Coraz częściej nie potrafimy ze sobą rozmawiać

„Rybnik. Razem dla pokoju” - czy to hasło ma w ostatnim czasie szczególny wydźwięk?

Ks. Krzysztof Nowrot: w ubiegłym roku była organizowana ewangelizacja dla parafii i szkół. Odbywała się ona pod patronatem bł. Piotra Frassatiego. W związku z tym, że w tym roku przypada 90-lecie jego śmierci i 25-lecie beatyfikacji, chcieliśmy do znowu nawiązać do tej postaci - w jego życiorysie pojawiają się wątki, które przedstawiają go jako apostoła pokoju.

Tak – hasło „Razem dla pokoju” ma szczególny wydźwięk. Żyjemy w nieciekawej sytuacji geopolitycznej, a papież Franciszek cały czas apeluje o modlitwę w intencji pokoju. Postanowiliśmy dołączyć do niej.

Z jednej strony mamy konflikt na wschodzie Ukrainy, a z drugiej strony duże niebezpieczeństwo stanowią ataki terrorystyczne Państwa Islamskiego...

Jak policzyliśmy ile z Rybnika dzieli nas do rozmaitych przejawów konfliktów, to wyszło nam tak: 1500 km do Paryża, gdzie były zamachy terrorystyczne, 1500 km do Donbasu i 1500 km do wybrzeża Włoch, gdzie przybywają imigranci z Afryki.

Czy młodzi ludzie pytają się księdza, dlaczego w ogóle dochodzi do wojen?

Jest odwrotnie – takie pytanie zadaliśmy ostatnio młodzieży w szkole, która słusznie zauważyła, że konflikty na szczeblu państwowym i międzynarodowym tworzą się na tle lokalnym, regionalnym. Coraz częściej nie potrafimy ze sobą rozmawiać, ludzie skupieni są na własnym interesie i nie potrafimy spojrzeć na to, czego potrzebuje drugi człowiek.

Jeżeli nie potrafimy tu się dogadać, to trudno się dziwić, że potem przywódcy popełniają ten sam błąd.

Czy widać po twarzach młodych jakiś rodzaj niepokoju? Obawiają się, że wojna wkroczy do naszego kraju?

Tych obaw nie wyrażają otwarcie, ale nie są to sprawy, które nie byłyby im obojętne. Młodzież dostrzega co się dzieje na świecie. Pamiętam z własnego doświadczenia co wydarzyło się w 2001 roku, kiedy samoloty uderzyły w wieżowce World Trade Center. Wszyscy siedzieliśmy przez całą noc przed telewizorami i słuchaliśmy wszystkich informacji.

Czy potrafimy przeciwdziałać konfliktom regionalnym? Jest na to skuteczne „lekarstwo”?

Z jednej strony możemy się modlić, a z drugiej – mówmy otwarcie o konieczności współżycia w społeczności. Tego nie unikniemy – jeżeli mamy żyć wspólnie na jednej przestrzeni, róbmy to w zgodzie.

Przejdźmy do radośniejszego tematu, ponieważ w czwartek rozpoczęło się wydarzenie „Rybnik. Razem dla pokoju”. Jakie wydarzenia wiążą się z tą akcją?

W czwartek rozpoczęło się czuwanie w Kościele Matki Boskiej Bolesnej, potem wyruszyliśmy z Najświętszym Sakramentem do Bazyliki.

Dzisiaj W piątek 10 kwietnia przed południem, w czasie zajęć z młodzieżą gościliśmy rybnickie szkoły ponadgimnazjalne: IV Liceum Ogólnokształcące, Liceum Sióstr Urszulanek, Zespół Szkół Technicznych oraz Zespół Szkół Budowlanych. Następnie wzięliśmy udział w zwiedzaniu nowej siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, czyli w miejscu w którym był kiedyś bł. Frassati.

W piątek o 18.00 wszyscy weźmiemy udział w mszy świętej w bazylice. Będziemy się modlić w intencji pokoju.

W sobotę 11 kwietnia rybnicka młodzież, goście oraz członkowie Towarzystwa Ciemnych Typów udadzą się w Beskidy, by tam wspólnie wejść na Czantorię. W niedzielę 12 kwietnia wezmą udział w uroczystościach odpustowych ku czci Bożego Miłosierdzia w Pszczynie, skąd przejadą jeszcze na Jasną Górę.

Ile osób z zagranicy gości w Rybniku?

Około 30 osób z różnych stron świata: Ukrainy, Włoch, Nigerii czy Tanzanii. Gościom trzeba było znaleźć odpowiednie miejsce noclegu. Jak się okazało rybniczanie pokazali wielką życzliwość – nasi parafianie podjęli się odbieranie uczestników, a także użyczyli gościny w domach.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Bartłomiej Furmanowicz