Potrącenie pieszego na ulicy Zebrzydowickiej. Poszkodowany trafił do szpitala

Nie przy Aldi vis a vis przystanku autobusowego. Przy Aldi jest drugie przejście. Patrząc po zdjęciach, rozumiem poirytowanie policjanta kierującego ruchem - "cyk, będzie na fejsa" zamiast wykonywać polecenia kierującego ruchem.

Zabrać starym dziadom prawo jazdy, bo ze względu na swój wiek i zdrowie nie są w stanie sprawnie poruszać się samochodem, bo albo są tzw "zawali drogą" czyli jeżdżą zbyt wolno spowalniając ruch i przyczyniając się do kolizji, albo dziad stary niedowidzi przechodnia na pasach/nie usłyszy, bo ze względu na wiek ma spowolniony refleks. Osoby starsze powinny, czyli od 50 r życia mieć regularnie sprawdzany refleks i wzrok, jak ZUS potrafi regularnie kontrolować rencistów i emerytów, to i wydział komunikacji jest w stanie kontrolować stan zdrowia kierowców. Oczywiście dalej rząd powinien wprowadzić Ustawę, że młodzi kierowcy (18 lat) do ukończenia 30 r życia powinny w swoim dokumencie prawa jazdy mieć adnotacje jaki pojazd o mozliwie najniższej mocy silnika prowadzić - to by uniknęło brawury młodych na drogach

Patrząc, jak wiele osób jeździ Zebrzydowicką czy Budowlanych, nie dziwi nic i nawet las fotoradarów nic nie zmieni.

Dador, poproszę o statystyki, które potwierdzą Twoją teorię o pieszych. Jak ktoś, kto stoi dwa metry, może nagle wtargnąć komuś na przejście? Dobrze się czujesz, Dador? Jo Cie prosza... Przeciętny pieszy porusza się z prędkością 4 km/g, co daje jakieś 1.1 m/s. Pieszy nawet jak z 2 m rzuciłby się na szczupaka na przejście, to chyba główką trafiłby w krawężnik. Jakby kogoś interesowało, bo ze zdjęć to nie wynika — babka musiała wjechać w chłopaka, jak już był na przejściu — szyba jest rozbita na środku, a nie, że z boku, gdyby jej wtargnął.

Tu często jest tak, że jedno auto się zatrzyma, np. z mojej prawej, ale jadący już z mojej lewej (czyli po pasie bliżej mnie), już kuźwa nie. Wiele razy tutaj tak miałem. Wczoraj jakiś kretyn na innym przejściu, kiedy na nim już stałem, objechał mnie szerokim łukiem, wyjeżdżając mi zza pleców.

Pomijam już, że zza tych barierek tu i przy ul. Zielonej to czasem nic nie widać, ale tragedii nie ma.

Nowe przepisy sprawiły za to, że kierowca, widząc pieszego w pobliżu przejścia, przezornie się zatrzyma. Często sam doświadczam tego, że po prostu przechodząc chodnikiem, a będąc "dwa metry od przejścia", macham kierowcy ręką, żeby jechał, bo nie zamierzam wchodzić na przejście.

Biedni ci kierowcy, ptfu — użytkownicy prawa jazdy i samochodu, uciśnieni tacy, że mają uważać, jak jeżdżą. I mówię to ja, typ co też jeździ autem. No ale czego chcieć, obrazek z wczoraj wieczoru, to samo miejsce — zatrzymuje się auto od strony przystanku a babka, jadąc od Auchan, zamiast gapić się na drogę, co zerka na coś w telefonie...