zamknij

Wiadomości

Zatrucie czadem na Kolejowej. Znowu winna wentylacja w budynku ZGM?

2024-01-18, Autor: 

Życie jednej z rodzin mieszkającej w budynku zarządzanym przez Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Rybniku, mieszczącym się na ulicy Kolejowej było zagrożone. W mieszkaniu doszło do zatrucia tlenkiem węgla. Najemca, ku przestrodze dla innych opowiedział nam, co się stało. Z kolei ZGM zapewnia lokatorów, że wszystko działa, jak należy.

Reklama

Justyna (nazwisko znane redakcji) przy ulicy Kolejowej w Rybniku wraz z rodziną mieszka od roku. Mając niepełnosprawne dziecko, cieszyła się z zamiany mieszkania na większe. Szybko zaczęły pojawiać się niedogodności, na które "głusi" byli pracownicy ZGM-u w Rybniku.

- Mieszkamy tutaj od lutego 2023 roku i od początku był problem z wentylacją. Jak zrobiłam pranie, to w całym mieszkaniu miałam mnóstwo wilgoci i nie było czym oddychać. Wtedy włączał się też czujnik w junkersie, bo nie było odpowiedniej wentylacji. Niedługo później przyszedł kominiarz na rutynowy przegląd i zapytałam co mam zrobić, by poprawić wentylację w mieszkaniu. Usłyszałam, że nic nie da się zrobić. Jedyne co polecił, to otwieranie okien podczas korzystania z ciepłej wody w łazience — opowiada lokatorka.

Skierowała więc pismo do zarządcy, że pojawiają się problemy z funkcjonowaniem wentylacji, co budzi jej niepokój o bezpieczeństwo własne i syna.

- W odpowiedzi dostałam pismo, że mam zdemontować okap, który jest w kuchni. Co ma okap do junkersa? Zrobiliśmy to, ale bez efektu. Byłam w ZGM porozmawiać osobiście z panem kierownikiem, ale uznali wtedy, że wszystko jest w porządku i mnie "spławili". Ja im zaufałam, skoro zapewniali mnie, że jest bezpiecznie — tłumaczy Justyna.

30 grudnia 2023 roku niestety doszło do przykrego zdarzenia. 16-letni Piotr, biorąc prysznic, zasłabł w łazience. Na całe szczęście był ktoś w domu i był to mężczyzna, który zdołał otworzyć zamek w drzwiach łazienki i udzielić mu pomocy.

- Syn leżał nieprzytomny na podłodze. Pogotowie, które wezwaliśmy, od razu stwierdziło zatrucie tlenkiem węgla i zabrało go do szpitala. Przyjechali strażacy i jak zaczęli mierzyć stężenie tlenku węgla, to momentalnie wyprosili partnera z mieszkania. Lokal został przewietrzony, a podwyższone stężenie było również na klatce schodowej — opowiada matka chłopca.

Piotr trafił do szpitala z rozpoznaniem "toksycznych skutków działania tlenku węgla oraz przypadkowe zatrucie przez narażenie na inne gazy i pary", jak czytamy w szpitalnej karcie informacyjnej.

- Po wykonanej w SOR gazometrii wysokie stężenie karboksyhemoglobiny. Pacjenta przekazano do Ośrodka Terapii Hiperbarycznej w Siemianowicach Śląskich, a następnie kontynuowano leczenie na Oddziale Pediatrii — czytamy w dokumentacji szpitalnej.

W protokole interwencji strażacy zalecili nieużywanie piecyka gazowego, dopóki nie zostaną dokonane odpowiednie pomiary oraz kontrola drożności przewodów kominowych.

- W tego typu piecykach stosuje się wentylację od dołu. Taka wentylacja przygotowana jest w pomieszczeniu kuchennym, a nie w łazience. Prawdopodobnie ten piecyk gazowy zgodnie z planem budowy powinien być zamontowany w kuchni, a nie w łazience. Jednak tutaj pani takie mieszkanie otrzymała — piecyk był zamontowany w łazience — mówi serwisant piecyka gazowego, którego zastaliśmy na miejscu.

Justyna, która zamieszkuje lokal, którego zarządcą jest ZGM ma żal, że zamieniła piękne wyremontowane mieszkanie, na lokal, w którym nie czuje się bezpiecznie.

- Pierwsze mieszkanie komunalne dostałam w 2014 roku w innej dzielnicy Rybnika. Zrobiłam tam ogrzewanie centralne, zamontowałam piec dwufunkcyjny, mieszkanie było odremontowane i w pełni sprawne mieszkanie zamieniłam na to przy ulicy Kolejowej. Mam syna niepełnosprawnego w stopniu znacznym i zgodnie z orzeczeniem musi zamieszkiwać w osobnym pokoju. Dlatego starałam się o zamianę mieszkania na większe, by ten pokój mu zapewnić. Dostałam to mieszkanie, bez piecyka gazowego, z niesprawną wentylacją. Teraz, by czuć się bezpiecznie, musiałabym znowu zakupić bojler elektryczny — wyjaśnia lokatorka.

ZGM potwierdza sytuację, jaka miała miejsce z końcem roku, jednak wymienia szereg działań, jakie podjął, aby mieszkanie usprawnić. Jednocześnie zaznaczając, że wentylacja w lokalu mieszkalnym działa jak należy.

- W dniu 30.12.2023 r. doszło do podtrucia tlenkiem węgla syna najemczyni lokalu przy ul. Kolejowej. W związku z powyższym w dniu 02.01.2024 r. uprawniony kominiarz dokonał kontroli w ww. mieszkaniu, w której trakcie stwierdził pozamykane nawiewniki oraz zalecił zamontowanie dodatkowego nawiewnika w łazience, a także wykonał analizę spalin oraz sprawdził drożność przewodu kominowego (przewody kominowe drożne). Po zamontowaniu dodatkowego nawiewnika w łazience w dniu 09.01.2024 r. kominiarz przeprowadził kontrolę przewodów kominowych w całym pionie budynku przy ul. Kolejowej, w której trakcie stwierdził, iż przewody są drożne natomiast, piecyki kąpielowe podłączona są do swoich indywidualnych przewodów kominowych. Dodatkowo kominiarz zalecił zamontowanie dodatkowego nawiewnika w kuchni oraz nasady kominowej na przewód spalinowy przynależny do mieszkania — informuje nas ZGM w Rybniku.

W mieszkaniu pani Justyny pojawiają się kolejne kontrole, ale nic nie wnoszą do sprawy, ponieważ poza zamontowanymi nawiewnikami, cały czas uznają, że wentylacja jest sprawna. Skąd więc cofające się spaliny z piecyka? Podkreślić należy, że gazowy piecyk jest sprawny i sprawdzony przez serwisanta, który odradził korzystanie z niego, dopóki nie będzie poprawnie działała wentylacja. Tym samym pani Justyna i jej rodzina, z obawy o własne zdrowie dostosowała się do sugestii i od sylwestra nie używa ciepłej wody.

- Boję się włączyć ten piecyk, syn ma traumę po tym, co się stało. Wodę do kąpieli grzeje w garnkach. Ile można tak żyć, jeszcze w zimie? - pyta najemczyni.

Justyna nie chcąc dłużej czekać i sama zaproponowała zarządcy wymianę piecyka gazowego na bojler elektryczny.

- W dniu 11.01.2024 r. wpłynęło do naszego zakładu pismo lokatorki z prośbą o wymianę gazowego podgrzewacza wody na bojler elektryczny. Wyżej wymieniona prośba została rozpatrzona pozytywnie, a termin wymiany pozostaje do uzgodnienia z lokatorem — potwierdza zarządca budynku.

To kolejny budynek zarządzany przez ZGM w Rybniku, w którym dochodzi do problemów z piecykami gazowymi, a raczej niewydolną wentylacją. Czy to przypadek? Czekamy na wasze komentarze. 

Oceń publikację: + 1 + 26 - 1 - 22

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~ 2024-01-18
    18:44:43

    13 6

    Te wszystkie budynki ktorymi zarzadza zgm powinny zostac dokladnie skontrolowane jezeli chodzi o bezpieczenstwo lokatorow.

  • ~karolinarybnik 2024-01-18
    20:20:49

    15 13

    Piecyki gazowe to relikt, które są nieekonomiczne i niebezpieczne. Ludzie tego niestety nie rozumią. Taki piecyk potrzebuje bardzo dużo powietrza a w zimie wszyscy się szczelnie zamykaja aby nie tracić ciepła co jest oczywiście zrozumiałe. Niestety jedno wyklucza drugie, chcesz się szczelnie zamykać to zrezygnuj z "junkersa" na rzecz bojlera albo podgrzewacza.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5372