” ukazują trwałość natury z jednej, a śmiertelność człowieka z drugiej strony. Przyroda, przedmioty na zdjęciach Karczmarskiego posiadają wyraziste kształty i kolory, podczas gdy postaci ludzkie są rozmyte, zniekształcone, niewyraźne. W ruchu, ku wieczności lub… ku nicości.


Na przeciwnym biegunie zdaje się sytuować zrealizowany na przestrzeni siedmiu miesięcy, podczas trzech sesji, cykl „Macierzyństwo” Andrzeja Jastrzębia. To seria zdjęć ukazujących młodą kobietę oczekującą dziecka oraz już po porodzie, tulącą je do piersi. Z całości emanuje intymność i poczucie zaufania, które musiały towarzyszyć sesjom, a które udzielają się oglądającym. Podobnie jak bezgraniczne szczęście, gdyby nie świadomość, że „… fotografia mówi mi o śmierci w czasie przyszłym”…


Na uwagę zasługuje również surrealistyczny cykl zdjęć noszący poetycki tytuł „Pod powiekami”. Czarno-białe fotografie ukazują pojedyncze postaci wpisane w pustą przestrzeń, na tle ściany. Rzeczywistość, w której brak przyciągania ziemskiego sprawia, że owoce wypadają z dłoni, lub do niej wpadają, po linii diagonalnej, gdzie parasol zdaje się wznosićw powietrze, gdzie pozbawionemu głowy ciału mężczyzny wyrastają z pleców skrzydła w kształcie gałęzi, gdzie wreszcie warkocz zmienia się w liście, a zamiast głowy pojawia się ryba, jest rzeczywistością symboliczną, absurdalną, nie pozbawioną poczucia humoru. Autorowi tych zdjęć, Marcinowi Gibie, udało się wypracować własny, rozpoznawalny styl, widoczny nawet w „realistycznej” serii Londyn.


Rybnicki Festiwal Fotografii jest imprezą, która na stałe wpisała się już w pejzaż artystyczny tego regionu. Jest przedsięwzięciem godnym uwagi, chociażby z tego powodu, iż daje możliwość kontaktu z prawdziwą, profesjonalną fotografią. Natomiast formuła otwarta imprezy sprzyja narodzinom nowych, samorodnych talentów, które w porę zauważone mogą zostać wychwycone i sprawić, że po kabarecie, fotografia stanie się kolejną specjalnością Ziemi Rybnickiej.


aoryst – czas przeszły. Forma czasownikowa języka greckiego, nie definiująca odniesienia tego czasu przeszłego wobec innych czasów przeszłych. J. Trznadel.

 

 

Więcej zdjęć z festiwalu zobacz w naszej fotogalerii >>

 

 

Joanna Grabowiecka

fot. Krzysztof Nowak - www.genius23.prv.pl 

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~brave_Himek 2006-03-28
    01:41:25

    0 0

    ach jak to fajnie być studentem EAFu:) pozdrowienia dla Szefowej Izy ;)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5373