„Jestem dzieckiem szczęścia”

Jerzy Illg to niezwykle barwna postać. Z wydawnictwem „Znak” związany jest od początku lat 80-tych, kiedy to w okresie stanu wojennego musiał przerwać pracę na Uniwersytecie Śląskim z powodu swojej opozycyjnej działalności. Od 1992 roku pełni funkcję redaktora naczelnego wydawnictwa. Mówi o sobie, że jest dzieckiem szczęścia. - Jak inaczej można nazwać to, że miałem zaszczyt terminować u takich mistrzów jak Jerzy Turowicz, czy Jacek Woźniakowski? Podczas pracy w wydawnictwie poznałem tak wiele wspaniałych osobowości, że poczułem się zobowiązany do tego, aby te historie, legendy opisać. Inaczej pamięć o nich mogłaby zaginąć – mówi Jerzy Illg.Swoje wspomnienia ze spotkań z autorami, którzy publikowali w wydawnictwie, opisał w książce „Mój znak”. W książce znaleźć można niezwykłe historie spotkań z takimi postaciami jak choćby Josif Brodski, czy ks. Józef Tischner. Zresztą niektóre z zabawnych historii związanych z ks. Tischnerem, Jerzy Illg opowiedział zebranym na spotkaniu w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej.

Illg wiele miejsca poświęcił też swojej przyjaźni z członkami zespołu Carrantuohill. Ich znajomość rozpoczęła się w 1994 w Krakowie przy okazji wizyty irlandzkiego poety Seamusa Heaneya. W minionych latach odbyli razem podróże m.in. do Irlandii i Stanów Zjednoczonych.

Przy okazji spotkania autorskiego z Jerzym Illgiem, w holu biblioteki zorganizowano wystawę fotografii Adama Drewnioka i zespołu „Carrantuohill” pt. „oZNAKowane podróże”. Zdjęcia oglądać można do końca maja br.

 

> Więcej zdjęć ze spotkania z Jerzym Illgiem

 

> Więcej o Tygodniu Bibliotek