Prawdziwym kandydatem PiS do senatu jest Grzegorz Janik

Red.: Kto jako pierwszy zadzwonił do Pana z propozycją startu w wyborach jako kandydat PO?

Mirosław Duży: Nie pamiętam dokładnie, czy był to starosta Mrowiec, czy przewodniczący śląskiej PO – Tomasz Tomczykiewicz, czy też szef rybnickiej PO – Marek Krząkała. Na pewno w tym gronie zapadały kluczowe ustalenia w sprawie mojej kandydatury

W wyborach uzupełniających do senatu może wystartować aż 11 kandydatów, z czego aż 9 z Rybnika. Nie obawia się pan, że rybniczanie mając takie „bogactwo” kandydatów ze swojego miasta, nie obdarzą zaufaniem mieszkańca powiatu mikołowskiego?

To się okaże. Kampania wyborcza służy lepszemu poznaniu się kandydata ze społeczeństwem. Wbrew temu co się mówi na mój temat, mam wielu znajomych w Rybniku i wiele o Rybniku wiem. Co nie znaczy, że wiem wszystko. Wbrew wielu politykom nie udaję, że znam odpowiedzi na wszystkie pytania i wiem, że człowiek musi się uczyć całe życie. Używając terminologii sportowej moją sytuację można ująć tak: startuję z niższej belki i mam mniejszą prędkość na progu. Jestem jednak odważny i w powietrzu dam sobie radę. Gdyby o sukcesie w wyborach decydowała wyłącznie rozpoznawalność, w parlamencie i rządzie zasiadaliby sami aktorzy i artyści.

Podobnie jak wielu kandydatów powołuje się pan na dobre relacje ze śp. senatorem Motyczką i jego polityczną spuściznę.

Myślę, że mam do tego moralne prawo, bo przez ostatnie lata intensywnie współpracowałem z  senatorem jako samorządowiec. To właśnie od niego nauczyłem się, że senator musi być blisko ludzi. Dlatego mówiąc o moim programie wyborczym nie opowiadam, że zmienię ustrój i że będę miał wpływ na politykę międzynarodową. Problemami, którymi powinien się zająć senator z naszego regionu jest wstrzymanie budowy nowego bloku energetycznego w Rybniku, redukcja miejsc pracy w Hucie Łaziska, czy problemy samorządów z wdrożeniem ustawy śmieciowej.

Senator Motyczka ujął wszystkich emocjonalnym wystąpieniem w senacie, podczas którego bez owijania w bawełnę ujawnił chore mechanizmy polskiego prawa zamówień publicznych. Nie zdążył jednak tego prawa zmienić. Może właśnie napisanie nowej ustawy to jest zadanie dla senatora?

Z pewnością, choć to bardzo trudne zadanie. O ułomnościach tego prawa przekonałem się boleśnie na własnej skórze. Gdy byłem burmistrzem Łazisk, z budowy kanalizacji wycofała się Hydrobudowa, która zaoferowała wcześniej dumpingowe ceny.

Ale chciałbym usłyszeć od pana jasną deklarację: czy jeśli zostanie pan senatorem, przedstawi pan nowy projekt ustawy o zamówieniach publicznych?

Tak, zrobię to.

Nie boi się pan, że przegrał pan te wybory w blokach startowych z tego powodu, że PiS wystawia najmocniejszego kandydata, na jakiego w tej chwili stać tę partię?

Z całym szacunkiem dla kompetencji i doświadczenia pana posła Piechy, ale krytycznie oceniam decyzję PiS-u o wystawieniu tego kandydata. Bolesław Piecha jest już posłem i szefem ważnej komisji zdrowia. Dla mnie prawdziwym kandydatem PiS do senatu jest Grzegorz Janik, którego partia najwyraźniej chce wprowadzić do sejmu kuchennymi drzwiami ( jeśli wybory wygra Bolesław Piecha, Grzegorz Janik automatycznie zostanie posłem – przyp. red.).

Bolesława Piechę mają wspierać w finale kampanii wyborczej najabrdziej znani politycy PiS-u, którzy mają zjechać do Rybnika. Czy pan również może liczyć na takie wsparcie zarządu Platformy?

Wsparcie ścisłego kierownictwa partii to dla każdego kandydata ważna i cenna rzecz. Na naszej ziemi jednak wsparcie posła Marka Krząkały i starosty Damiana Mrowca jest równie ważne.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Wacław Wrana

Mirosław Duży - 55 lat. Absolwent Wydziału Eksploatacji Złóż Politechniki Śląskiej. Karierę zawodową rozpoczynał jako górnik. Szybko został jednak pracownikiem Elektrowni Łaziska (1983-1992). W latach 1992-98 prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Razem” w Łaziskach. W latach 1998-2010 burmistrz Łazisk. Od 2011 roku prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łaziskach. Radny powiatu mikołowskiego. Żonaty, trójka dzieci. W wolnych chwilach gra na gitarze. Czynny sportowiec – gra w tenisa stołowego, występuje w drużynie oldbojów piłki ręcznej.