zamknij

Wywiady

Staramy się stworzyć naszym dzieciom prawdziwy dom

– Traumatyczne doświadczenia w środowisku rodzinnym sprawiają, że nasi podopieczni nie mają prawidłowych wzorców, dopiero w placówce uczą się konstruktywnego rozwiązywania problemów, zaczynają ufać dorosłym

 

– mówi Barbara Jakubiak, dyrektor Domu Dziecka w Rybniku.

Red.: Dom dziecka istnieje w naszym mieście już od 100 lat. To bardzo szacowny jubileusz. Czy mogłaby Pani opowiedzieć, jakie były początki tej placówki w Rybniku?

Barbara Jakubiak: Wiemy, że pieczę nad powstaniem budynku będącego podstawą sierocińca objął miejscowy Oddział Ojczyźnianego Zrzeszenia Kobiet przy pomocy ludzi dobrej woli. W roku 1912 rozpoczęto budowę sierocińca dla dzieci. Już 12 listopada 1913 roku otworzono dom, który  nazwano im. Cesarzowej Augusty w Rybniku. Od tego czasu aż do dziś placówka niesie pomoc potrzebującym opieki dzieciom. Cała historia rybnickiego domu dziecka  opisana jest w książce wydanej z okazji jubileuszu pod tytułem „Od domu opieki dla sierot oraz starców do współczesnego domu’’. To dzięki historykom udało nam się dotrzeć do wielu ciekawych faktów, których wcześniej nie znaliśmy. Wszystkich Państwa zachęcam do przeczytania  opracowania przedstawiającego dzieje rybnickiego domu dziecka.

Czy wiadomo, ile dzieci wychowywało się w rybnickim domu dziecka w ciągu tych stu lat?

Niestety, nie posiadamy informacji o liczbie dzieci w początkowych latach funkcjonowania placówki. Wiadomo jedynie, że od 1951 do 2012 roku w naszym domu dziecka przewinęło się 2 537 wychowanków.

Ilu wychowanków mieszka obecnie w Domu Dziecka w Rybniku?

W placówce przy ul. Powstańców Śląskich dysponujemy 30 miejscami dla dzieci. Wychowankowie są podzieleni na cztery grupy – koedukacyjną, starszych dziewcząt i chłopców oraz grupę usamodzielnianych matek. W drugiej placówce przy ul. Karłowicza pracujemy z 12 niepełnoletnimi matkami i dziewczętami w ciąży. Każda z grup ma odrębne pomieszczenia, aneks kuchenny, jadalnię połączoną z salonem i sypialnie dla wychowanków. Na parterze jest również pokój odwiedzin, w którym wychowankowie mogą spotykać się z rodzinami czy ze znajomymi.

Jak wygląda przeciętny dzień wychowanka rybnickiego domu dziecka?

Dzieci wstają ok. 6.30 i pod nadzorem wychowawcy przygotowują śniadanie. Później wychodzą do szkoły lub na praktyki. Po powrocie jedzą obiad przygotowany przez kucharki i po chwili odpoczynku zaczynają odrabiać zadnia domowe lub uczą się z wychowawcami. Każdy z wychowanków ma inne zainteresowania, dlatego popołudniowe zajęcia są bardzo zróżnicowane. Dzieci uczestniczą w zajęciach sportowych, plastycznych, muzycznych i terapeutycznych. Wieczorem przygotowują sobie kolację, sprzątają grupę i kładą się spać. Staramy się, żeby życie dzieci w placówce nie odbiegało od codzienności ich kolegów. Musimy jednak kłaść większy nacisk na usamodzielnianie młodzieży, ponieważ nasze dzieci znacznie szybciej niż rówieśnicy muszą radzić sobie z domowymi obowiązkami i rzadko mogą liczyć na wsparcie rodziny.

Ile osób pracuje w Domu Dziecka w Rybniku?

Łącznie w dwóch domach pracuje 40 osób, to wychowawcy, psycholodzy, pracownik socjalny, pedagog. W prowadzeniu domu dziecka pomagają m.in. kucharki czy praczki.
 

Czy dzieci z domu dziecka uczęszczają do szkół z rówieśnikami? Jak młodzi rybniczanie przyjmują wychowanków?

Nasze dzieci uczą się w pobliskich szkołach razem ze swoimi rówieśnikami. Dzięki dobrej współpracy z nauczycielami i pedagogami, nasi wychowankowie są życzliwie przyjmowani w nowym środowisku. Uczniowie często odwiedzają naszych podopiecznych w placówce, zapraszają ich na urodziny. Integracja dzieci z otoczeniem, jest ważnym elementem naszej pracy.

Mówi się, że dzieci z placówki są trudne, stwarzają problemy. Rzeczywiście tak jest czy to krzywdzący stereotyp?

Większość z naszych wychowanków to dorastająca młodzież. Należy pamiętać, że okres dojrzewania jest niezwykle burzliwy i obfituje w trudne sytuacje. Traumatyczne doświadczenia w środowisku rodzinnym sprawiają, że nasi podopieczni nie mają prawidłowych wzorców, dopiero w placówce uczą się konstruktywnego rozwiązywania problemów, zaczynają ufać dorosłym. Samo umieszczenie dziecka w placówce nie rozwiązuje jego problemów. W domu dziecka rozpoczyna się proces zmian, a to niejednokrotnie wymaga czasu i wyrozumiałości ze strony otoczenia.

Dom dziecka zastępuje tym młodym ludziom prawdziwy rodzinny dom. Czy w rybnickiej placówce dzieci mogą poczuć się „jak u mamy”? To dla nich bardziej „dom” czy „sierociniec”?

Robimy wszystko, żeby dzieci miały u nas jak w prawdziwym domu, aby niczego im nie brakowało. Dzieci dostają kieszonkowe, mają swoje ubrania, mogą korzystać z Internetu, telewizji. Zawsze mogą też liczyć na wsparcie i pomoc wychowawców. Niestety, nie możemy im zastąpić tego „pierwszego” domu i rodziców, którzy są dla nich najważniejsi. Nasi wychowankowie często mówią, że dom dziecka jest dla nich bezpieczną przystanią. Tu mają spokój, są akceptowane i mogą być sobą. Wielu z nich to docenia dopiero jak od nas odejdzie. Inni już jako dorośli chcieliby do nas wrócić, ale już nie mają takiej możliwości.

Młodzież może mieszkać w domu dziecka do 18. roku życia bądź do ukończenia edukacji. Czy wychowankowie chętnie rozpoczynają życie na własną rękę? Jaki mają start w dorosłość?

Wychowankowie opuszczając domu dziecka najczęściej dostają z miasta mieszkanie komunalne  środki na zagospodarowanie oraz na kontynuowanie nauki. Często pomagamy im pomalować, umeblować mieszkanie, pomagamy i wspieramy w poszukiwaniu pracy. Po wyjściu z placówki  dzieci czują wolność – w końcu sami mogą decydować i żyć jak chcą, jednak często, w bardzo krótkim czasie odwiedzają nas prosząc o wsparcie i pomoc.

Na zakończenie chciałabym podsumować nasz wywiad zdaniem, które jest uwieńczeniem naszej pracy: powracające do nas dzieci z wakacji, po długiej nieobecności i ich słowa „nareszcie jestem w domu”.   

Dziękuję za rozmowę.

>> Zobacz galerię zdjęć

Rozmawiała Dominika Kuśka.

Barbara Jakubiak – urodziła się w Tomaszowie Lubelskim, ale od 1980 roku mieszka w Rybniku. Absolwentka II LO w Rybniku, ukończyła studium dla pracowników socjalnych i ponad 20 lat pracowała w OPS w Rybniku. Ukończyła studia na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu Opolskiego w specjalności praca socjalna i studia podyplomowe na kierunku zarządzanie w pomocy społecznej. Uczestniczka wielu kursów, szkoleń i konferencji zajmujących się problematyką dziecka i rodziny. Od września 2004 jest dyrektorem Domu Dziecka w Rybniku. Czas wolny chętnie spędza z własną rodziną – jest matką dwóch synów, Kuby i Marcina 22 i 18 lat.
Czas wolny wykorzystuje na aktywne formy wypoczynku: narty, rower, pływanie i dobrą książkę.


Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5309