Przywykliśmy do tego, że z dachu domu wystaje przynajmniej jeden komin, a w pomieszczeniach mamy grzejniki albo ciepłe podłogi. System ogrzewania podczerwienią wywraca to myślenie do góry nogami…Naszymi rozmówcami są Dawid Tomzik i Mariusz Chmielewski, właściciele firmy R S INFRARED w Tarnowskich Górach, przedstawiciele firmy Red Snake.
Spotykamy się przed pachnącą nowością nową siedzibą firmy R S INFRARED, przedstawiciela firmy Red Snake w Tarnowskich Górach. Jakie atrakcje przygotowaliście dla klientów?
Mariusz Chmielewski: Przede wszystkim ekspozycję ogrzewania. Są tu elementy sterowania typu Fibaro, czyli centralne sterowanie całym systemem budynku, rekuperacja, czyli z kolei odzysk cieplny jak również filtrowanie powietrza i wentylacja mechaniczna powietrza.
Dawid Tomzik: Słowem jest to miejsce, w którym będzie można zobaczyć, na czym polega oferowany przez nas system grzewczy. W poprzedniej siedzibie nie mieliśmy do tego możliwości. Nasze nowe biuro jest ogrzewane technologią Red Snake. Dzięki temu inwestor przychodząc do nas będzie mógł porównać ogrzewanie podłogowe i sufitowe. Będzie mógł dotknąć elementów ekspozycyjnych, samej folii, która umieszczona będzie na ścianie.
Otwarcie zaplanowaliśmy na 6 czerwca. Już teraz zapraszamy.
Zatem trzymamy kciuki i czekamy z niecierpliwością. Tymczasem porozmawiajmy o ogrzewaniu podczerwienią? Jak je odczuwamy, czym różni się od tradycyjnych systemów grzewczych?
MC: System folii Red Snake raczej emituje energię cieplną niż grzeje, nie działa na nas bezpośrednio jak klasyczne grzejniki. Tu w pomieszczeniu w ogóle nie mamy grzejników, folie ukryte są pod wykończeniem, na zewnątrz nic nie widać, po prostu czujemy, że jest ciepło. System nie powoduje cyrkulacji powietrza. To ogromna zaleta dla alergików. Odczucie najłatwiej przyrównać do przebywania w pomieszczeniu wygrzanym przez słońce, ale już zacienionym, cały czas jest przyjemnie ciepło. I nie ma tu nierównomiernego rozkładu temperatury, nie ma efektu „zimnych stópek” ani miejscowego uderzenia gorąca, w całym pomieszczeniu jest komfortowo. Ostatnio popularne w salonach SPA są sauny infrared, nie parzą, a dogłębnie rozgrzewają - dobrze odzwierciedlają ideę tego zjawiska.
Gdzie w pomieszczeniu możemy zainstalować folie grzewcze, jakie mamy typy folii i od czego zależy wybór określonego rozwiązania?
DT: Mamy dwa rodzaje folii: folie sufitowe oraz podłogowe. Jak nazwa świadczy możemy folię zainstalować w systemie podłogowym jak i sufitowym.
Dla komfortu cieplnego w pomieszczeniu nie ma znaczenia, jaki rodzaj wybierzemy. Ma to tylko znaczenie inwestycyjne. Folii sufitowej zużyjemy mniej, a podłogowej więcej.
Czyli z punktu widzenia handlowca najbardziej opłacalne wydaje się ogrzewanie podłogowe, ale pod względem użytkowym - które rozwiązanie zalecasz jako specjalista?
DT: Poza przypadkami, kiedy na podłodze mamy zimne w dotyku płytki ceramiczne i wtedy rzeczywiście zalecam ogrzewanie podłogowe, przeważnie są to łazienki i toalety a w pozostałych pomieszczeniach polecam ogrzewanie sufitowe i ścienne, co do ściennego jestem trochę sceptyczny, z bardzo pragmatycznych względów. Kto wie, czy za dziesięć lat nie zechcemy zburzyć ściany, zastawić meblami, wstawić drzwi. Rozkład może się pozmieniać. Decydując się na system sufitowy – praktycznie rzecz biorąc mamy zainstalowane ogrzewanie, do którego nigdy w życiu więcej nie zajrzymy.
A czy ogrzewanie sufitowe nie daje wrażenia podwyższonej temperatury w strefie głowy?
MC: Ten rozkład stref cieplnych nie jest taki bezpośredni, energia cieplna rozprowadzana jest w całym pomieszczeniu, nie kumuluje się w górnych partiach. Tym samym temperatura w pomieszczeniu jest równomierna. Odczuwa się to tak, jak byśmy stanęli w cieniu w słoneczny dzień.
Na jakiej podstawie oblicza się zapotrzebowanie i roczne koszty ogrzewania?
MC: Ponieważ musimy to zamknąć w jakichś ramach, standardowo podczas planowania bierze się pod uwagę okres grzewczy 6 miesięcy, przy temperaturze nie niższej niż -15°C na zewnątrz, a wewnątrz 21-23°C w dzień i 19°C w nocy. Uwzględniając powierzchnię i kubaturę pomieszczeń, oblicza się szacunkowe zużycie energii potrzebnej do ich ogrzania i jej koszt w skali roku. W klasycznym domu, przy ogrzewaniu ściennym albo sufitowym, potrzebujemy wypełnienia na poziomie 10-20% powierzchni, czyli dla 100 m2 zużyjemy około 10-20 m2 folii.
Wyliczenia to oczywiście sprawa indywidualna, u niektórych inwestorów sezon grzewczy trwa 8 miesięcy, a temperatura nie spada poniżej 25°C, koszty oczywiście nieznacznie wtedy wzrastają. Nadal jednak dla domu o powierzchni 100 m2 mówimy o kwotach rzędu 1500 zł na cały rok, czyli 200 zł za miesiąc sezonu grzewczego. I to się sprawdza, potwierdzają to inwestorzy, którzy już od kilku sezonów korzystają z naszych rozwiązań.
Trochę trudno uwierzyć w ten niski koszt, skoro w wyliczeniach widać, że dla 100 m2 potrzeba 6-7 kW mocy…
MC: System tylko uzupełnia braki cieplne w budynku. On nie ma nagrzewać pomieszczeń – on ma tylko stale utrzymywać narzuconą temperaturę. Oczywiście musi mieć swoją moc rozruchową, to kosztuje najwięcej. Kiedy uruchomimy cały system grzewczy, czy to nasz, czy jakikolwiek inny, potrzebujemy trochę czasu, żeby tę założoną temperaturę osiągnąć. Musimy liczyć się z tym, że kiedy zimą wyjedziemy na urlop i załączymy sterowanie na funkcję „zima”, czyli na utrzymywanie 7°C, to po powrocie system potrzebuje nawet 4 godzin na rozruch. Ale jeśli zostawimy 14°C, to wystarczy godzina. Potem system już działa przy minimalnym poborze energii. Nasz system w ciągu doby w budynku nowym, spełniającym obowiązujące standardy budowlane, potrafi pracować od 2 do 4 godzin. I to wystarcza. Mamy oczywiście programator, który steruje utrzymaniem temperatury. Folia pracuje w krótkich interwałach, co nie powoduje dyskomfortu negatywnego obniżenia temperatury, a zapewnia minimalne zużycie energii.
Sama folia w niczym nie przypomina jakiegokolwiek źródła ciepła, trudno nawet wyobrazić sobie, że potrafi się rozgrzać, nie mówiąc o nagrzaniu pomieszczenia – na pierwszy rzut oka wygląda trochę jak zdjęcie RTG. W jaki sposób to działa?
DT: Rzeczywiście, pierwsze wrażenie jest dość szokujące, arkusz z podkładem ma 5 mm grubości - sama folia to raptem 0,4 mm - ale w tej cienkiej warstwie naprawdę kryje się duża moc. W środku jest włókno węglowe, które rozgrzewa się wskutek przepływu prądu między elektrodami, to te jaśniejsze paski po bokach. Na elektrodach zaciska się klipsy podpięte do przewodów elektrycznych i zabezpiecza je taśmą butylową, która wulkanizuje połączenie. Cały system staje się hermetyczny. Przede wszystkim zależy nam na tym, żeby płaszczyzna folii jak najbardziej przylegała do płyty, chcemy uniknąć jakiejkolwiek pustki powietrznej. Tak staramy się wszystko przygotować.
Po uruchomieniu folii grzewczej rozprowadza ona energię cieplną do pomieszczenia równomiernie je nagrzewając a sterownik pomaga nam utrzymywać żądaną temperaturę.
A przykręcając później płyty do profili nie uszkodzimy niechcący elektrod?
MC: Właśnie nie. Folia ma 33 cm szerokości i idealnie mieści się między profilami, bo standardowo przerwa między nimi wynosi 40 cm. Poprzez nasz montaż nie ma ryzyka przewiercenia folii na profilu.
Co z ogrzewaniem podłogowym? Płytek się do folii nie przyklei.
MC: Na podłogach gdy mamy powierzchnie ceramiczne kładziemy folię pod wylewkę.
Jedną z zalet wyboru elektrycznych systemów ogrzewania jest możliwość wyeliminowania kotłowni, zagospodarowania ich w inny sposób, no i brak kominów. A co z ciepłą wodą?
MC: Rzeczywiście, staramy się przekonywać inwestorów, żeby odchodzili od wszelkiego rodzaju kotłów. Dlatego proponujemy korzystanie z przepływowych podgrzewaczy wody lub pomp ciepła.
Czyli idealny zestaw inwestora to ogrzewanie prądem plus fotowoltaika?
DT: Fotowoltaika pracuje na nas całościowo. Podstawowy system fotowoltaiczny dla inwestora przygotowujemy na takim poziomie, aby nie płacił za ogrzewanie. Jeśli dodatkowo inwestor sobie życzy, aby dom był zero energetyczny, to trzeba mu dobrać w tym systemie fotowoltaicznym tyle energii, żeby zamknąć w niej cały dom, w tym oświetlenie, pralka, żelazko itp. Fotowoltaika, najprościej mówiąc, działa nam jak darmowy agregat. Chodzi o to, żebyśmy sami produkowali energię elektryczną, mieli możliwość korzystania z niej i w miarę możliwość nie dopłacali do rachunków.
Czy to znaczy, że w ogóle nie musimy robić przyłącza?
MC: Przyłącze powinniśmy wykonać, na razie magazynowanie energii na swoje własne potrzeby bez połączenia z siecią jest nieopłacalne. Sama produkcja mogłaby wystarczyć nam na funkcjonowanie latem. Zimą nie wystarczy do zasilenia potrzeb domu i ogrzewania. Podłączenie do normalnej sieci elektrycznej zapewnia nam komfort. Dzisiejsza ustawa OZE pozwala nam na to, że produkując własną energię elektryczną korzystamy z niej, a nadwyżkę oddajemy do sieci. Mamy specjalny dwukierunkowy licznik. W tej sieci w pewien sposób magazynujemy sobie energię. I w okresie wzmożonego zapotrzebowania zimą odbieramy 80% wartości tego, co wyprodukowaliśmy. Dystrybutor zabiera 20% jako swoją opłatę za magazynowanie. Dzięki temu zimą nadal jesteśmy samowystarczalni.
Przytoczę teraz stwierdzenie, które trochę mnie przeraża, bo przebija w nim brak świadomości, ale jest tak powszechne, że musimy je skomentować: niektórzy argumentują niechęć do ogrzewania prądem stwierdzeniem, że jeśli tysiąc rodzin podłączy się do prądu, to przecież elektrownia musi tę energię elektryczną dostarczyć, a więc musi spalić więcej węgla, czyli równie dobrze można spalać go w domu.
MC: Nie raz spotykam się z takimi stwierdzeniami, zapominamy przy tym o najważniejszym - zdolność zanieczyszczenia powietrza przez tysiąc domów spalających węgiel absolutnie nie może być porównywana z zanieczyszczeniami generowanymi przez elektrownię dostarczającą energię do tysiąca domów. System zabezpieczeń filtrów i spalania jest w przypadku elektrowni stale kontrolowany i bezpieczny.
Najzdrowszym rozwiązaniem było by całkowite odejście od elektrowni węglowych i zastosowanie odnawialnych źródeł energii.
Wróćmy jeszcze na budowę. Mamy folię, wchodzą kolejne ekipy wykonawcze albo inwestor już w trakcie eksploatacji wiesza coś na ścianie. I przewierci folię. Co wtedy, wszystko przestaje działać? Albo następuje wielkie zwarcie w całym domu? Prujemy wszystko i pracujemy od nowa?
DT: Jeśli przewiercisz środek pasma, miejsce, gdzie jest włókno węglowe, to powstanie… mały otwór. To wszystko. Przenikalność elektryczna przez ten środek folii, dzięki rozłożeniu na całą płaszczyznę, ma małą wartość i nie stanowi zagrożenia. Nawet przy bezpośrednim kontakcie, gwoździem trzymanym w palcach - poczujesz najwyżej mrowienie. To bezpieczny produkt. Samą krawędź takiego przewierconego otwór powinno się zabezpieczyć, żeby nie pozostawała odsłonięta dla ewentualnej wilgoci – najlepiej zalepić ją butylem, można przy tym dla wygody nieco powiększyć otwór w płycie. Większy problem jest wtedy, kiedy przetniemy elektrodę. To nie jest takie proste, trafić centralnie w wąziutki przewód, ale jednak możliwe. I tu oczywiście istnieje zagrożenie porażenia prądem, trzeba zdjąć płytę i elektrodę zabezpieczyć. Ciekawe natomiast jest to, że takie uszkodzenie wcale nie powoduje zatrzymania pracy całego systemu. Zamyka się w obrębie jednego pasma, a do tego folia powyżej miejsca przewiercenia nadal działa, działa nawet po przekątnej łączącej aktywne elektrody. Odcinamy tylko mały skrawek folii.
Czy tu w ogóle coś może się zepsuć? Co z serwisowaniem?
MC: Nie może. I nie ma co serwisować. Wyobraź sobie, że robisz modernizację stuletniego domu. Wymieniasz przewody elektryczne. Zastanów się – czy kiedykolwiek, poza jakimś zwarciem, zajrzysz tam? Po co? Zamykamy system i on po prostu działa.
Ale to „jakieś zwarcie” może powstać?
MC: Zwarcie powstaje wtedy, kiedy np. uszkodzimy albo spalimy gniazdko, podłączymy za duże obciążenie. Tutaj nic się nie spali. Nie ma żadnych części ruchomych.
Węgiel się nie utlenia, poliuretan i plastik PET również nie niszczeje. Jasne, że dużo zależy od jakości produktu. Na rynku znajdziemy różne produkty podobnie jak różne marki aut. Każde auto które kupimy będzie jeździć tylko czemu wybieramy marki premium chcąc użytkować je długo i bezawaryjnie? Myślę, że to pytanie jest najlepszą odpowiedzią.
Nurtuje mnie pewna kwestia pragmatyczna. Jeśli nie mamy żadnego grzejnika, żadnej wymuszonej cyrkulacji powietrza, to gdzie można sobie suszyć mokre rękawiczki albo buty?
DT: Mimo tego, że naszego systemu grzewczego po prostu nie widać to jednak jest on w pełni zabezpieczającym nasze potrzeby komfortu cieplnego. Więc dla suszenia ubrań jest również całkowicie wystarczalny tak jak jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
Wyjątkowe miejsce na mapie Rybnika. Odkryj Ceglany Renesans
6284Kosmetyczne Rewolucje: Odkryj Najnowsze Techniki i Trendy- Presto Beauty Gabinet Kosmetologii Estetycznej w Rybniku.
4096Zorganizujemy Twój event! - 5 lat działalności Agencji Artystycznej Paweł Polaczy.
1488Innowacyjny Gracz na Rynku Surowców Wtórnych i Produkcji Mielników Kulowych
1326Wyjątkowe miejsce na mapie Rybnika. Odkryj Ceglany Renesans
+52 / -8Kosmetyczne Rewolucje: Odkryj Najnowsze Techniki i Trendy- Presto Beauty Gabinet Kosmetologii Estetycznej w Rybniku.
+23 / -4Liceum Ogólnokształcące Sióstr Urszulanek w Rybniku - idealne miejsce dla Ciebie, jeśli pragniesz rozwijać swoje pasje!
+16 / -1Innowacyjny Gracz na Rynku Surowców Wtórnych i Produkcji Mielników Kulowych
+4 / -2Zorganizujemy Twój event! - 5 lat działalności Agencji Artystycznej Paweł Polaczy.
+4 / -2Wyjątkowe miejsce na mapie Rybnika. Odkryj Ceglany Renesans
0Kosmetyczne Rewolucje: Odkryj Najnowsze Techniki i Trendy- Presto Beauty Gabinet Kosmetologii Estetycznej w Rybniku.
0Innowacyjny Gracz na Rynku Surowców Wtórnych i Produkcji Mielników Kulowych
0Zorganizujemy Twój event! - 5 lat działalności Agencji Artystycznej Paweł Polaczy.
0Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert