Przypomnijmy, że kilka dni temu prezes RKM-u Michał Pawlaszczyk wystosował oficjalne pismo, w którym ustosunkował się do współpracy jego zarządu z Grzegorzem Ślakiem.
>> Żużel: M. Pawlaszczyk o G. Ślaku
Tymczasem 1 grudnia Ślak oficjalnie poinformował, że nie zamierza wspomóc rybnickiego żużla. – Powody tej decyzji są proste. Mamy dzisiaj 1 grudnia, a ja do poniedziałku miałem otrzymać dokumenty finansowe w postaci rachunku zysków i strat oraz bilansu. To jest normalne w sytuacji, gdy ktoś chce założyć spółkę akcyjną, a tylko taki był warunek mojego angażowania się w rybnicki żużel – powiedział dla portalu sportowefakty.pl Ślak. – Byłem mocno zdeterminowany, żeby wejść w rybnicki żużel. Z jednej strony nie chciałbym tego jednoznacznie zakończyć, ale z drugiej strony z jakichś powodów, ja tych dokumentów finansowych nie otrzymałem. Czy moja decyzja jest ostateczna? Z uzasadnionym domniemaniem można powiedzieć, że tak – dodał Ślak.
Nie trzeba było długo czekać by pojawiło się oficjalne pismo w tej sprawie ze strony zarządu RKM-u. W jego imieniu głos zabrał Mariusz Goik, który był jednym z inicjatorów spotkań ze Ślakiem. Poniższe pismo, napisane w postaci listu, jego ostatnim komentarzem rybnickiego klubu w tej sprawie.
LIST OTWARTY DO GRZEGORZA ŚLAKA
Drogi Grzegorzu,
Nie będę ukrywał, że dzisiejsza wiadomość o tym, że zakończyłeś z Michałem rozmowy dotyczące Twojego zaangażowania w Rybnicki Klub Motorowy bardzo mnie zasmuciła. Jako były już członek zarządu, wciąż jestem sercem z tym klubem i z tymi osobami, które poświęcają mu swój czas , zaangażowanie, a także swoje prywatne (tutaj moje podkreślenie ) środki finansowe. Ponad dwa lata temu, gdy krystalizowała się tzw. Grupa Inicjatywna , jako jedyny człowiek znający Cię prywatnie, nawiązałem z Tobą kontakt i doprowadziłem do nieoficjalnego spotkania z Tobą i pozostałymi zainteresowanymi w restauracji nad Zalewem Rybnickim. To tam, nieprzymuszany przez nikogo, złożyłeś pierwszą konkretną deklarację chęci współpracy z potencjalnym, nowym zarządem. To także tam wtedy padły konkretne cyfry i wstępne , pierwsze warunki z Twojej strony w skrócie: „jeżeli to Wy będziecie tworzyć nowy zarząd, to zaangażuję firmy, dla których pracuję, aby wsparły w formie sponsoringu rybnicki żużel”. Faktycznie, „bezkrwawo” i w bardzo spokojny sposób wynegocjowaliśmy ze „starym” zarządem zmianę warty.
Przyznać muszę, że w tamtym czasie, słyszeliśmy nie tylko z Twojej strony takie deklaracje: „Panowie przyjdźcie do nas jak będziecie już członkami zarządu , a nie jakąś samozwańczą GI , to wtedy nie odmówimy pomocy”. Nie miejsce tutaj na wylewanie żalu , ale faktycznie nie tylko Ty, ale wiele innych firm i osób z różnych względów , a to brak czasu, z powodu kryzysu lub zmiany planów nie zaangażowało się w rybnicki żużel. Po pamiętnym walnym zebraniu w grudniu 2008, i ukonstytuowaniu się nowego zarządu zostaliśmy po kilku dniach sami w klubie, w którym pierwsza korespondencja „czekająca” na biurku prezesa były wezwania do zapłaty, odcięte telefony i informacja, że za kilka dni zostanie odcięta energia elektryczna i ogrzewanie. Nadludzkim wręcz wysiłkiem, pomimo fatalnej opinii o rybnickim klubie, ponad milionowym długu i prawie kompletnym braku doświadczenia, skompletowaliśmy jako taki skład i dzięki , nie oszukujmy się , fantastycznemu splotowi okoliczności i szczęściu, kapitalnie rozpoczęliśmy sezon 2009. Nie był to sezon marzeń , ale pierwsze miejsce w lidze pod względem frekwencji na stadionie oraz zdecydowanie najlepsza atmosfera na trybunach, to chyba największe i niezaprzeczalne osiągnięcie nowego zarządu. Nie mogę tutaj wspomnieć , że chyba po kibicach, naszym największym sponsorem , który dotrzymał obietnic był Urząd Miasta z prezydentem A. Fudali na czele („duży szacun” Panie Prezydencie, bo jako jeden z nielicznych, nie tylko dotrzymał Pan słowa, ale także zaufał (choć przyznajmy, nie bez lekkiego strachu) grupie kompletnie nikomu nieznanych młokosów). Minął sezon i znowu zaczęły się gorączkowe dyskusje w klubie, jak powiązać koniec z końcem i skompletować skład. Sezon 2010 już nie był tak różowy. Porażki sportowe, fatalna pogoda ,przekładane mecze i ogromnie kulejące finanse doprowadziły do tego , że ledwo ledwo obroniliśmy się przed spadkiem. Wielokrotnie słyszeliśmy, że powinniśmy schować urazy i swoją dumę i po raz kolejny skontaktować się ze wszystkimi możliwymi i potencjalnymi sponsorami, co też uczyniliśmy. Znowu znalazłeś się na liście życzeń , tym bardziej , że jesteś w końcu widoczny w „branży” żużlowej i nietrudno się na Ciebie natknąć , czy to w Rybniku na stadionie, czy na innych spotkaniach. Nie ukrywam ,że mam żal za to , że znowu podgrzałeś atmosferę wokół siebie i znowu , po dłuższej dyskusji namówiłem pozostałych chłopaków z zarządu aby podjąć z Tobą rozmowy. Tym razem nie brałem w nich udziału osobiście, ale byłem na bieżąco informowany o ich przebiegu. Jedyne co w tym czasie otrzymywaliśmy od Ciebie to ustne, i tylko ustne zapewnienia i bliżej nieokreślone deklaracje o potencjalnych zainteresowanych firmach niemieckich, które są gotowe zainwestować w rybnicki klub. Kilkukrotne próby „wyduszenia” od Ciebie konkretów kończyły się zawsze stawianiem kolejnych warunków (począwszy od utrzymania się w pierwszej lidze ,po ostatni niemalże niewykonalny , super expresowy termin dostarczenia Ci pełnego sprawozdania finansowego, z którym , z powodu choroby księgowej spóźniono się o kilka dni). Okazało się to , moim zdaniem, ostatnim argumentem, czy pretekstem do zerwania dalszych rozmów. Boli mnie ta sprawa osobiście bardzo , bo z jednej strony widzę harujących , często zdesperowanych członków zarządu , którzy łapią się każdej brzytwy (vide krótki, ale intensywny „romans” z firmą Majcher) , i są w stanie zrobić dosłownie wszystko dla tego klubu , a z drugiej strony widzę Ciebie , bawiącego się w „guru” polskiego żużla , bo przecież nie ukrywałeś nigdy , że Twoje ambicje sięgają znacznie dalej niż nasze miasto czy nasz klub. Nie wiem do końca ,czy Twoje wypowiedzi prasowe , medialne to wyrwane z kontekstu pojedyncze zdania, naciągane dla sensacji przez redaktorów, czy świadoma strategia. Przykro mi to stwierdzić , ale moim zdaniem, zrobiłeś sobie tanią promocję swojej osoby , być może swojej własnej książki, i nie do końca pomyślałeś, że robisz to cudzym kosztem ośmieszając i dyskredytując już i tak bardzo słabiutkiego partnera. Zdecydowałem się na taką formę listu, nie po to aby Cię w jakikolwiek sposób szkalować czy narażać na szwank Twoje dobre imię, ale w obronie prawdy i resztek godności tych, których namówiłem do zaangażowania się w ten klub, i podjęcia kolejnej próby współpracy z Tobą, a którzy teraz mają prawo czuć się wystrychnięci na dudka (bynajmniej nie mam na myśli Jurka Dudka). To oni , już dosłownie nie mają sił odpierać, często nieuzasadnionych ataków personalnych i obrażać się na ich obrażających, ale ja, czuję się odpowiedzialny za przyczynienie się do tej ich ostatniej , niezawinionej porażki i nie zgadzam się na milczenie i zgodę na to, aby ich bezkarnie opluwać! Twoje zapowiedzi, że jakiekolwiek stanowiska lub wypowiedzi członków zarządu lub klubu , rzucające cień na Twoją osobę skierujesz natychmiast do sądu, na mnie nie robią wrażenia, bo ja wiem, że wszystko co tutaj napisałem jest prawdą i przestałem wierzyć w Twoje szczere intencje wobec rybnickiego klubu.
Zakończę cytatem Czesława Miłosza, jakżesz trafnym w tej sytuacji:
KTÓRY SKRZYWDZIŁEŚ
Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,
Choćby przed tobą wszyscy się skłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi że jeszcze jeden dzień przeżyli,
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.
Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.
Washington D.C., 1950
Mariusz Goik
Rybnik, 1 grudzień 2010
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Kibice Odry Wodzisław nie weszli na sektor gości. Rybnicki klub wyjaśnia
32093Kacper Tkocz opuścił szpital. Innpro ROW Rybnik wydał kolejny komunikat
13331Żużel: przebudzenie Grzegorza Walaska w Łodzi. Innpro ROW na zwycięskiej ścieżce
7305V Bieg Rzemieślnika w Rybniku - zaproszenie
5739IV Charytatywne Mistrzostwa Rybnika w Bieganiu Tyłem
5140Kacper Tkocz opuścił szpital. Innpro ROW Rybnik wydał kolejny komunikat
+134 / -8Zwycięstwo „Rekinów” i fatalna kraksa Kacpra Tkocza
+54 / -11Żużel: Innpro ROW Rybnik wygrał z Arged Malesą Ostrów Wielkopolski w pierwszym meczu przed własną publicznością
+45 / -10Szermierka. RMKS Rybnik: Laura Misiak o krok od medalu mistrzostw świata w Rijadzie
+32 / -0Żużel: przebudzenie Grzegorza Walaska w Łodzi. Innpro ROW na zwycięskiej ścieżce
+50 / -19Biegają po Głębokich Dołach już 17 raz. W tym roku zbierają pieniądze na windę dla Krzysia
3Żużel: przebudzenie Grzegorza Walaska w Łodzi. Innpro ROW na zwycięskiej ścieżce
2Majówka z miniżużlem w Chwałowicach (wyniki)
1Pływanie: Anna Duda podwójną mistrzynią Śląska
0Rusza IV edycja turniejów Summer RAP Cup w Rybniku
0Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~VEN 2010-12-04
23:38:43
Ja pierdykam ale rozkminka. Sprawa jest prosta jak drut. Ślak po analizie stwierdził, że mu się jednak nie opłaca babrać w rybnicki żużel więc dał sobie spokój i wymyślił byle pretekst. I wcale tutaj nie piszę o praniu brudnej forsy ;-)
~ 2010-12-04
23:59:27
przypomnijcie sobie czasy, gdy Ślak sponsorował koszykarki i jak to się zakończyło. Znudziło mu się w trakcie sezonu.
~tropiciel_debili 2010-12-05
14:07:00
Moje zdanie jest takie ze jesli w sezonie 2011 nie bedzie awansu to caly ten zarzad niech spada, bo sie nie nadaja do zarzadzania klubem. Do trzech razy sztuka.
~tajsony 2010-12-05
21:21:35
Prawda jest taka, nasz zarząd wielcy reformatorzy, utopili własne pieniądze i mają duży problem, z rozstaniem się z klubem. Bo na siłę chcą tą kasę, wyszarpać i nikogo powtarzam NIKOGO nawet Abramowicza nie dopuścili by do władzy... Sprawa jest prosta każdy patrzy na własne dobro w pierwszej kolejności dopiero na dalszym planie jest klub, kibice...Pawlaszczyk i spółka rozmieniają się na drobne i dalej tak robić będą. NIestety Panowie nikt do Was nie przyjdzie sam... i nie da kasy... komuś kto w pierwszej kolejności widział zyski a teraz szuka nie wiadomo czego... Wasz sen o wielkim klubie się skończył. Jeżeli chodzi o Pana Ślaka to on naprawdę jest człowiekiem , który mógłby nam pomóc, ale pycha zazdrość, i tok myślenia desperatów z zarządu poprostu jest żenująca. Pan G. członek zarządu , który tak wspaniałomyślniie za pomocą mediów zdradza jakie relacje panują w klubie, jak się rozmawia z potencjalnymi sponsorami...to mnie śmiech zabija ... z takim podejściem kariery Pan w biznesie nie osiągnie
~hopas 2010-12-05
22:52:35
No masakra, na miejscu Ślaka po przeczytaniu takiej żenady nawet bym nie myślał o najmniejszej współpracy.
~xanto 2010-12-05
23:14:56
@ Don Tytus - Ślak nie sponsorował koszykarek. Był prezesem klubu, ale kasę wykładała firma Colorcap. Deja & Co. wycofali się z KKS, gdyz zostali sami sobie, bez żadnego wsparcia miasta i innych lokalnych sponsorów. Grzegorz Ślak swoim stylem bycia nie odpowiadał i być może nie odpowiada wielu osobom, ale akurat na zarządzaniu zna się jak mało kto...
~Bolek_1 2010-12-05
23:23:19
Żegnaj Pawlaszczyku :-)
ROW Rybnik to tylko piłka!!!
~damik4 2010-12-06
14:25:11
Xanto, zgadzam się, że pan Ś. nie sponsorował koszykarek,a tylko był preziem umiejącym, jak mało kto rozsypywać wokół siebie aurę buty, dumy, aroganctwa i nieudacznictwa. I nie pisz proszę, że na zarządzeniu znał się jak mało kto, bo przykład Banku BPH i kierowanych jego spółek świadczy dokładnie odwrotnie.