zamknij

Kultura, rozrywka i edukacja

Himalaista Zbigniew Terlikowski odwiedzi Klub Miłośników Gór

2015-02-17, Autor: 
Klub Miłośników Gór i Dom Kultury w Chwałowicach zapraszają na spotkanie ze Zbigniewem Terlikowskim.

Reklama

Spotkanie pt. „Od Hindukuszu po Kanczendzongę - wyprawy narodowe zimą” zostanie zorganizowane w czwartek 19 lutego o godzinie 18:00 w DK Chwałowice. Bilety kosztują 8 zł. Dzieci i młodzież szkolna - wstęp wolny.

 

Hindukusz Wysoki (Afganistan) - Noszak (7492 m npm) - najwyższy szczyt Hindukuszu Afgańskiego, szczyt ten stał się pierwszym szczytem powyżej 7 tys. m n.p.m., zdobytym zimą. A dokonali tego w 1973 r. Polacy w wyprawie pod kierownictwem Andrzeja Zawady. Tym samym wyprawa ta zapoczątkowała nową dyscyplinę - zdobywanie najwyższych szczytów świata zimą (himalaizm zimowy). Zapoczątkowany przez Andrzeja Zawadę, ujęty w organizacyjne ramy przez Artura Hajzera program zdobywania przez Polaków szczytów w górach wysokich zimą jest kontynuowany. Program Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015 www.polskihimalaizmzimowy.pl przyjął ostatnio imię Artura Hajzera. Himalaizm zimowy został częścią większego programu, stworzonego przez Polski Związek Alpinizmu www.pza.org.pl, nazwanego „Polskie Himalaje”, którego szefem został Janusz Majer. Z dwunastu dotąd zdobytych ośmiotysięczników zimą, na dziesięć ich wierzchołków jako pierwsi weszli Polacy (w kolejności zdobywania: Mount Everest - 1980, Manaslu - 1984, Dhaulagiri - 1985, Cho Oyu - 1985, Kangczendzonga - 1986, Annapurna - 1987, Lhotse - 1988, Shisha Pangma - 2005, Gasherbrum I - 2012, Broad Peak - 2013). Trwają przygotowania do planowanych wypraw na niezdobyte zimą, leżące w Karakorum, szczyty K2 i Nanga Parbat. Kanczendzonga (8586 m npm) to trzecia co do wysokości góra świata. Szczyt położony jest na wschodnim skraju Himalajów Centralnych, na granicy Nepalu i Sikkimu należącego do Indii. Jego nazwa po tybetańsku oznacza "Pięć Wielkich Skarbnic Śniegu". Ze wzglądu na trudność i wysokość a także swoje peryferyjne położenie wiążące się z długim i uciążliwym trekkingiem do jej podnóża, Kanczendzonga jest górą rzadko odwiedzaną przez wspinaczy, po Annapurnie zanotowano tu najmniej wejść spośród ośmiotysięczników. Do chwili obecnej na szczycie stanęło czworo himalaistów z Polski: Jerzy Kukuczka, Krzysztof Wielicki, Piotr Pustelnik i Kinga Baranowska. W połowie maja 1992 r. w pobliżu wierzchołka Kanczendzongi zaginęła Wanda Rutkiewicz. W ubiegłym roku, poprowadzenie nowej drogi w stylu alpejskim na północnej ścianie Kanczendzongi, próbował bez powodzenia Adam Bielecki.

 

Zbigniew Terlikowski - uczestnik 13 wypraw w Himalaje, poza dwoma wyjątkami, reszta to ośmiotysięczniki, z czego 7 wypraw były to zimowe wyprawy narodowe. Ponadto uczestniczył w wyprawach w Hindukusz ( Afganistan), góry Pamiru, Alpy no i oczywiście zimą i latem w nasze ukochane Tatry. Brał udział m.in. w wyprawie Gliwickiego Klubu Wysokogórskiego na Kanczendzongę w zimie 1985-86 r., o której Janusz Kurczab w swojej "Historii polskiego wspinania. Himalaje cz.III (lata 1984-88)" pisze tak: (...) 10 stycznia wieczorem w dwóch najwyższych obozach znalazło się dziewięciu gotowych do ataku alpinistów: Czok, Kukuczka, Piasecki i Wielicki w „czwórce” oraz Hajzer, Pankiewicz, Skorupski i Wilczyński w „trójce”. Jednak nie wszyscy byli w pełni formy. Czok do obozu IV dotarł w półtorej godziny za Kukuczką i Wielickim. Był mocno zmęczony i narzekał na dokuczliwy kaszel. W trakcie zejścia do obozu III tak osłabł, ze nie mógł poruszać się o własnych siłach. Wyraźnie wykazywał objawy obrzęku płuc, choroby niezwykle groźnej w wysokich górach. W obozie III brakowało leków i tlenu medycznego. Jeszcze tego samego wieczoru Andrzej Czok zmarł. O tragedii rozgrywającej się w obozie III nie wiedzieli Kukuczka i Wielicki. Wyszli do szturmu z obozu IV jeszcze przed wschodem słońca. Każdy wspinał się swoim tempem i kolejno weszli na wierzchołek – Wielicki o godz. 13, a Kukuczka ponad pół godziny po nim. Wyprawa odniosła sukces. Ten sukces został jednak drogo okupiony. Zimowe wejście bez tlenu na wysoki ośmiotysięcznik byłoby warte szczególnego podkreślenia, gdyby nie fakt, że jego brak w górnych obozach przyczynił się do śmierci Andrzeja Czoka.

 

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5327