zamknij

Kultura, rozrywka i edukacja

Rybniczanki o modzie: czy Polacy kochają „Faszyn from Raszyn”?

2014-02-09, Autor: 
W kolejnym artykule o modzie rybniczanki Stefania i Żaneta Lazar zastanawiają się na ile kreacje pokazywane na blogu „Faszyn from Raszyn” są lustrzanym odbiciem gustu przeciętnego Polaka.

Reklama

„Jak na Sylwestra w Nadarzynie”

Powyższe słowa miały paść na wizji z ust Marcina Tyszki, który skierował je ponoć ku jednej z modelek, próbującej swoich sił w programie Top Model. "Ubrałaś się jak na Sylwestra w Nadarzynie" – odparł juror zdumionej dziewczynie. Zdanie padło, i ... nieświadomie przyczyniło się do powstania bloga, który szturmem podbił Internet. Czym jest obecnie jeden z najpopularniejszych anty-blogów modowych „Faszyn from Raszyn”?Ponad milion odsłon miesięcznie na blogu, sto piętnaście tysięcy fanów na portalu Facebook. Jolanta Pieńkowska, przeprowadzając z autorką bloga wywiad dla „Dzień Dobry TVN”, była przekonana, że nazwa Raszyn wzięła się od nowobogackich Rosjan. Tymczasem okazuje się, że ma ona związek ze wspomnianym Nadarzynem – nazwa skojarzyła się bowiem autorce z Raszynem spod Warszawy, który - w jej przekonaniu - jak tłumaczy w wywiadzie, jest kolebką małomiasteczkowego stylu. Blog, założony niemal dwa lata temu, prezentuje zatem gamę barwnych, przeważnie krzykliwych i przysłowiowo "kłujących w oczy" stylizacji ubraniowych. Legendarne białe kozaki, nieśmiertelna panterka z różowym futerkiem i absolutny klasyk – białe skarpety do sandałów. To jednak zaledwie czubek góry lodowej, ponieważ „Faszyn from Raszyn” to przede wszystkim w zamyśle jego autorki - Marty karykaturalny obraz polskiej mody ulicznej, antyteza pojawiających się jak grzyby po deszczu blogów szafiarskich oraz – a może w zasadzie przede wszystkim – lustro. Dla wszystkich, dla nas samych.

Na blogu znajdują się zdjęcia ludzi z całej Polski. Nie widać natomiast ich twarzy. Teoretycznie zatem, blog przedstawia plejadę pstrokatych, nierzadko groteskowo ubranych, anonimowych ludzi. "Ja pokazuję rzeczywistość. Pokazuję ludzi, którzy bezmyślnie podążają za trendami, będąc całkowicie pozbawionymi krytycyzmu" – mówi Marta w rozmowie z Joanną Bojańczyk (wysokieobcasy.pl). Jednak emocje, jakie towarzyszą projektowi od momentu jego powstania, dalekie są od wyrazów uznania. Głos zabrała nawet socjolożka, Aleksandra Bilewicz, publikując list otwarty, w którym dosadnie stwierdza, że prezentowanie takiej strony, to wyłącznie naśmiewanie się z osób o niższym statusie społecznym (cały list dostępny jest na stronie nowe-peryferie.pl). Rację Bilewicz przyznał publicysta i krytyk literacki, Roman Pawłowski (m.warszawa.gazeta.pl). Bojańczyk nie kazała długo czekać na swoją odpowiedź. Bez zbędnego owijania w bawełnę, stwierdza zresztą, że tak oryginalny wygląd nie wynika wcale z biedy, bowiem bohaterki bloga "promieniują  zwykłą wulgarnością" (qelement.pl). Sama autorka postanowiła również bronić swojej strony. "Śmieję się z biedy umysłu, nie materialnej” – mówi twardo. „Liczy się to, jak ktoś dobiera ubrania, a nie, skąd je wziął" – tłumaczy autorka. Twierdzi ponadto, że pokazuje jedynie, do czego może doprowadzić, jak sama to określa, niepohamowana konsumpcja. Kogoś nie stać na oryginalny produkt, więc zastępuje go podróbką. Nie wie, co założyć, więc ubiera wszystko. A fakt, że ludzie śmieją się z tych zdjęć? „To całe zjawisko trzeba czuć, żeby nas bawiło" – przyznaje szczerze Marta. Autorka bloga zaznacza jednak wyraźnie, że możemy śmiać się z tego, co ktoś na siebie nałożył, jednak nigdy z niego samego. Jednak śmiejemy się przecież z obcych ludzi. Wolno, bezkarnie i głośno. A nigdy z siebie. Czy w tym wszystkim jest jakaś granica, której przekroczenie oznacza brak zdrowego smaku i rozsądku? "Sami wyznaczamy tę granicę - odpowiada Marta portalowi vumag.pl, dodając, że sytuacja podobna jest do tego, gdy ktoś wulgarnie i ordynarnie zachowuje się w miejscach publicznych – takiej osobie zazwyczaj zwraca się uwagę, mówiąc, że coś nie przystoi, jest nieodpowiednie. Czy w takim wypadku, blog powinno traktować się raczej jako swego rodzaju ostrzeżenie, lub swoisty znak „STOP”, niż, jak sądzą niektórzy, prześmiewczy żart?

"Czekam aż w nadchodzącej poczcie znajdę swoje zdjęcie" – Marta odpowiada ze śmiechem w wywiadzie udzielonym raszyńskiemu portalowi Tandem. Bo Raszyn zainteresował się tym, dlaczego to właśnie ich miasto otrzymało miano najgorzej ubranego. Raszyn się nie obraził, jak zapewnia Marta, przyjął powstanie bloga z przymrużeniem oka. "Jest się o co obrażać?"- pada zresztą zdanie w artykule Tandemu (tsik.pl).

Odpowiedź na to pytanie - w oka mgnieniu, znaleźli internauci z portalu wysokieobcasy.pl, pod opublikowanym wywiadem Joanny Bojańczyk z autorką Faszyn from Raszyn. "Uważam, że jest to bardzo negatywny blog, który nie powinien istnieć" (jonasz456), "Chorujemy na brak wrażliwości społecznej..."(acutum). Autorka określana jest zaś mianem "chamicy" i "hipokrytki", a niejaki/a  xlilox, życzy jej z kolei powodzenia, w dochodzeniu swoich praw w sądzie. W lawinie krytyki i oburzenia, dało się jednak dostrzec głosy niepotępiające autorki, a jedynie nieśmiało napomykające o tym, że moda to w zasadzie twardy orzech do zgryzienia. "Bo w modzie to jest ciekawe, że wszystko się zmienia, w jednym miejscu coś jest obciachowe, a w drugim już nie" - zauważa jeden z internautów. W komentarzach z portalu vumag.pl pojawiają się zaś głosy o tym, że blog pokazuje głównie skrajności, których sami nie chcielibyśmy pewnie spotkać na ulicy oraz radzące osobom, którym blog jednak przeszkadza, by w takim wypadku oszczędziły sobie kłopotu i nie zaglądały wcale na stronę.

W obronie Faszyn from Raszyn stanął dziennikarz mody, Marcin Różyc, niespodziewanie dopatrując się w blogu głównie pozytywów. "Potrafimy śmiać się z siebie samych, poprzez modę w krzywym zwierciadle” – twierdzi Różyc. „Może to być inspiracją dla awangardowych projektantów" – dodaje po chwili przekornie. Zwraca jednocześnie uwagę na osoby przedstawione na blogu – "Zdjęcia nie zawsze pokazują źle ubranych ludzi. To ludzie, którzy eksperymentują ze swoim wyglądem. Są odważni i pewni siebie. Nie każdy jest w stanie pozwolić sobie na taką ekstrawagancję" (natemat.pl). A co dziś, gdy opadły pierwsze burzowe chmury, odpowiada na to wszystko autorka bloga?

W krótkiej, przeprowadzonej korespondencyjnie rozmowie z Martą, dowiedziałyśmy się kilku rzeczy. Przede wszystkim autorka podkreśla, że prowadzenie bloga, jest jedynie formą reportażu. Chciała podzielić się z nami, obserwatorami, tym, co ją bawi, co ją inspiruje. Potwierdza, że w ogromnych ilościach przysyłane są do jej skrzynki pocztowej zdjęcia nadsyłane przez fanów, jednak Internet również okazuje się być całkiem niezłym źródłem "raszynizmu". Opowiada, że zdarzy się czasem, że ktoś przyłapie ją na robieniu zdjęcia, lub rozpozna się na blogu. Wówczas, jeśli taka osoba wyrazi swoją wolę, zdjęcie jest natychmiastowo usuwane ze strony. Marta podkreśla, że osoby z Faszyn from Raszyn są tak naprawdę dziełem przypadku. A jak ludzie dalej reagują na jej bloga? "Strona ma całe szczęście więcej fanów niż antyfanów. Są Ci, którzy kochają faszyn from raszyn i często wysyłają miłe wiadomości, które dodają wiatru w skrzydła, czasem muszę też zmierzyć się z ostrą krytyką. Są i tacy, którzy podejmują próby obrażania mnie. Takich przypadków jest na szczęście niewiele" – odpowiada.

„Faszyn from Raszyn” to odpowiedź na blogi modowe, gdzie ślepe rozpływanie się nad trendami jest na porządku dziennym. Przedstawia zarówno osoby anonimowe, jak i celebrytów, którym zdarzą się spektakularne modowe wpadki. Można odnieść wrażenie, że blog ma być jedynie czymś w rodzaju czerwonego światła dla tych, którzy gdzieś się w tej modzie pogubili. Jednak, czy jesteśmy w tym wszystkim tacy wyjątkowi? A może dziwne jest to, że „dziwi” nas widok inaczej niż my, ubranych ludzi? "Każdy kraj ma swój Faszyn from Raszyn" – mówi Różyc. I chyba trudno się z nim nie zgodzić. "Wychodzę z założenia, że jak ktoś chce i potrafi, to może się dobrze ubrać" – śmieje się Marta w rozmowie z Joanną Bojańczyk. Cóż, pozostaje jedynie mieć nadzieję, że blog rzeczywiście okaże się tym czerwonym światłem.

Oceń publikację: + 1 + 8 - 1 - 4

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (10):
  • ~koralgol 2014-02-09
    12:28:08

    0 4

    Ugotowałaś obiad? Teraz możesz sie zając modą. Od mody Twój facet najedzony do pracy nie pójdzie.

  • ~Andricko 2014-02-09
    13:20:30

    7 0

    Bardzo ładnie i wyczerpująco napisany artykuł - tak inaczej niż zazwyczaj tutaj są pisane.

  • ~zoyacosmo 2014-02-09
    13:35:06

    4 0

    koralgol- ugotuje, jak już postawisz dom, posadzisz drzewo, pozbierasz skarpetki z podłogi i umyjesz po sobie muszlę klozetową. Nie zapomnij stawić się dziś na mszy. Dziwię się ludziom, którzy czytaja artykuly, które w ogóle i ch nie interesuja. Wypowiedz sie na jakis temat o ktorym masz pojecie. Tracisz czas i energie.

  • ~majka15_26 2014-02-09
    21:41:11

    3 0

    Ten blog to fajna rzecz żeby się pośmiać z innych, na zasadzie "o zobacz, ale się ubrał". Jednak bardzo wiele z nas często okropnie się ubiera, nie zdając sobie z tego sprawy.Myślę, że niejeden z czytelników/czytelniczek tego portalu mógłby się tam znaleźć:)...ale ja nie o tym miałam.Jeżeli, ktoś z Was przeglądał "Faszyn from Raszyn" to na pewno zastanawiał się, ile z tych zdjęć naprawdę jest zrobionych w Polsce.Ja myślę, że tylko mała część.Reszta pochodzi z zasobów internetu.

  • ~majka15_26 2014-02-09
    21:44:00

    0 0

    Chyba najgorsze, najbardziej obleśne na "Raszyn from.." jest zdjęcie laski, która ma getry tak prześwitujące (a raczej rajstopy), że widać jej podpaskę.Btw, ten artykuł to świetna reklama dla bloga p.Marty:)

  • ~koralgol 2014-02-09
    22:14:16

    0 0

    zoyacosmo - ale ja jestem kobietą, dlaczego mam budowac dom i stawiać drzewo? i co ma wiara do tego artykułu i mojego wpisu? pomyśl studentko.

  • ~RobBob 2014-02-10
    00:07:57

    1 0

    Ładnemu we wszystkim ładnie ale wiekszosc ubiera sie jak kloszardzi bo raczej nie myslą na ten temat a raczej - ale mnie suszy pstryyyk

  • ~zoyacosmo 2014-02-10
    07:11:53

    3 0

    Koralgol tym bardziej dziwi mnie twa wypowiedz. Z drugiej strony ... mamy rownouprawnienie. :) Jedni sa stworzeni do gotowania chlopom obiadow (albo robia to z wygody), inni do pisania dobrych artykulow na wysokim poziomie dla poczytnycyh portali.

  • ~Eberhard Mock 2014-02-10
    08:57:22

    0 0

    A może by tak zrobić fotkę portretową takiej jednej czy drugiej blogerce i umieścić na portalu zjebaneryje.pl?

  • ~Porta 2014-02-15
    21:39:11

    0 0

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5350