(Prawie) koniec z noszeniem maseczek. Co się zmieni od soboty?

Zapanowaliśmy nad chorobą

Na początku premier Mateusz Morawiecki oznajmił, że linia Polski przed koronawirusem była słuszna. Powołał się na liczbę zarażonych osób w Szwecji, czy Danii w porównaniu do naszego kraju.

- Z całą mocą trzeba podkreślić, te dane w najbardziej wyrazisty sposób świadczą o tym, że zapanowaliśmy nad chorobą, nad pandemią koronawirusa w sposób dużo bardziej sprawny niż najbardziej bogate kraje świata, kraje Europy Zachodniej. Decyzję podjęliśmy w najlepszym interesie zdrowia publicznego i wszystkich Polaków – mówi premier.

Mateusz Morawiecki przyznał, że państwo wybrało trudną metodę walki z koronawirusem.

- Kosztowała gospodarczo, kosztowała też komfort psychiczny Polaków, ale te najsilniejsze leki można powiedzieć, podaliśmy na początku pandemii. Wszystkim tym, którzy dzisiaj opowiadają o szwedzkiej drodze albo duńskiej, albo niemieckiej, albo brytyjskiej, to tylko do sztambucha. Zalecam przyjrzenie się liczbie zgonów na 1000000 mieszkańców, bardzo proszę to przeanalizować – dodaje.

IV etap odmrażana. Co się wkrótce zmieni?

Od 30 maja sporo się zmieni. Jak powiedział dziś Mateusz Morawiecki, w przestrzeni otwartej będzie obowiązywała jedna zasada - zachowanie dystansu 2-metrowego tam, gdzie to możliwe. W przestrzeniach otwartych nie trzeba będzie nosić maseczek. 

Premier powiedział, że maseczek nie trzeba będzie też nosić w restauracjach, czy w innych obiektach, gdzie możliwe będzie zachowanie dystansu. Wiadomo również, że w szkołach, żłobkach czy przedszkolach, lub zakładach pracy również nie trzeba nosić maseczek. Ten obowiązek będzie dalej istniał w sklepach czy kościołach.

- Od soboty zdejmujemy ograniczenia w handlu. Nie będą już obowiązywać limity klientów w sklepach. Limity nie będą też obowiązywać w gastronomii - powiedział premier.

Dodał, że od niedzieli nie będzie też limitów wiernych w kościołach, ale pozostanie zasada 2 metrów od innej osoby.

Mateusz Morawiecki zapowiedział też dopuszczenie zgromadzeń do 150 osób, z zaleceniem zachowania dystansu. Tym samym będą możliwe również koncerty do tego limitu widzów.

Od 6 czerwca będzie można otworzyć kina, teatry, filharmonie, baseny, siłownie, kluby fitness, salony masażu, solaria.

- Wyjątkiem będą dyskoteki i kluby nocne. Wiemy z innych krajów, że to są ogniska zarażeń - powiedział Morawiecki.

Wicepremier, minister kultury Piotr Gliński powiedział, że to możliwość, a nie obowiązek otwarcia kin czy teatrów.

- Sezon teatralny kończy się zwykle w czerwcu. Więc nie wszyscy będą chcieli się otwierać. Podobnie w kinach premiery dużych filmów trzeba przygotować. Więc duże kina też mogą się otworzyć później, ale małe być może skorzystają z okazji - powiedział Gliński.

Na razie widownie będą mogły być zapełnione do połowy.

- Nie możemy dziś wskazać dokładnej daty pełnego odmrożenia i udostępnienia wszystkich miejsc - powiedział wicepremier.

Zastanawiano się, czy obowiązek noszenia maseczek będzie zachowany dla woj. śląskiego. Okazało się, że rząd nie robi wyjątków. Poluzowania obejmują całą Polskę. Minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział, że ogromna większość Polski wykazuje tendencję spadkową w epidemii.

- Trzy województwa tego nie osiągnęły czyli śląskie, łódzkie i wielkopolskie. Tam są duże ogniska, jak kopalnie, ale bardzo szybko zostały opanowane. Wyniki będą spływać jeszcze kilka dni, więc dane będą wysokie, ale potem to spadnie. A te osoby są na kwarantannie, co oznacza, że nie ma transmisji poziomej, więc ryzyko zarażenia się na ulicy jest niewielkie. To pozwoliło podjąć nam decyzję chociażby o poluzowania noszenia maseczek - wyjaśnił Szumowski.

Zaznacza, że to nie oznacza, że epidemia zniknęła.

- Mogą się pojawiać ogniska, dlatego dystans, a tam, gdzie nie można - to maseczki- powiedział

Od 6 czerwca będzie też można organizować wesela do 150 gości.

Premier krótko podsumował też działania ratunkowe rządu.

- Dziś mamy miesiąc funkcjonowania tarczy finansowej i około dwa miesiące tarczy kryzysowej - na dziś uratowano już około 4 mln miejsc pracy, a rozdysponowano około 40 mld zł. To spowodowało, że w kwietniu i maju przyrosty bezrobotnych były mniejsze, niż się spodziewano - powiedział Morawiecki. - Udało nam się uniknąć najgorszych ciosów, ale teraz będziemy musieli nauczyć się żyć z koronawirusem. Mam nadzieję, że czerwiec i lipiec będą miesiącami powrotu do normalności w gospodarce.

Jak oceniacie decyzje rządu?