zamknij

Wywiady

Nie zgadzam się na nagonkę przeciwko motolotniarzom

- Obecnie w Rybniku włącznie ze mną jest dwóch motolotniarzy. Jestem przekonany, że większość rybniczan myli motolotnie z motoparalotnią. A to zupełnie różne statki powietrzne, różne są wymagania i konieczne uprawnienia

- mówi rybniczanin, motolotniarz, Piotr Żurawski.


Red.: Oburzyła Pana opublikowana w naszym portalu sonda, w której pytaliśmy, czy motolotniarze nad Rybnikiem stanowią zagrożenie...

 

Piotr Żurawski: To prawda. Odbieram to jako nagonkę na środowisko motolotniarzy w momencie, gdy nawet jeszcze nie pochowaliśmy naszego tragicznie zmarłego kolegi. Dlaczego takich pytań nie stawiacie gdy zdarzy się wypadek na drodze z udziałem samochodów lub motocykli? Tak jak na ziemi i wodzie, wypadki zdarzają się też w powietrzu. A mało kto wie, jakimi obostrzeniami obwarowane jest latanie motolotnią... 

 

To pytanie nie wzięło się znikąd. Zaraz po wypadku wielu rybniczanom głośno i otwarcie zaczęło mówić, że - ich zdaniem - motolotniarze w wielu przypadkach latają brawurowo, za nisko, nad zabudowaniami.

 

No i tu jest problem. Bo na 99% to nie motolotniarze powodują to poczucie zagrożenia.

 

?

 

Obecnie w Rybniku włącznie ze mną jest dwóch motolotniarzy. Jestem przekonany, że większość rybniczan myli motolotnie z motoparalotnią. A to zupełnie różne statki powietrzne, różne są wymagania i konieczne uprawnienia.

 

Jakie są podstawowe różnice między motolotnią a motoparalotnią?

 

Można je bardzo łatwo odróżnić. Motoparalotnia to duży spadochron, do którego za pomocą linek i taśm nośnych podczepiona jest uprząż dla pilota. Silnik obudowany jest koszem, który mocuje się na plecach pilota, bądź na wózku. Natomiast motolotnia to, najprościej mówiąc, skrzydło w kształcie trójkąta, do którego podwieszony jest trójkołowy lub pływakowy wózek. Składa się on z jednego lub dwóch miejsc siedzących. Silnik ze śmigłem znajduje się z tyłu. Sterowanie motolotnią odbywa się poprzez przemieszczanie środka ciężkości. Konsekwencją takiej konstrukcji motolotni jest fakt, że rozwija ona znacznie większe prędkości niż motoparalotnia. I pewnie dlatego wymagania prawne wobec motolotniarzy są znacznie większe niż w stosunku do motoparalotniarzy. Dodam, że w przeciwieństwie do motoparalotni każda motolotnia posiada znaki rejestracyjne.

 

Jakie dokładnie warunki trzeba spełnić, by latać motolotnią?

 

Trzeba posiadać licencję, a dokładniej mówiąc, świadectwo kwalifikacji na pilotaż motolotni, gdyż dokument ten nie zezwala na latanie czymkolwiek innym.  Oczywiście trzeba zrobić badania i kurs, w którym latamy minimum 25 godzin w certyfikowanej szkole latania. W Polsce mamy kilka takich szkół, m.in. w Toruniu i  Warszawie. Koszt zdobycia uprawnień to ok. 10-12 tys. złotych. Należy pamiętać, że motolotnia różni się sposobem sterowania, prowadząc motolotnię mamy do czynienia z przerzuceniem środka ciężkości wózka poprzez sterownice która jest integralną cześcią skrzydła, inaczej niż w samolocie, gdzie sterowanie jest aerodynamiczne przy pomocy lotek, steru kierunku i wysokości. A więc w motolotni należy wykonać odwrotne ruchy podczas skrętów, wznoszenia oraz opadania.

 

Ile kosztuje motolotnia? Jakie są koszty jej utrzymania?

 

Z cenami motolotni jest jak z samochodami. Używaną motolotnie dwuosobową można kupić już za 15 - 20 tys. złotych. Najtańszy, nowy polski sprzęt kosztuje ok. 65 tys. złotych. Górnej ceny motolotni oczywiście nie ma. A jeśli chodzi o utrzymanie - cóż, nie jest to tani sport. Samo utrzymanie motolotni na rok, bez latania, to koszt ok. 5 tys. złotych. Przy założeniu, że lata się rocznie w przedziale 50-100 godzin, koszt jednej godziny lotu to ok. 200 złotych.

 

Jakie prędkości może rozwijać motolotnia?

 

Prędkości są różne, w zależności od skrzydła i mocy silnika, może to być 90-100 km/h. Jeżeli ma się szybkie skrzydło, można osiągać prędkość nawet do 160 km/h.

 

Wróćmy do tragicznego wypadku motolotni w lesie obok lotniska. Czy pan ma swoją, prywatną teorię na temat przyczyn wypadku?

 

Miałem wiele myśli i teorii na ten temat. Aktualnie, praktycznie już wiem co się stało. Nie chcę jednak mówić na ten temat dopóki swoich wniosków nie opublikuje Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

 

W medialnych dywagacjach pojawia się ciągle sformułowanie "awaria silnika".

 

Totalna bzdura. Tak jak na stronach waszego portalu wypowiadał się pan Dziuba, w przypadku awarii silnika, jeśli tylko statek jest na odpowiedniej wysokości, nadal jest sterowny. Sam na swoim koncie mam z 7 czy 8 awarii silnika, a lądowałem bez używania silnika z kilkaset razy dla treningu. Nie wchodząc w szczegóły, najprawdopodobniej przyczyną wypadku było uszkodzenie skrzydła.

 

Wróćmy do tego, co w lataniu motolotnią jest najpiękniejsze: jak wyglądają trasy pana lotów? W jakie miejsca udało się panu polecieć?

 

Trudno je wszystkie wymienić: dwa razy obleciałem Bieszczady, byłem na trzech zlotach konstrukcji amatorskich w Stalowej Woli i w centralnej Polsce, niegdyś latałem dużo nad opolszczyzną. Obecnie latam w okolicach Rybnika.

 

Jakie było najpiękniejsze miejsce, które widział pan z góry? Były to Bieszczady, czy może ma pan inne ulubione miejsce?

 

Zdecydowanie Bieszczady, głównie dlatego, że sam pochodzę z Bieszczad, uwielbiam je, czuję się tam wspaniale, a już nie do opisania jest to, jak wyglądają z lotu ptaka, widoki zapierają dech w piersiach. Pięknie jest również nad pobliską Opolszczyzną. Trudno to opowiedzieć słowami, to trzeba po prostu przeżyć.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiał Wacław Wrana

Piotr Żurawski - lataniem interesuje się od dziecka. Od 1986 roku jest członkiem rybnickiego Aeroklubu. Niegdyś był skoczkiem spadochronowym - ma na koncie 934 skoki. Od 1996 roku lata na motolotni.

 

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (5):
  • ~norton 2013-08-16
    12:27:46

    24 0

    Większym zagrożeniem dla Nas są wszelkiej maści "ściganci" na motorach i w swoich potuningowanych burakowozach. Życzę Panu tylu samo lądowań co startów !

  • ~Niepokorny_88 2013-08-18
    00:42:37

    3 17

    Z całym szacunkiem. Obawiam się że, mało kogo interesuje. Czy na jego dom padnie motolotnia czy motoparalotnią. Generalnie jedno i drugie lata i może zrobić niezłe kuku jeśli spotka się z linią wysokiego napięcia lub budynkiem. Co do kwalifikacji, brakuje w artykule informacji na temat kwalifikacji na motolotnie a motoroparalotnie?

  • ~idasmw 2013-08-18
    10:22:22

    4 9

    ~Niepokorny_88 - Z całym szacunkiem. Obawiam się że, nie widzisz różnicy między dwoma 100 kilowymi facetami na wózku z kilkoma metrami rurek i silnikiem ( waga w sumie nawet 400kg ) a gościem z wiatraczkiem na plecach i kawałkiem szmaty nad głową (w sumie góra 130kg ). Proponuję test : poproś kogoś by zrzucił Ci na głowę z min. 3 metrów piłkę do tenisa a potem do kosza... zobaczysz jakie "kuku" zrobią i kto na tym bardziej ucierpi...

  • ~slmen 2013-08-20
    20:39:05

    2 10

    Reasumując artykuł to na latanie łatwiej dostać papier niż prawo jazdy na samochód - masz kasę to latasz. Wylatać 25 h a wyjeździć minimum 30 h robi różnicę, po za tym na prawo jazdy jest jeszcze teoria i trudny egzamin państwowy. Więc w sporcie moto - lotniarskim też można spotkać stary złom zwieziony z "demobilu". Podsumowanie - byle kasiasty może latać na byle czym byle leciało - czy jest obowiązek wykupienia ubezpieczenia OC na takie latające cuda czy odszkodowania za straty spowodowane tym cudem płaci cała rodzina? (martwy pilot raczej nic nie zapłaci). Szacunek dla tych co zginęli o winie wypowie się komisja ale pozostali powinni pomyśleć po co kupili licencję na latanie

  • ~northrop 2013-08-25
    15:08:45

    11 1

    Człowieku, jeżeli nie masz o tym zielonego pojęcia to sie nie wypowiadaj... Oczywiście, że wylatane godziny to nie wszystko - trzeba zdać egzamin teoretyczny w szkole latania bądź w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego i zdać egzamin praktyczny z lotu. W taki sposób można zdobyć licencje na latanie, a cena o której mowa w wywiadzie to koszt tego wszystkiego. Ubezpieczenie? Oczywiście, że jest obowiązkowe oraz bardzo drogie, gdyż kwota wymagana na jaką trzeba się ubezpieczyć jeśli chodzi o motolotnie jest równa 3 750 000 PLN. Następna sprawa to przeglądy takiego sprzetu które sa bardzo rygorystyczne i nie jest możliwe latanie byle czym! Tylko kilka osób ma uprawnienia do wykonywania takich przeglądów dlatego jest dodatkowy spory koszt. Z poważaniem Dawid Żurawski - syn Piotra Żurawskiego.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Wybieramy prezydenta Rybnika. Na kogo oddasz głos w wyborach?





Oddanych głosów: 4852

Prezentacje firm