Pieniądze, które parzą

Owe 6 milionów złotych z tytułu podatku od nieruchomości jest od wielu miesięcy przedmiotem sporu między Urzędem Miasta a Elektrownią Rybnik. Chodzi o stawkę podatku, jaką w 2005 roku zapłacić miała elektrownia od zbiornika wodnego. Dotychczas wynosiła ona 42 grosze, według władz miasta powinna wynosić 60 groszy. Powołując się na niejednoznaczność przepisów podatkowych z decyzją miasta nie zgadza się zarząd Elektrowni Rybnik.

Póki co, na mocy decyzji prezydenta elektrownia musiała 6 milionów złotych podatku za 2005 rok zapłacić. Sprawa znajdzie jednak finał w sądzie. Dlatego władze miasta są ostrożne w wydawaniu tej kwoty. - Nie da się ukryć, że to pieniądze, które parzą. Dlatego dopóki spór prawny nie zostanie zakończony nie zamierzamy tych 6 milionów wydawać - powiedział prezydent Rybnika.

Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że osobiste relacje między prezydentem Rybnika – Adamem Fudali, a prezesem Elektrowni Rybnik – Jerzym Chachułą jak dotąd układały się bardzo dobrze. Obaj panowie zapewniają, że spór, który znalazł finał w sądzie nie wpłynie na współpracę miasta z elektrownią. Na ten temat mówił Jerzy Chachuła w wywiadzie dla rybnik.com.pl – czytaj więcej.