Spotkanie z ks. Bonieckim |
Zapraszamy na spotkanie autorskie z ks. Adamem Bonieckim, które odbędzie się 17 kwietnia o godz 18.00 w Klubie Energetyka. Wstęp wolny. |
Ksiądz Adam należy do Zgromadzenia Księży Marianów, w 1993 r. został przełożonym generalnym Zgromadzenia. Od 1964 r. związany jest z Tygodnikiem Powszechnym, od 1999 r. również był redaktorem naczelnym tego pisma. W 1979 r. na życzenie Jana Pawła II przygotowywał polskie wydanie dziennika L'osservatore Romano i został jego redaktorem naczelnym. Tę funkję pełnił do 1991 r. Chociaż jego praca jest rozległa i zróżnicowana, najgłośniejszą stała się kampania związana z hasłem "Ksiądz Boniecki ma głos (w moim domu)". Wszystko zaczęło się w listopadzie 2011 r., kiedy ksiądz otrzymał od prowincjała ks. Naumowicza nakaz ograniczenia wystąpień publicznych do Tygodnika Powszechnego . Decyzja zapadła niedługo po skierowaniu do niego listu przez biskupa włocławskiego Wiesława Meringa, który wytknął mu popieranie Adama "Nergala" Darskiego i wypowiedzi sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Zakaz spotkał się zarówno z protestami, jak i głosami poparcia różnych środowisk, nie tylko katolickich. Ksiądz Boniecki zaprzestał wypowiedzi dla mediów, pozostał natomiast aktywny publicznie, m.in. uczestniczy w spotkaniach autorskich i różnego rodzaju konferencjach. Straciliśmy możliwość czytania artykułów księdza, zyskaliśmy na kontakcie osobistym. Ksiądz Adam ruszył w Polskę, na spotkanie z ludźmi, dla których ważny jest jego głos i to, czego chce nas nauczyć. W 2012 r. w krakowskim Znaku wydana została książka pt. "Lepiej palić fajkę niż czarownice", będąca wyborem publikowanych na łamach Tygodnika Powszechnego edytoriali. Pozycja niewątpliwie odniosła sukces. W 2012 r. ukazała sie kolejna książka księdza Adama pt. "Dookoła świata", będąca zbiorem tekstów związanych z podróżami do miejsc, które odwiedzał jako wysłannikTygodnika Powszechnego oraz Zgromadzenia Księży Marianów. Spotkania autorskie z księdzem cieszą się dużym zainteresowaniem. Tematy zwykle wychodzą od książki, potem przechodzą do rozmowy o życiu. Spotkania są komentarzem i opowieścią zarazem. A my dziwimy się światu, ludziom, słowom, życiu; dziwimy się, że coś pomijamy podczas czytania, spotkania z człowiekiem, słuchania, że coś pomijamy w życiu. "Dookoła świata" nie jest tytułem na wyrost - Alaska, Kamerun, Kazachstan, Brazylia, Włochy, Jedwabne... Miejsca są tłem, ale tłem warunkującym życie ludzi, określającym i determinującym ich los. Osoby, do których ksiądz Adam dociera, są celem podróży. Bieda, którą ksiądz Adam opisuje jest przerażająca, krzywda wyrządzona, wydawałaby się bez przebaczenia. Łatwo opisać biedę. Ale pisać o niej tak, by słowo pisane zmieniało nas samych, i czynić to językiem nad wyraz prostolinijnym, to umiejętność niezwykła. Ale zbiór tekstów księdza Adama to nie tylko obraz cierpienia. Nie czujemy się po lekturze pokonani, odarci z nadziei, smutni. Okładka z uśmiechniętym księdzem jest wymowna. Na świecie jest radość, nasza wiara nie jest ciemną stroną rzeczywistości. Spotkania z ludźmi nie są złem koniecznym. Ksiądz używa słów: "piękny", "zachwyciło mnie", "niezwykły". Na zdjęciach ludzie uśmiechają się naprawdę, oczami także. Piotr Mucharski we wstępie "Dookoła świata" pisze: "Ksiądz Adam dociera do miejsc - wydawałoby się - zapomnianych przez Boga i ludzi. To dlatego szuka okruchów dobra i nadziei prześwitujących przez doczesny blichtr lub okrutną biedę. Oto mamy reportera, którego gna ewangeliczna misja". Ilość przymiotników, którym można by opisać spotkanie z księdzem Adamem Bonieckim jest ogromna. Najlepiej określić to tak: "to dobra chwila w naszym życiu, i tak jak dobry chleb, ważna. Oddech głęboki, nadzieja, z której nieustannie próbują nas odrzeć, wiara mocniejsza w człowieka, miłość taka po prostu najpiękniejsza, spokój, który do nas dociera, i radość, tak, radość też". W swoim tekście "Wyklęty lud i światło zbawienia" ksiądz Adam pisze: "Przyszedł święty Franciszek i zrobił dla chrześcijaństwa więcej niż kilku papieży razem wziętych, albo Matka Teresa z Kalkuty - przemówiła do sumienia skuteczniej niż Jan Paweł II, który zresztą sam to potwierdził. Jeśli nas, chrześcijan, nie ma tam, gdzie walczy się o los słabych, biednych, krzywdzonych, to gdzie my w ogóle jesteśmy?" Tekst ten powstał wiele lat temu, ale w obliczu ostatnich zmian w Kościele związanych z wyborem Papieża, brzmią te słowa mocniej, głośniej i nad wyraz znajomo, nieprawdaż? |
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Komentarze (0):