RSM i miasto będą współpracować tam, gdzie trzeba

Red.: Tymczasowy prezes Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej – Piotr Kukuczka powiedział po pana wyborze na prezesa RSM, że liczy na nowe rozdanie w stosunkach miasto – spółdzielnia. Jest na to szansa?

Stanisław Jaszczuk: Rybnicka Spółdzielnia Mieszkaniowa to 25-30% mieszkańców miasta. Wspólnych spraw więc nie brakuje. Tam gdzie można, trzeba współpracować i nie wyobrażam sobie, by było inaczej.

Na najbliższych współpracowników w zarządzie wybrał pan Wiesławę Frysztacką i Iwonę Chowańską. Jak uzasadnia Pan ten wybór? Czy te osoby znał Pan wcześniej osobiście?

Ten wybór ma swoją logikę. Panią Wiesławę Frysztacką znałem wcześniej. Przychodzi do nas z jastrzębskiej spółdzielni „Górnik” i będzie odpowiedzialna za sprawa ekonomiczne i informatyczne. Z kolei panią Iwonę Chowańską rekomendowała mi rada nadzorcza, jako osobę od podszewki znającą zagadnienia natury technicznej RSM.

Jakie stawia pan sobie najważniejsze cele na czekającą pana kadencję?

Po pierwsze, sprawa windykacji i poprawa ściągalności należności. Po drugie, musimy wznowić przetarg na system informatyczny dla spółdzielni. Po początkowym audycie przyjrzę się również strukturze kosztów spółdzielni.

Zdaje Pan sobie sprawę, że dla wielu członków spółdzielni najważniejsza sprawa to termomodernizacja bloków?

Oczywiście. Ten temat przerabiałem w spółdzielni Ryf. Wiem, że wszystko rozbija się o pieniądze. Termomodernizację można wykonać tylko i wyłącznie za pieniądze członków. W tej materii potrzeba racjonalnych decyzji. Jeśli tylko członkowie spółdzielni będą chcieli modernizować elewacje, będziemy temu sprzyjać.

Wiele kontrowersji wśród członków RSM budzi ustawa śmieciowa. Czy wiadomo już jak będą segregowane śmieci na osiedlach?

Jeszcze nie. Będziemy negocjować z firmami, które wygrały przetarg. Jedną z proponowanych koncepcji jest stworzenie na osiedlach „domków” na śmieci, gdzie zatrudnione osoby dokonywałyby segregacji. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że przetarg na wywóz śmieci wygrały rybnickie firmy EKO i Transgór, nie będzie więc konieczności odkupywania kontenerów lub zakupu nowych. Wiele kontrowersji budzą też stawki za wywóz śmieci. Jako radny deklaruję, że po pół roku funkcjonowania nowych przepisów, przyjrzymy się im i rozpatrzymy możliwości ich obniżenia.

Inny problem trapiący rybnickie osiedla to brak miejsc parkingowych. Widzi pan jakieś rozwiązania?

Jest kilka terenów na obrzeżach osiedli, które można byłoby zagospodarować na nowe parkingi. Pozwoli to „wyprowadzić” część samochodów z dróg pożarowych, na których teraz parkują mieszkańcy. To jedna ze spraw, gdzie współpraca spółdzielni i miasta jest nieodzowna, a interes wzajemny.

Co jakiś czas wraca pomysł budowy wielopoziomowych parkingów z garażami.

To prawda. Póki co jednak uważam te wizje za mało realne. Z wyliczeń wynika, że dzierżawa takiego miejsca lub garażu kosztowałaby mieszkańców w granicach 400-500 złotych miesięcznie, a to w wielu przypadkach równowartość czynszu. Jeśli mieszkańców nie stać na termomodernizację, to nie sądzę, aby takie garaże cieszyły się zainteresowaniem.

Czy spotka się pan z pana poprzednikiem – Stanisławem Lenertem?

Jeśli tylko byłaby taka wola z jego strony, chętnie bym się spotkał. Takie spotkanie wiele by mi dało.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Wacław Wrana

Stanisław Jaszczuk ma 57 lat. Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego. Od początku kariery zawodowej związany z Rybnicką Fabryką Maszyn, gdzie jest szefem zakładowej "Solidarności”. Jest również członkiem zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej RYF. Od 1998 roku zasiada w Radzie Miasta Rybnika, pełnił m.in. funkcję przewodniczącego rady miasta. Prezes Rybnickiego Klubu Piłkarskiego. 21 maja obejmie obowiązki Prezesa Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.