"Nie jestem przeciwnikiem walki o czyste powietrze". A. Sączek twierdzi, że jego piec spełnia normy ustawy

"Andrzeju dołącz do nas" - baner zachęca radnego do wymiany kotła

Po publikacji artykułu "Czym ogrzewają domy kandydaci na prezydenta Rybnika? Piotr Kuczera i Andrzej Sączek odpowiadają w ankiecie", zrobiło się bardzo głośno o nielegalnym źródle ogrzewania, z jakiego korzysta Andrzej Sączek. Przed wyborami na ul. Mikołowskiej ktoś nawet powiesił niecodzienny baner zachęcający kandydata na prezydenta, by dołączył do osób, które wymieniły źródła ogrzewania.

_{Fot. Czytelnik}

Sam radny podkreśla, że nie jest przeciwnikiem walki o czyste powietrze, a jego piec spełnia wymagane normy.

- Jest nieprawdą, że działam na szkodę, czy przeciwko uchwale antysmogowej. Nie jestem przeciwnikiem walki o czyste powietrze. Jeżeli ktoś prześledzi moje socjalmedia, to wie, że organizowałem też różne spotkania konsultacyjne, by zachęcić ludzi do wymiany źródeł ciepła, tzw. kopciuchów. Sam nie korzystałem z żadnej dotacji, ponieważ mam piec, który pozwala na dzień dzisiejszy korzystanie z niego.

Andrzej Sączek: sprawa niepotrzebnie rozdmuchana

Mieszkańcy w swoich komentarzach sugerowali strażnikom miejskim kontrolę kotłowni oraz pieca rybniczanina. Na razie, do takiej kontroli nie doszło (choć jak dowiedzieliśmy się od Dawida Błatonia - rzecznika Straży Miejskie w Rybniku, ta otrzymała zgłoszenia w sprawie radnego), a sam sprawca całego zamieszania postanowił obszernie wyjaśnić sytuację, która jego zdaniem została niepotrzebnie rozdmuchana.

- Na pytania, które postawił portal Rybnik.com.pl odnośnie całej walki ze smogiem, w tym o posiadanego przeze mnie źródło ogrzewania, mogłem odpowiedzieć, że ogrzewam bojlerem elektrycznym, bo rzeczywiście tak jest. Jeżeli jest ciepło, to piec jest wyłączony, a jedynie bojlerem ogrzewam podłogówkę, bo mam taką możliwość. Latem również piec nie chodzi, bo bojlerem ogrzewam wodę. Mam w domu także kominek, odpowiednie grzejniki energooszczędne, które również mogę wykorzystać, zasilając prądem. Natomiast piec klasy 3, który posiadam, to jest piec wyprodukowany w 2007 roku, kiedy dyrektywy unijne mówiły o piecach klas 1, 2 i 3. One już wtedy nie były traktowane jako kopciuchy. Kopciuch, to piec zasypowy, najczęściej od góry, który powoduje zaczadzenie całej okolicy podczas palenia. Tych pieców się pozbywamy i pozbywać dalej będziemy. Natomiast w 2012 roku weszła polska norma, która jest cytowana w uchwale antysmogowej województwa śląskiego. Norma ta odcięła klasę 1 i 2, zostawiając w użytku klasę 3 i dokładając 4 oraz 5. Norma ta mówi, że piece klasy 3, 4 i 5 mogą być stosowane, przy czym piece klasy 3 i 4 można używać do końca 2027 roku. Mój piec spełnia te wymagania. To jest piec żeliwny, sterowany ekogroszkiem, nie używam innego paliwa. Można przyjechać i to sprawdzić, można zrobić pomiary z drona, można porozmawiać z sąsiadami, czy kiedykolwiek — poza momentem rozpalania, kiedy minimalny dymek się wydobywa — ktoś z sąsiadów dostrzegał jakieś kopcenie z mojego komina. To jest piec klasy 3 i w momencie, kiedy nie mam gazu, ani ciepła systemowego, to jest nieporozumieniem wymiana pieca węglowego, na inny piec węglowy. On niewiele poprawi i nie wydłuży znacząco możliwości użytkowania — tłumaczy Andrzej Sączek.

Radny myśli o wymianie źródła ciepła i odejście od węgla, jednak jego zdaniem, ma na to czas do końca 2027.

- Ten dłuższy czas pozwala mi na podjęcie lepszego wyboru, ponieważ technologia się cały czas zmienia. Wykorzystuję piec, który spełnia wymogi uchwały antysmogowej, palę dobrym paliwem, nie truję ludzi, a jednocześnie daję sobie czas na podjęcie decyzji. Mam w planach postawienie wiaty fotowoltaicznej na swojej posesji. Będę też rozważał, czy iść w stronę wymiany pieca na pompę ciepła, czy zrobić ogrzewanie elektryczne — wyjaśnia.

Andrzej Sączek gotowy jest nawet zamówić specjalistę, by udowodnił, że jego kocioł na ekogroszek nie jest kopciuchem. Jednocześnie liczy się z tym, że może mieć w najbliższym czasie kontrolę odpowiednich organów odpowiedzialnych za egzekwowanie przepisów ustawy antysmogowej w naszym mieście.

- Jak trzeba będzie, to wezwę rzeczoznawcę, aby udowodnił, że mój piec spełnia wymogi uchwały. Zachęcam do zmieniania kopciuchów i sam w najbliższym roku, czy dwóch będę musiał podjąć decyzję o zmianie ogrzewania. Myślę, że jeżeli straż miejska do mnie przyjdzie na kontrolę, to tak właśnie to potraktuje. Jeżeli ktoś chce się upierać i robić na złość, to będzie robił. Jeżeli natomiast ktoś podejdzie do tego w sposób logiczny, tak jak ja, bo z taką świadomością nie wymieniałem pieca, bo jest dobry. Udzieliłem też szczerej odpowiedzi na pytanie Rybnik.com.pl jakim piecem ogrzewam, to teraz mam wymieniać piec, na inny węglowy, bo jakiś zapis nie pasuje? Wolę zainwestować w technologię, które się rozwijają. Był pellet, był gaz, teraz pompy ciepła, a może jednak prąd? To wszystko się szybko zmienia  — mówi.

- Jeżeli będzie duży nacisk, żebym wymienił teraz ten piec na inne źródło ogrzewania, to się nad tym zastanowię. Nie bądźmy jednak śmieszni, aby kazać wymienić, piec spełniający normy, a który nie musi być wymieniony przed 2027 rokiem. Bądźmy racjonalni. Wymieniając teraz piec węglowy, na inny piec węglowy to, czy uzyskamy cel? Nie — dodał.

Rybnicki Alarm Smogowy: pan prezydent powinien podjąć działania

Zgoła inne zdanie w tej sprawie ma Zdzisław Kuczma z Rybnickiego Alarmu Smogowego.

W naszej ocenie - na podstawie tego, co powiedział pan Sączek - prezydent Rybnika powinien podjąć działania związane z tym, czy kocioł pana radnego spełnia wymagania określone w uchwale antysmogowej dla województwa śląskiego. W tym celu w trybie art. 379 prawa o ochronie środowiska, powinna zostać przeprowadzona kontrola w celu sprawdzenia, czy tablica znamionowa kotła spełnia wymagania polskiej normy z 2012 roku. Pan Sączek powinien przedstawić dokument, z którego będzie wynikało, że eksploatowany przez niego kocioł spełnia wymagania normy z 2012 roku - zaznacza Zdzisław Kuczma.

Dodaje, że średni czas żywotności kotłów w Polsce wynosi około 10 lat. Tymczasem jak wskazuje, radny używa swoje urządzenie od 17 lat.

Jak nam mówi Dawid Błatoń, straż miejska zamierza w przyszłym tygodniu przeprowadzać kontrole pieców w rejonie obejmującym Chwałęcice, czyli w dzielnicy w której mieszka Andrzej Sączek.

Kilka faktów, jakie reguluje uchwała antysmogowa

Zgodnie z brzmieniem uchwały antysmogowej termin wymiany pieca zależy od czasu jego użytkowania. Obecnie stosowane również kotły klasy 3 i 4 wg normy PN-EN 303-5:2012. Ze względu na to, że do roku 2016 wymiana na takie kotły była dofinansowywana, graniczną datę ich obowiązkowej wymiany na klasę 5 wydłużono do końca roku 2027. Kotły klasy 3 z inną normą powinny być wymienione z do końca 2023 roku.

Emil Nagalewski z Polskiego Alarmu Smogowego cytuje też fragment "Przewodnika dla pracowników gmin i straży gminnych" z 2017 roku, którym powinni się kierować urzędnicy:

Obecnie obowiązująca norma jest aktualizacją normy EN 303-5:2002, która opisywała 3 klasy emisyjne, do których zaliczano klasę 1, 2 oraz 3. W normie z 2012 zmianie uległy wymagania dotyczące emisji oraz sprawności kotłów przystosowanych do spalania paliw stałych. Graniczne wartości emisji zostały obniżone, aby zmniejszyć uciążliwość kotłów dla środowiska. Podsumowując, kocioł klasyfikowany wg normy z 2002 r. będzie traktowany po 1 września 2017 r. jako pozaklasowy i użytkownik będzie zobowiązany do jego wymiany zgodnie z zasadami §8 pkt 2 ust. 1 podpunkt a, b i c uchwały antysmogowej.

Co grozi za niedostosowanie się do zapisów uchwały antysmogowej?

Sankcje stosowane w przypadku naruszenia postanowień uchwały określone zostały w art. 334 Prawa ochrony środowiska, który stanowi, że „kto nie przestrzega ograniczeń, nakazów lub zakazów, określonych w uchwale sejmiku województwa przyjętej na podstawie art. 96, podlega karze grzywny”. Zgodnie z art. 24 Kodeksu wykroczeń grzywna wynosi od 20 zł do 5000 zł, przy czym w postępowaniu mandatowym można nałożyć grzywnę w wysokości do 500 zł, a jeżeli czyn wyczerpuje znamiona wykroczeń określonych w dwóch lub więcej przepisach uchwały 1000 zł (art. 96 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia). Organem uprawnionym do nakładania mandatów na podstawie art. 334 Prawa ochrony środowiska na gruncie aktualnego stanu prawnego jest Policja oraz Inspektor Ochrony Środowiska.