zamknij

Wiadomości

Sprawa zaginionego w Alpach Krystiana Dziuroka: prokuratura czeka na materiały ze Szwajcarii

2014-06-25, Autor: 
Ten temat nadal rodzi więcej pytań niż odpowiedzi. Pomimo tego, że od zaginięcia Krystiana Dziuroka (naczelnika wydziału podatków w rybnickim magistracie) minęły prawie dwa lata, śledztwo rybnickiej prokuratury nadal trwa.

Reklama

Przypomnijmy, pod koniec października 2012 roku 41-letni rybniczanin razem z 29-letnim kolegą – Adamem Bieleckim - wybrał się z Pontresiny do schroniska Tschiervahütte (Szwajcaria). Stamtąd mieli się udać na szczyt Piz Bernina. Niestety, alpinistów dopadła zła pogoda i musieli spędzić noc pod gołym niebem. Rano wezwali pomoc, ale ratownicy nie mogli do nich dotrzeć i próbowali im pomóc przez telefon. W czasie zejścia rybniczanin spadł w przepaść i ślad po nim zaginął. Jego kolega nie mógł mu udzielić pomocy.Poszukiwania rybniczanina rozpoczęły się w dniu jego zaginięcia, czyli 27 października 2012 roku. Akcję ratowniczą pokrzyżowały wtedy złe warunki pogodowe. Marek Wieruszewski, polski konsul w Bernie powiedział nam wówczas, że poszukiwania Krystiana Dziuroka rozpoczną się w połowie kwietnia 2013 roku. Działania nie przyniosły jednak żadnych rezultatów.

Prokuratura Rejonowa w Rybniku wszczęła postępowanie, które jednak na tę chwilę zostało zawieszone. – Dotychczas zebrane informacje są niekompletne, dlatego czekamy na materiały ze Szwajcarii – wyjaśniła zastępca prokuratura rejonowego w Rybniku Malwina Pawela-Szendzielorz. To może nastąpić dopiero za kilka miesięcy. – Zwróciliśmy się do Szwajcarów z prośbą o przysłanie dokumentów w maju tego roku. Rzecz w tym, że jest to długotrwały proces – dodała zastępca prokuratura.

Rybniccy śledczy prowadzą postępowanie mające na celu ustalenie, czy doszło do przestępstwa którego mógł się dopuścić Adam Bielecki. Chodzi o artykuł 160 § 1 Kodeksu karnego („Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”) oraz artykuł 162 § 1. („Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”).

Kolega Krystiana Dziuroka nie został jeszcze przesłuchany przez prokuraturę i nie postawiono mu zarzutów. – Jeszcze za wcześnie na tego typu czynności. Nastąpi to dopiero po uzyskaniu kompletu materiałów – powiedziała Malwina Pawela-Szendzielorz.
Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (17):
  • ~domtom 2014-06-25
    17:45:31

    11 21

    Niestety "kolega" to ten sam Adam Bielecki, który "nie mógł udzielić pomocy" reszcie ekipy podczas pamiętnego tragicznego zejścia z Broad Peak... W jednym i drugim przypadku zostawił kogoś z tyłu, sam zszedł w dół, a później nie do końca wiedział co się tak naprawdę stało. W Himalajach jakimś cudem miał przy sobie radiotelefon, który powinni mieć tamci - podobno jego się "rozprogramował". W Alpach nie można było namierzyć Krystiana, bo Bielecki miał jego komórkę - podobno jego się rozładowała.
    Krystan nie wrócił z nim w październiku 2012, tamci na wiosnę 2013. Zbyt dużo analogii...

  • ~norton 2014-06-25
    18:05:19

    24 12

    Bielecki nie był nianią Dziuroka - w wysokie góry idzie się ze świadomością, że można nie wrócić. Kto był to wie. Reszta gdybanie...

  • ~unlimited 2014-06-25
    18:38:17

    20 9

    Odwalcie się od Bieleckiego. Zaraz się okaże, że podstępem zmusił pana Dziuroka do wyjścia w góry..

  • ~ 2014-06-25
    20:16:55

    18 8

    Przeciez to jest smiech zwalac na kogos wine, kazdy chyba liczy sie z wyjsciem w wysokie gory ze z niego nie wroci.

  • ~xtrybnik 2014-06-25
    22:36:04

    1 8

    " w wysokie góry idzie się ze świadomością, że można nie wrócić. Kto był to wie (...) " Szkoda tylko że nie mają tej świadomości ile kosztuje późniejsza akcja ratunkowa oraz ilu ludzi naraża własne życie szukając takiej osoby

  • ~unlimited 2014-06-26
    00:31:56

    8 3

    A tam opowiadasz. Na pewno byli ubezpieczeni. Nie porównuj ich do turystów co na Kasprowy weszli po schodach, a że było łatwo to postanowili iść na Zawrat i zejść do Pięciu Stawów. To są debile. Kobitki w japonkach, faceci w dresikach i białych adidasach bardziej dbający o bezpieczeństwo swoich butów niż partnerki.. To są kur.. nieubezpieczeni debile..

  • ~superelektro 2014-06-26
    08:46:04

    7 12

    Trzeba jednak być co nieco poszkodowanym na umyśle aby w imię ...na właśnie, w imię czego ? Pchać się tam gdzie można stracić życie. Podobnie jest z grotołazami i innymi " sportami " ( ? ) ekstremalnymi. Jeżeli już muszą, to powinni to robić na własny koszt, na własne ryzyko i na własną odpowiedzialność. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Oglądałem kiedyś w TV reportaż o ludziach ptakach. Ubrani w odpowiednie kombinezony skacząc z bardzo wysokich urwisk potrafili przelecieć nawet znaczne odległości. Była z nimi młoda kobieta która w jednym z wcześniejszych wywiadów twierdzila że nie potrafi sobie wybrazić że mogła by żyć inaczej, bez tej dawki adrenaliny. Na koniec pokazali ją na wózku. Podczas jednego z lotów podmuch wiatru rzucił ją na skały i dość dokładnie się połamała. Potem już musiała pogodzić się z tym że nigdy więcej nie skoczy. Czyli można sobie odmówić ? Można. Nie koniecznie trzeba narażać swoje życie i zdrowie i przysparzać innym problemów.

  • ~on3 2014-06-26
    09:01:47

    0 2

    Zanim "coś" napiszesz to pomyśl, zastanów się, przeanalizuj ... PAMIĘTAMY ... czy wy zapomnieliście ?
    http://www.youtube.com/watch?v=hGE2Pk69z1Y

  • ~superelektro 2014-06-26
    09:17:41

    6 2

    Co chcesz tym wyrazić ? Nie dorabiaj teraz do tego ideologii. Zmuszał ich ktoś żeby tam szli ? Szli ratować coś czy kogoś ? Nie. Idą w wysokie góry na własne życzenie więc na własne życzenie giną, a wypadki się zdarzają. Upadając na ulicy też można się zabić.

  • ~piotrekdec 2014-06-26
    09:21:13

    8 2

    trzeba być starym smutnym mułem, któremu wydaje się, że wszystko inne niż spektakularne lutowanie diod jest niewarte spróbowania; mimo, że nie wrzuciłeś chyba jedynej łacińskiej sentencji którą znasz w oryginale to o chuj ci chodzi co? chcą iść? chcą (czyli naturalna selekcja) płacą ubezpieczenie? płaca wiec buzia krótko dziadziu; chyba, że tych też profilaktycznie potraktowałbyś liną na wysokości szyjnej; masz problemy człowieku- problemy z nudnym życiem, które nie jest na niskim poziomie (tak aby trzeba było walczyć o egzystencje); objawia się to często ogólnym wkurwieniem na otoczenie, a szczególnie na tych, którzy mają pasje (wiem wiem: znaczki też można zbierać)

  • ~Abisall 2014-06-26
    10:15:19

    13 3

    Ludzie się "czepiają" Bieleckiego bo w jego górskiej karierze za dużo jakoś jest sytuacji że partnerzy z którymi idzie w góry mają kłopoty i płacą za nie jak nie życiem to zdrowiem a on wychodzi ze wszystkiego gładko...Do tego kontrowersyjny zazwyczaj jest przebieg jego wypraw - Broad Peak, Makalu,Gasherbrum pokazują że jest to człowiek z którym idąc w góry trzeba pamiętać że to nie jest partner a rywal który w nosie ma etykę himalaistów

  • ~superelektro 2014-06-26
    10:17:25

    3 2

    Jeżeli narażanie się na utratę zdrowia lub życia nazywasz pasją, to gratuluję wyczucia skali wartości. Podobno to jest wolny kraj więc każdemu wolno się zabić. I zacytuję tę sentencję która tak ci się podoba. Volenti non fit iniuria(Chcącemu nie dzieje się krzywda) – zasada prawna, która mówi, że jeśli ktoś dobrowolnie naraża się na szkodę, wiedząc że może ona nastać, to nie może dochodzić roszczeń z tego tytułu. Tylko dlaczego inni mają na tym cierpieć ? Uważasz że bliscy nie woleli by aby był z nimi, tu i teraz ? Jak myslisz ile razy nachodziła ich myśl że może gdyby bardziej się postarali przekonać Go aby jednak nie szedł to by żył ? Ale ty nie myslisz. Ty wiesz. A co do wieku, to też będziesz stary o ile wcześniej nie roz...li cię jakiś inny realizujący swoją pasję lub zrobisz to sam realizując swoją. Wolno ci. Rozumiem że nie stanowiło by też dla ciebie problemu gdyby to twoje dziecko zginęło chcąc sprawdzić swoje możliwości w samorealizacji. Chciało, więc poszło, no i było przecież ubezpieczone. ( twoje własne słowa ) Pomimo wszystko nie życzę ci tego.

  • ~piotrekdec 2014-06-26
    11:30:02

    4 2

    :)) czyli jednak; sentencja geriatrycznego mistrza musiała paść :)) to jak to w końcu jest z tą wolnością u was? dzieje im się krzywda jak sami chcą czy nie? co mają do tego ich bliscy i ich ból? (w końcu panuje wolność i każdy może decydować o sobie; swoją drogą jakże banalny książkowy przykład psychologicznej egoistycznej reakcji np. na samobójstwo danej osoby-jego rodzina: "jak on(a) nam mógł nam to zrobić?" ); a konsekwencją tej wolności jest np. rozstanie się ludzi - w końcu jedno może samo zadecydować, że już ma dość rozstań i pożegnać się; co do ubezpieczeń to znów zaczynasz sobie i słowom swojego guru przeczyć (widać gubisz się chłopie): idą tam ubezpieczeni więc dokonuje się naturalna selekcja bez straty finansowej no nie? a co do "problemu" z którym wyjeżdżasz to dla mnie będzie on występował jeśli będę wkurwiony na cały świat, drugą (i chyba ostatnią) pasją będzie dla mnie jazda matizem:)) i sam sobie będę przeczył zakazując, przykazując, wyzywając, a to wszystko opisując w ramach jakieś zdeformowanej, karykaturalnej formy wolności; ps. to czego mi życzysz bądź nie, mam głęboko w du.. ;)

  • ~superelektro 2014-06-26
    21:29:16

    1 5

    ii vice versa,amen.

  • ~piotrekdec 2014-06-27
    00:54:06

    3 1

    uuu, siła argumentów:)

  • ~superelektro 2014-06-27
    07:20:04

    3 6

    nie, szkoda czasu i zdrowia na kopanie się z koniem. Kiedy zabrakło ci rzeczowych argumentów w dyskutowanym temacie to najpierw przyczepiłeś się do tego co robię, potem do pojazdu jakim się poruszam, a za chwilę wyciągnął byś może że moja matka jest ruda a ojciec łysy. Znasz to? "Nie dyskutuj z idiotą bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem ". I tyle w temacie.

  • ~piotrekdec 2014-06-27
    10:33:23

    5 4

    dziadziu zabrakło rzeczowych argumentów? jak mi odpowiedziałeś o twoim pokracznym, pseudoliberalnym i karykaturalnym rozumieniu (chyba raczej nierozumieniu) wolności i wszechobecnym "chcącemu nie dzieje się krzywda"? pisałem o ubezpieczeniach i decydowaniu danej osoby o sobie-oczywiście to musiałeś pominąć; więc jak przychodzi co do czego (to obnażasz swoje prawdziwe poglądy-jak już mówiłem pseudoliberane i karykaturalne) to jednak chcącemu dzieje się ta mityczna krzywda, co więcej pokazujesz, że to ty chcesz decydować kiedy kto się krzywdzi więc chcesz zakazywać-taka prewencja żeby czasem sobie krzywdy dorosły, ubezpieczony człowiek nie zrobił; jak nie łapiesz o co chodziło z matizem to przeczytaj jeszcze raz mój pierwszy post do ciebie - ten o wkurwieniu na innych spowodowanym swoim nudnym (bo nawet o byt nie trzeba walczyć) o codzienną egzystencje życiem; i niestety nie pomogą tanie "przysłowia i powiedzenia"

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5345