Trawnik to nie parking. Wykroczenie warte nawet 500 zł (zdjęcia)

Choć dla wielu kierowców trawniki osiedlowe stanowią doskonałe antidotum na brak miejsc parkingowych, to przez wielu mieszkańców taki sposób parkowania samochodów postrzegane jest jako wyraz totalnej ignorancji i brak jakichkolwiek zahamowań przed niszczeniem ostatnich zielonych skrawków terenu, pomiędzy budynkami mieszkalnymi.

Strażnicy miejscy przedstawiają argumenty, które miejmy nadzieje, przekonają kierowców, do stosowania się do powszechnie obowiązujących przepisów w tej materii, a wszystkich niechętnych przekonają do ich punktu widzenia.

- Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe w naszym mieście w ostatnich latach znacząco rozbudowały infrastrukturę parkingową przed swoimi budynkami. Zasadnym więc staje się stwierdzenie, że niszczenie zieleni powinno być piętnowane, nie tylko przez samych mieszkańców, ale przez służby odpowiedzialne za pilnowanie porządku w mieście — czytamy na stronie Straży Miejskiej w Rybniku.

Przypominamy, że niszczenie roślinności przeznaczonej do użytku publicznego, nawet za pośrednictwem kół samochodu, jest wykroczeniem. Przeciwko sprawcy takiego czynu można skierować wniosek o ukaranie do sądu lub nałożyć grzywnę w drodze mandatu karnego w kwocie do 500 zł.

- Mam nadzieję, że ten argument — możliwość nałożenia mandatu, przekona nawet tych najbardziej opornych i odpornych na przypomnienie sobie wiedzy z zakresu zasad postoju pojazdów i nie tylko — mówi Dawid Błatoń z SM w Rybniku.

- Warto przy tej okazji jeszcze wspomnieć, że brak kartki od funkcjonariusza za szybą pojazdu, nie znaczy, że wobec sprawcy nie toczy się aktualnie żadne postępowanie w tej materii. Wiele osób dziwi się, gdy otrzymuje wezwanie, które jest wynikiem zgłoszenia, które otrzymaliśmy od mieszkańców, dla których taki właśnie sposób postępowania jest nieakceptowalny — dodaje.