Motocyklista rozbił się o barierki przy zjeździe z autostrady

Jednego mniej.

Główną przyczyną była szybkość... Niestety "operatorzy maszynek na ryż" mają ograniczoną zdolność przyswajania sobie praw fizyki.

Pewnie barierka wymusiła

~moncia84 w tym wypadku akurat brawura i głupota... bo jak inaczej idzie nazwać jazdę bez prawa jazdy (prywatna informacja)... a tak w ogóle to był to wypadek niczym innym nie spowodowany jak brawurą... (wiem bo znam sprawę)

*excuse-moi - oczywiście zdjęcie jest z innego wypadku ;P ale efekty "nieustąpienia pierwszeństwa przez barierkę" mówią same za siebie

~moncia84 tu się z tobą zgodzę, to jest bardzo denerwujące, jednak to właśnie tacy wariaci jak ten sprawiają, że normalni motocykliści są traktowani powierzchownie i protekcjonalnie

Pewno wina Tuska ponieważ powstały autostrady.....ja tez nie mam nic do motocyklistów,ale myśle że gdyby jechał 60 nic by mu nie było!

Zdjęcie motocyklu z Ochojca mogliście sobie darować. A takich jak kerim85 po prostu bym zaczął ignorować i sam w końcu przestanie sie udzielać.

Cytat: '- Na razie nie wiadomo co było przyczyną wypadku.' ... oczywiście, że nadmierna prędkość, a co innego?!

Luale z was glupki, rozwalil sie koles i tyle a wy sie nad tym spuszczacie. Za kare juz go do sosnowca przewiezli. To oduczy go glupot.

zxr9: "kerim85 jesteś zwykłym pieprzonym zakompleksionym gnojem który zapewne nie ma jaj żeby takie coś powiedzieć prosto w twarz motocykliście. Jesli masz jaja to umawiamy się co?" - niestety, będziesz musiał dziś possać komuś innemu.

A komentować sobie mogę w sposób jaki mi się rzewnie podoba. Żyjemy w kraju, w którym wolność słowa ma jeszcze jakie kolwiek znaczenie więc korzystam z tego przywileju. Żaden frajerzyna nie będzie mi mówił co mogę pisać, a czego nie mogę. Jeśli wydaje wam się, że jest inaczej to wam się chyba ustroje pomyliły.

~stfu1,~kerim85, - a wy zaś Pierdo........... bez sensu nie wiesz o czym pisać to nie piszcie .Na A1 jedziesz 140km/h a trzy samym początku zjazdu jest 50-tka i ostry zakręt .Ale na rowerach na autostrady nie puszczają co buraki !!!!!!!!!!!

~kerim85 to że ty jestes pedałem to nie znaczy że każdy musi nim być. Jesteś zwykłym trolem internetowym który tylko w postaci napisanego komentarza może zostać zauważony.

do 8277545- dokładnie tak jak mówisz kolego
pozdro CBR

Bo to jest tak. W momencie samego zjazdu z A1 jak się kończy pas w prawo stoi znak ograniczenie do 50 czy 60. Ja tam autem jadę tak 90-100 bo widoczność idealna i widać jak nic, że spokojnie tam można jechać dużo szybciej niż mówi znak. Później kawałek prostej (to się instynktownie przyspiesza i już daaawno zapomina o tym znaku z tyłu) i nagle wjeżdżamy w bardzo ostry zakręt w lewo przed samym rondem, przed którym powinno być ograniczenie do 40. Sam tam kiedyś ostro hamowałem i naprawdę byłem zaskoczony. Po ilości lakieru najróżniejszych kolorów na barierkach, widać, że nie jeden się już tam na nich zatrzymał. Gdy jedziemy 120-150km/h przez np. 5 godzin to bardzo dziwne jest to uczucie, kiedy trzeba nagle wyhamować do 50. Ta prędkość dla ludzkiego mózgu staje się absurdalnie mała. Zdaje się, że szybciej by człowiek pieszo szedł. Zamieniłbym te pierwsze ograniczenie do 70, drugie do 40 dał przed tym ostrym lewym łukiem przed rondem (domniemam, że tam się koleś rozwalił).

A1 jeszcze wielu idiotów zabierze z tego świata a tych co przekraczają te 130 km/h to wcale mi nie żal ...

~Ksenopita - masz poniekąd rację, ale co to jest za wytłumaczenie, że jadąc 150km/h i zwalniając do 50km/h to tak, jakby się pieszo szło? To samochód czy motocykl wskaźników prędkości nie ma żeby utrzymać te 50-60km/h? Druga sprawa to - "i już dawno zapomina o tym znaku" - co to w ogóle za słowa? Skoro po 5 czy 10 sekundach człowiek zapomina jaki mijał znak (przypuszczalnie w ogóle na niego nie popatrzał), to albo kupił prawo do jazdy albo zwyczajnie psychicznie nie nadaje się do prowadzenia jakiegokolwiek pojazdu po drogach a jeśli nie jest pewien co jest za zakrętem i czy jest ostry czy nie, to tym bardziej zwalniam, a jeśli tam nie ma znaku, to widocznie nie jest ostry (dawno tam nie jechałem, więc nie pamiętam co tam w ogóle jest). Prawo do jazdy to nie jest tylko zabawkowa dyskietka, prawo do jazdy nie jest dla wszystkich, ale widząc to parcie tylko na kasę ośrodków egzaminacyjnych i ośrodków szkoleniowych, to dzisiaj prawo do jazdy może mieć każdy bez wyjątku. Jak ja widzę, jak niektórzy ludzie jeżdżą po drogach, to naprawdę zastanawiam się czy ten egzaminator, który ich egzaminował był w ogóle poczytalny w tym momencie? Teraz ma on listę i odhacza co kursant zrobił dobrze a co źle, ale w jaki sposób to zrobił, to już nieważne a mnóstwo kierowców za kierownicą jest po prostu maksymalnie spanikowanych podczas jazdy. A jeśli chodzi o adrenalinę na motocyklu, to jest dużo sportów, które oferują wzrost adrenaliny, nie trzeba narażać innych na drodze.

Niestety ale im więcej będzie przypadkowych ludzi jeździło na moto tym będzie dużo wypadków (NIESTETY). Motocykl to styl życia, to wspólne wyjazdy, muzyka, ubiór a przede wszystkim miłość do 2 kółek. Nie ważne czym latasz, ważne że sprawia ci to przyjemność. Pozdrawiam wszystkich motocyklistów i oby wypadki z naszym udziałem były rzadkością a wszystkim kerimom i innym kermitom ch*(j w dupe :)

Koemantarze typu: "jednego mniej", "jarzyna, warzywo" to czyste dno.. Ludzie ogarnijcie się.. Jak tak życzycie innym ludziom, to gratuluję.. Zajebista znieczulica.. Cwaniaki internetowe.. Kozak w necie, ciota w świecie..

Ja miałem miesiąc prędzej taki sam wypadek i to w tym samym miejscu.... jechałem na zjeździe 60 km/h, prędzej kosili trawe na zjeździe i nie posprzątali kamieni z jezdni... objechało mi przednie koło i motor poszedł w barierki..... a jak czytram wasze głupie komentarze typu że barierka wymusiła to mi się chce........:/

mazik123456, widocznie jechałeś zbyt szybko. Widocznie nie znasz pojęcia tzw. bezpieczna szybkość. Raz może to być 140 lub więcej a będzie bezpiecznie a innym razem 20 może być zbyt szybko. Głowa służy nie tylko do noszenia czapki. Trzeba również umieć przewidywać. Jestem zawodowym kierowcą. Skąd moje, takie a nie inne nastawienie do motocyklistów ? Ano stąd że ( według mnie ) trzeba mieć zdrowo namieszane pod sufitem żeby wyczyniać to co wyczyniają motocykliści. Nie wszyscy oczywiscie, ale znakomita wiekszość. Sam w latach swojej młodości przejechałem kilkaset tysięcy kilometrów różnymi motocyklami. Obecnie, za kółkiem potężnego zestwu zaliczam już dziesiąty mln km więc co nieco widziałem. Najnowszy kwiatek. Kilka tygodni temu prowadząc prawie 50 tonowy zestaw na trasie Katowice Garwolin, w okolicach Mławy trafiłem na roboty drogowe. Zamiast jednego pasa wykop o głębokości 2-3 m a na pozostawionym pasie wahadełko. W pewnym momencie zauważyłem w lusterku po mojej prawej stronie samobójcę który pcha się po śmierć. Pomimo mojego nastawienia, trudno jest z pełną świadomością uśmiercić kogoś, więc żeby broń Boże nie zrobić mu krzywdy musiałem usunąć się ciut w lewo w efekcie czego cały zestaw znalazł się w wykopie a " władca szos " nawet ruchem ręki nie przeprosił za spowodowanie sytuacji i pojechał dalej. Zatrzymania się i udzielenia pomocy nawet nie wymagam bo to przekracza ich zdolności pojmowania. W efekcie droga była całkowicie zablokowana przez ponad 2 godziny.

kto my wytłumaczy skąd się takie trole jak ~kerim85 biorą? Żałosni napinacze internetowi. A w życiu normalnym są zazwyczaj ciotami z kórymi nikt nie chce gadać. ~kerim85 to włąśnie mi takiego ciotowatego kolezia przypomina co w szkole nie miał kolegów, dziewczyny się odwarcały, dopiero jak mamau mu kupiła neta to może być kimś innym - ale tylko wirualnie niestety - ale może to i lepiej. Niech ma taki osobnik jeden z drugim coś z życia, niech czuje się ważny przez chwile :) ~kerim85 ja mimo wszystko życze ci zebys nie miał żadnego wypadku a już napewno żebyś nigdy w takich okolicznościach nie zginął.

zxr9 pisze: "Pozdrawiam wszystkich motocyklistów i oby wypadki z naszym udziałem były rzadkością" - też bym tego życzył ale obserwując styl jazdy większości (o właśnie taki przejechał :)) to nie wierzę w to... (i natępny:))
Z moich obserwacji wynika, że dla sporej ilości motycyklistów to jest kwestia dni... nie lat niestety.
Dopóki nie zroumiecie, że drogi to nie Catalunya Circuit to nie zmienię zdania... i nie jestem dewotem, który nigdy nie przekroczył dop. prędkości ale nie 3 krotnie jak to czyni większość dwukołowych kolegów.

Mieszkam w okolicach Bazyliki i dziś napędził się kolejny idiota +150 kmh jak nic na zapchanej zaparkowanymi samochodami ul Piasta . Kwestia czasu kiedy rozjedzie pieszych.Żal moje 4 litery ściska na takich. Szkoda że u nas nie dość, że nie ma praktycznie torów wyścigowych to jeszcze nie organizuje się żadnych legalnych zawodów typu roadracingi. Może któryś z megariderów przeczyta, że może wbić się w kombinezon a nie w podkoczulek i po spełnieniu kryteriów wystartować w kilku zawodach przy granicy w Czechach http://czech-cup.webnode.cz/kalendar-akci/ Polecam!

Proste : żeby jeździć na motorze trzeba mieć głowę na karku i nigdy nie dać się sprowokować , inaczej nie masz szans.. Dlatego uwielbiam motory różnej klasy i różnej szybkości , ale nigdy nie kupię swojego bo wiem że do tygodnia poszedł bym na kreskę i otwarł do końca.... chce żyć i wolę tylko się przejechać kilka metrów , dotknąć i podziwiać...

dodam jeszcze że szokuje mnie wypowiedź tak doświadczonego kierowcy ciężkiego sprzętu ze " stara sie nie widzieć motocykli i innych pojazdów z prawej strony" !!! człowieku wiesz co ty wogole mowisz !!! oczy powinno sie mieć dookoła głowy na drodze obojetnie czy jedziesz hulajnogą czy czołgiem! a to co ty piszesz świadczy o tym ze jesteś chamem i tyle.

~monia84 (plastikowa blondynko) a czy słyszałaś o wypadku czoperowca??? Ja nie, bo ta "rasa" jeździ inaczej i dobrze wie, ze jak na swoich oponach rozkulasz się do stówy i nie daj Boże przyjdzie hamować w warunkach dziwnej wilgotności to leżysz na glebie. Natomiast wszyscy inni to totalni debile bo jak można na autostradzie nie trafić w zjazd??? 3 pasy to za mało, żeby się zmieścić? Łuki za ostre, no proszę Cię nie dobijaj mnie tekstami, że motocykliści na "szlifierkach" to biedne poszkodowane przez wredny los ofiary bliżej nieokreślonych okoliczności jakie wystąpiły w czasie jazdy (cieki wodne, niezbadane pola magnetyczne jak na górze Żar i tym podobne wpływy kosmosu na grawitację). Dlatego ja też uważam, ze przynajmniej jednego debila mniej. Znowu ktoś przeżyje dzięki temu, ze on się rozwalił. Brutalne ale jakie życiowe!! P.S. Wsiądź do auta i pojeździł po mieście i spotkaj kilku takich debili - zobaczymy co potem o nich powiesz?