W weekend na kongresie Prawa i Sprawiedliwości członkowie partii podjęli uchwałę dotyczącą ograniczenia nepotyzmu w spółkach skarbu państwa. Czy przyjęta uchwała ukróci patologie w państwowych spółkach?
O nieprzejrzystych praktykach w spółkach skarbu państwa dowiadujemy się z mediów co rusz. Na przykład, pisaliśmy Wam o Nikodemie Matusiaku, synu posła ze Śląska, który objął funkcję prezesa spółki Inova z grupy KGHM. I pomimo zapowiedzi wicepremiera Sasina nie stracił tego stanowiska (choć dziś zasiada już w innej spółce, tyskim PEC-u).
Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało w weekend na kongresie, że tego typu praktykom położy kres.
„Współmałżonkowie, dzieci, rodzeństwo oraz rodzice posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości nie mogą zasiadać w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa” - napisano w przyjętej na kongresie uchwale.
Problem w tym, że nowe zasady nie będą działać wstecz. A i w przypadku zatrudnianych w przyszłości osób mogą być czynione wyjątki. Nowe zasady nie obejmą bowiem osób,
„które zostały zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe, w przypadku których doszło jednocześnie do nadzwyczajnej sytuacji życiowej".
Czy taka uchwała może realnie zapobiec nepotyzmowi w spółkach skarbu państwa? Politolog – profesor Małgorzata Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego nie ma wątpliwości:
- Przyjęta na kongresie Prawa i Sprawiedliwości uchwała dotycząca nepotyzmu, to z pewnością polityczna reakcja na powrót do polityki Donalda Tuska i wysuwane przez niego zarzuty w kierunku partii rządzącej. Niestety, uchwała PiS-u to karykatura standardów jakie powinny obowiązywać w demokratycznym, cywilizowanym państwie – uważa politolog.
Profesor Myśliwiec tłumaczy, dlaczego przyjęta przez PiS uchwała ws. nepotyzmu nic nie zmieni:
- Stworzenie długiej listy wyjątków od zakazu zasiadania przez rodziny polityków w spółkach skarbu państwa nie ma nic wspólnego ze standardami w dojrzałych demokracjach. No bo jak na przykład wytłumaczyć odstępstwo wobec osób będących w "nadzwyczajnej sytuacji życiowej"? Przypomnę również, że choć problem nepotyzmu w polskiej polityce istnieje od lat, to kiedyś przynajmniej rygorystycznie przestrzegano dość wyśrubowanych wymagań dotyczących wykształcenia kandydatów na stanowiska w spółkach skarbu państwa. Za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, te wymagania zostały zniesione i dziś mamy tego fatalne skutki – dodaje profesor.
A co Wy sądzicie na ten temat? Czy partię władzy stać na zmianę standardów zatrudniania w spółkach skarbu państwa?
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
11193,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
488Zakaz handlu w niedziele niszczący dla fotowoltaiki
433Na stacje paliw na dobre wróciła drożyzna. "Ryzyko wyższych cen wciąż realne"
423JSW: będzie więcej węgla koksowego z kopalni Budryk
375"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+7 / -0Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -03,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0PAS: śląskie antysmogowym liderem w rankingu wszechczasów
+1 / -0Rewolucja w e-fakturowaniu znów odroczona! Obowiązkowy KSeF przesunięty na 2026 rok
0Ruszyły remonty na A4 Katowice-Kraków. Utrudnienia można śledzić na interaktywnej mapie
0Duże płatności już nie gotówką. Europarlament przyjął przełomowe przepisy
0PAS: śląskie antysmogowym liderem w rankingu wszechczasów
0Trendy e-commerce w branży narzędziowej - analiza kondycji firmy Domitech w świetle rozwoju sektora budowlanego
0
~Barakuda 2021-07-06
06:15:25
Podobno do walki z nepotyzmem Sasin zatrudni swoją żonę:))
A tak na poważnie to takiego nepotyzmu i złodziejstwa nie było nawet za czasów PRLu. Wybory coraz bliżej to udają, że coś z tym robią ale przez ponad sześć lat kradli i grabili ten kraj jak bolszewicy. Uwierzę jak poza gadaniem oddadzą choć 10% tego co ukradli np. tacy Szumowscy. Ale nie oddadzą bo tylko udają.
Jak tak fajny naród mógł oddać władze takiemu staremu flejtuchowi z łupieżem i w butach nie do pary i otwartym rozporkiem jak Kaczyński? Nigdy tego nie pojmę.