zamknij

Wiadomości

Związkowcy: do 2030 roku będzie po polskim górnictwie

2020-09-03, Autor: 

Od kilku tygodni trwają rozmowy rządu z centralami związkowymi na temat planu dla górnictwa. Pomiędzy kolejnymi turami rozmów związek zawodowy „Sierpień 80” ostrzega górników, że bardzo szybko może dojść do likwidacji 7 kopalń, a do 2030 „może być praktycznie po polskim górnictwie”.

Reklama

Jak już Was kilkukrotnie informowaliśmy, od kilku tygodni trwają rozmowy rządu ze związkami zawodowymi na temat przyszłości polskiego gónictwa. Ostania tura rozmów odbyła się w piątek 28 sierpnia. Podczas rozmów miano uzgodnić, że rząd ograniczy import energii>>

Kolejna tura rozmów odbędzie się 10 września w Warszaiwe. Jednak związkowcy z „Sierpnia 80” wcale nie są optymistami. Jak poinformował nas rzecznik związku – Patryk Kosela, związek wysłał do pracowników Polskiej Grupy Górniczej i Tauron Wydobycie ulotkę informacyjną, w której przyszłość branży przedstawiona jest raczej w czarnych barwach.

Jako, że lektura ciekawa, przedstawiamy Wam list „Sierpnia 80” do górników w całości:

„Tylko w tym roku energetyka nie odebrała z Polskiej Grupy Górniczej ponad dwóch milionów ton zakontraktowanego węgla. Wartość nieodebranego węgla to ponad 600 milionów złotych. Węgiel ten zalega na zwałach kopalń PGG. Już wkrótce część z nich będzie musiała stanąć, bo miejsca na zwałach zabraknie. Węgiel, którego nie odebrała energetyka, górnicy PGG wydobyli nie dla własnego widzimisię i nie dla bicia rekordów, ale takie ilości zakontraktowała energetyka. Takie ilości zapisane były w umowach ze spółkami energetycznymi. Umowach, które obowiązują obie strony i które powinny być zrealizowane, tymczasem energetyka nie chce odbierać tego węgla ani nie chce za niego zapłacić. W ten oto sposób PGG ma problemy finansowe. Już wkrótce może zabraknąć pieniędzy na wypłaty dla pracowników, a PGG stanie przed widmem bankructwa.

Węgiel od Putina, prąd z Niemiec i Skandynawii

Zamiast odbierać węgiel z PGG, energetyka wolała sprowadzać węgiel z importu, w tym także z putinowskiej Rosji. Tylko w ubiegłym roku spółki Skarbu Państwa lub spółki kontrolowane przez te spółki sprowadziły do Polski ponad 4 miliony ton węgla. Importowany węgiel nadal płynie statkami do Polski i wjeżdża wagonami zza wschodniej granicy, choć polskie kopalnie duszą się pod zwałami przez siebie wydobytego węgla. Jednym z największych eksporterów węgla z zza granicy jest spółka PGE Paliwa. Spółka zależna od energetycznego koncernu PGE (nawiasem mówiąc współwłaściciela PGG). Razem w 2019 roku do Polski zaimportowano z zagranicy 12,3 mln ton węgla kamiennego, z czego 8 mln ton pochodziło z Rosji .

Statki z węglem nadal płyną do Polski i wjeżdżają pociągami, choć od stycznia obiecywano nam że proceder ten zostanie ukrócony. Ci sami politycy, którzy jeszcze kilka lat temu twierdzili, że import węgla do Polski przede wszystkim z Rosji to zdrada narodowa - teraz nie widzą w tym imporcie nic złego. Ci sami politycy, którzy uważają że Rosja prowadzi wobec polski wrogą agresywną politykę - nie widzą nic złego w tym, że zalewa nas rosyjski węgiel, podczas kiedy ten polski zalega na zwałach. Czy nadal będziemy importować bez przeszkód węgiel z Rosji kiedy ta będzie interweniować na Białorusi, o którą tak bardzo martwią się politycy, którzy jednocześnie nie widzą nic złego w robieniu z tą samą Rosją interesów?!

Oprócz węgla, Polskę zalewa import gotowej już energii. W ubiegłym roku zaimportowaliśmy do Polski rekordowo wysoką ilość tej energii. Energia płynie do nas z wszystkich kierunków. Ze Wschodu, Zachodu i z Północy. Polskie bloki energetyczne stoją lub pracują na pół gwizdka, bo zalewa nas napływ energii z Niemiec, Skandynawii i Wschodu. Wielkość tego importu energii to 5,5 miliona ton węgla mniej wydobycia polskiego węgla. Wolimy utrzymywać miejsca pracy w Niemczech i Skandynawii niż na Śląsku. Import energii sprawia, że już wkrótce uzależnieni będziemy od zagranicznej energetyki. Polska, która jako kraj stoi węglem kamiennym i brunatnym już wkrótce paradoksalnie uzależniona będzie od obcej energii.

Szybka likwidacja większości kopalń

Tylko w tym roku zużycia węgla przez energetykę będzie o około 5 milionów mniejsze. Perspektywy na rok przyszły są jeszcze gorsze. Według rządowych analiz: w przyszłym roku będziemy potrzebować od 7 do 10 milionów ton węgla mniej. Oznacza to natychmiastową, w przeciągu kilku miesięcy likwidację od 5 do 7 kopalń. Kolejne mają zostać zlikwidowane w równie szybkim tempie.

Według analizy profesora Władysława Mielczarskiego, który opiera się na materiałach Ministerstwa Aktywów Państwowych i Ministerstwa Klimatu, w 2040 roku Polska będzie importować 65 milionów ton węgla, głównie energetycznego, a więc przede wszystkim z Rosji. Po co, skoro mamy własny węgiel? I ile to będzie nas kosztować? Na te pytania nikt nie odpowiada. W tej samej analizie zawarty jet harmonogram likwidacji kopalń. Można tam znaleźć informację, że w ciągu najbliższych miesięcy rząd zlikwiduje pięć kopalń: „Pokój”, „Halemba”, „Bielszowice”, „Wujek” z PGG i „Janina” z Tauron Wydobycie. Kolejne do likwidacji przeznaczone mają być „Sośnica”, „Ziemowit”, „Sobieski”, „Bolesław Śmiały” i „Piast”. Do roku 2030 - według autora analizy - ma być praktycznie po polskim górnictwie. Po roku 2040 funkcjonować mają jedna być może dwie kopalnie.

Czy to możliwe? A czy jeszcze niedawno uwierzyłby ktoś, że ci sami politycy, którzy na wiecach przed kopalniami przysięgali, że nie zlikwidują żadnej kopalni - teraz likwidację nazywać będą „twardą koniecznością”, a premier i jednocześnie poseł ze Śląska przyjedzie na ten Śląsk i będzie mówił o tym, że będą likwidować, ale inaczej?!?! Znowu obiecują górnikom inne miejsca pracy, ale tych innych miejsc pracy już dziś nie ma. Kolejni właśnie tracą pracę. Szacuje się, że tylko w tym roku pracę straci 80 tysięcy Polaków. Gdzie są miejsca pracy dla nich? Nie ma. Czy można wierzyć, że znajdą się dla górników z tych pięciu kopalń, które mogą być zlikwidowane już wkrótce i kolejnych, które mają być zlikwidowane niedługo potem? Oczywiście, że nie.

Unia Europejska „cacy”, polscy górnicy „be”

Oprócz likwidacji, rządowy program (który do tej pory bano się publicznie przedstawić) zawiera także zawieszenie lub likwidację czternastki i uzależnienie 1/3 górniczego wynagrodzenia od efektywności pracy, na którą przecież górnik nie ma żadnego wpływu. Czy to ma być realizacja obietnicy premiera, że z tego kryzysu wychodzić będziemy inaczej niż z poprzednich, czyli nie przez politykę zaciskania pasa? Czy po to były te zmiany, żeby nic się nie zmieniło, a jeśli już to na grosze? Czy rozwiązaniem problemu ma być realizacja szalonego i szkodliwego planu unijnych komisarzy, który dla Śląska oznacza zagładę, dla większości górników szybką likwidację ich kopalń i utratę zatrudnienia, a dla pozostałych z nich harówkę za grosze? To będzie taki „plan Balcerowicza dla górnictwa”. A przecież miało nie być neoliberalnych rozwiązań, doktryn szoku i całego tego holocaustu związanego z przerzucaniem kosztów kryzysu na społeczeństwo! Tymczasem już widać, że polityka zaciskania pasa tym razem połamać ma nie tylko żebra, ale i kręgosłupy.

Co takiego się stało, że politycy, którzy do władzy na kontestacji tej niszczącej polityki Unii Europejskiej nagle postanowili tę politykę bezkrytycznie i samobójczo realizować? To dobre pytania, na które ci, którzy tak wiele obiecywali powinni dziś odpowiedzieć.”

Przypomnijmy również, że o perspektywach górnictwa w Polsce była mowa podczas debaty Śląskiego Biznesu, w której wzięli udział Rafał Jedwabny z Sierpnia 80 i ekspert od spraw górnictwa – Jerzy Markowski:

Oceń publikację: + 1 + 96 - 1 - 20

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (25):
  • ~ 2020-09-03
    10:51:13

    Zaglosowali na Dude, niech maja za swoje. Nikt ich protestow na Slasku nie poprze, co najwyzej bedzie lekkie shadenfeude i wzruszenie ramionami. W Warszawie niech ich paluja az milo. Zero wspolczucia dla gornikow.

  • ~ 2020-09-03
    10:58:52

    Likwidacja górnictwa to dla Rybnika:
    -wzrost bezrobocia
    -wzrost przestępczości (Boguszowice, Chwałowice, Nowiny, Paruszowiec)
    -wyludnienie miasta poniżej 100 tys. mieszkańców i jego marginalizacja na rzecz lepiej usytuowanych Żor
    -brak likwidacji szkód górniczych
    -zwolnienia w branży związanej z górnictwem
    -zwolnienia w usługach i handlu, gdyż spadnie siła nabywcza mieszkańców miasta - górników i ich rodzin i ludzi z branż okołogórnicznych
    -dużo niższe wpływy do kasy miasta
    -problemy społeczne (alkoholizm, narkomania)

    Należy bronić kopalni, to dzięki nim Rybnik się rozwinął. Bez nich byłby miasteczkiem na poziomie max. 25 tys. mieszkańców.

  • ~ 2020-09-03
    11:08:14

    80 66

    No to odliczamy, 10 lat szybko minie.

  • ~igoola 2020-09-03
    11:10:50

    85 11

    Panowie Związkowcy powinni w tym liście podać również koszt sprowadzanego węgla w przeliczeniu na tonę, koszt sprowadzanej energii elektrycznej, koszt koniecznych do poniesienia opłat klimatycznych w przypadku zaprzestania importu lub produkcji energii z innych niż czarne złoto źródeł, sumę poniesionych w ciągu ostatnich lat kosztów związanych z koniecznością inwestycji w przestarzałe bloki węglowe, sumę nie opłaconych (pewnie zaraz umorzonych) składek, zobowiązań, podatków, itp...

  • ~ 2020-09-03
    11:15:35

    Pani Krystyno Rybnik otrzymał prawa miejskie w 1327 a intensywne wydobycie węgla zaczęło się dopiero pod koniec XIX wieku czyli miasto istniało kilka set lat bez kopalni. Oczywiście, rewolucja przemysłowa i intensywne wydobycie węgla sprawiły, że miasto się rozwinęło, ale także przyrodniczo zdegradowało o czym zdaje się każdy zapomina.

    Era węgla już się skończyła na Zachodzie, u nas się kończy i to właśnie obserwujemy. Jest to proces nie do zatrzymania. Świat nie kończy się na górnictwie i wydobyciu, są także inne branże w których można znaleźć pracę.

  • ~PogromcaSzkodnikow 2020-09-03
    11:25:12

    79 80

    Wyborcy PiS chca taniej energii OZE.

    Nikt z nas nie chce utrzymywac gornikow - od 30 lat dokladamy z naszych podatkow im do wyplat.. ktore sa najwyzsze w calej Polsce.

    Duda biegl z buleczkami do gornikow 2 dni przed wyborami - i o malo co nie przerznal wyborow z kolesiem wyciagnietym z pod biurka tuska tydzien przed wyborami.

    Mam nadzieje, ze Sasin jest swiadom yego co robi.

    Utrzymywanie gornictwa nie przejdzie wsrod Polakow tak samo jak nie przeszly podwyzki dla politykow.

    Wszystko ma swoje granice.

    Jak gornicy pojda na stolice - to wyciagnac wojsko - palowac ile sie da - Polacy nie moga zyc pod gorniczym butem.

    Gornicy niech emigruja do Dombasu i Mongolii - tam znajda zatrudnienie za 10$ miesiecznie.

    W krajach rozwinietych wegiel jest niepotrzebny.

  • ~ 2020-09-03
    11:27:29

    80 32

    Kopalnie i gornicy mieli wszystko, zeby zapewnic im miekkie ladowanie, przez chciwosc wszystko stracili.
    To sa duze zaklady, posiadaly duze zasoby mieszkaniowe i przykopalniane warsztaty.
    Wyobrazam sobie, ze ktos madry w latach 90 mogl postawic taka oferte - zamrazamy podwyzki na 10 lat, w zamian za to kopalnia nie koncentruje sie na wydobyciu wegla tylko na utrzymaniu miejsc pracy. Mozna bylo otworzyc w ramach kopalni firmy budwlane, remontowe, sprzedac czesc nieruchomosci i dywersyfikowac dzialalnosc. Ci, ktorzy nie byliby potrzebni na dole zajeliby sie budowlanka, deweloperka, produkcja na rynek pozakopalniany. Przeciez koreanski Hyunday to nie jest firma produkujaca samochdody. To przede wszystkim Budowlanka, stocznie, siec handlowa , podobnie inne Samsung to stocznie, firma ubezpieczeniowa i chyba producent uzbrojenia. Chciwosc gornikow zaorala Slask.
    Przynajmniej bedzie tania sila robocza, gdy przejdziemy na emeryture, tyle, ze dla bezpieczenstwa bedziemy zyc w compoundach jak w Pakistanie albo RPA i przemieszczac sie samochodami pomiedzy strefami (sorry arteks)

  • ~hans 2020-09-03
    11:27:54

    88 64

    ~Krystian Porwolik 100% racji. Od siebie dodałbym jeszcze załamanie rynku nieruchomości. Ludzie nie zdają sobie sprawy z konsekwencji jakie za sobą pociągnie zamknięcie kopalń. Nikt Wam nie każe lubić górników ale kto przy zdrowych zmysłach chciałby żyć, wychowywać swoje dzieci i wnuki czy spędzać wolny czas w mieście, które oprócz patologii i bezrobocia nie będzie miało nic do zaoferowania. Zamknęli RYFAMĘ, zamkną kopalnie za chwilę do zamkniecia będzie ER, strefy ekonomicznej żadnej nie mamy. Na horyzoncie nie widać perspektyw na zastąpienie tych miejsc pracy innym sensownym przemysłem.
    Hejtujcie dalej pozdrawiam.

  • ~PogromcaSzkodnikow 2020-09-03
    11:32:17

    69 68

    Likwidacja PGG to szansa dla miast gorniczych.

    Wystarczy przekazac te 100mld takim miastom jak: Rybnik, Bytom, Ruda Sl.

    Za takie pieniadze te miasta moga sie rozwinac w duze miasta biznesowe, ktore beda przyciagac inwestorow z calej europy.

    Polacy - tylko razem ponad podzialami damy rade gornikom, ktorzy zyja z naszych podatkow i skladek emerytalnych!

    Damy rade!

  • ~ 2020-09-03
    11:37:22

    48 36

    Juz nie uzalalbym sie tak nad upadkiem Slaska. Handel miejski (czy gornictwo sie rozwija czy zwija) i tak upada i przenosi sie do sieci, nawet jesli nie ma amazonu w Polsce, jesli wejdzie to po galeriach bedzie hulal wiatr. Gastronomii to nie dotknie, bo gornicy i ich rodziny to ludzie, ktorzy od swieta jedza na miescie, najchetniej jesli ktos inny za to zaplaci (barborka), wiecej gastronomia stracila na pandemii, niz na bezrobociu tej grupy spolecznej.

  • ~siarzewski 2020-09-03
    11:50:07

    Drodzy ryle i zawodowi nierobole, dla niepoznaki zwani "stroną społeczną".

    Chcecie uratować górnictwo ?? Rozwiązanie jest banalnie proste. Wystarczy obniżyć horrendalne zarobki i przywileje przy jednoczesnym wzięciu się do roboty.

    Wszyscy mają już dość dokładania do zarobków najlepiej opłacanych spacerowiczów na świecie.

  • ~Arteks 2020-09-03
    12:08:19

    54 31

    @Krystian - zdecydowanie przesadzasz z tym rozwojem bo przecież wiele miast nie miało kopalń, a też się rozwijał. Również przegiąłeś z tymi różnymi negatywnymi procesami towarzyszącymi likwidacji górnictwa. Sugerujesz, że górnik który straci pracę stanie się przestępcą? Wystawiasz w ten sposób górnikom złe świadectwo robiąc z nich... ofiary losu i potencjalnych patoli. Wspomniałeś o Żorach - przecież tam już nie ma kopalni i mimo, że miasto jest biedne (bo nigdy nie było tam żadnego większego przemysłu), jakoś przecież funkcjonuje. Odwrotnie - to jest właśnie przykład, że da się żyć na Śląsku bez kopalni! W naszym województwie wiele miast straciło status miasta górniczego i nadal istnieje - niektóre są w lepszej sytuacji finansowej od miast górniczych i od Rybnika. Przykładem może być Dąbrowa Górnicza, górnicza tylko w nazwie. A już najlepszym przykładem jest Ostrawa - miasto które kiedyś miało z 5 kopalń. Dzisiaj nie ma ani jednej, a kwitnie, rozwija się i... ściąga pracowników z Polski, Słowacji, a nawet Wietnamu bo na miejscu stale brakuje rąk do pracy... Ja nie mam nic przeciwko górnictwu ale jak tak czytam komentarze - to wiele osób prawie w ogóle nie docenia tej branży i nie chce się z nią wiązać. Nawet piszą, że w Rybniku nie ma ciekawego rynku pracy - co dziwi bo przecież samo górnictwo daje miejsca pracy nie tylko "na przodku" ale także dla informatyków, inżynierów, elektryków, nadzoru itd. Niestety widać jakiś kres w popularności tego zawodu i tej branży i z tym pomału będzie trzeba się godzić. Węgiel jest co raz mniej popularny. A UE chce dać wielkie środki na transformację Śląska i ja chciałbym aby Rybnik z tych środków skorzystał. Niech te kopalnie istnieją w Rybniku np. do 2040 roku - ale pogódźmy się z tym, że kiedyś ich nie będzie.

  • ~Arteks 2020-09-03
    12:11:51

    50 30

    @hans - akurat kopalnie są przeszkodą w rozwoju rynku nieruchomości, a nie wsparciem. Zarówno z powodu szkód górniczych jak i gigantycznych hałd jakie zajmują powierzchnie które w innych miastach mogłyby być przeznaczone pod budowę nowych osiedli. Poza tym kiedyś górnicy mieszkali przy kopalni w okolicznych osiedlach i autentycznie wspierali rozwój swoich miast. Dzisiaj przeważnie budują się i mieszkają w okolicznych wsiach - więc górnictwo raczej nie sprzyja rozwojowi miast, a nawet przyczynia się do negatywnych procesów urbanistyczno-demograficznych.

  • ~Cieśla 2020-09-03
    12:18:03

    65 19

    Do Pana Krystiana Porwolika. Prawdopodobnie ma Pan rację twierdząc, że likwidacja kopalń pociągnie za sobą wiele negatywnych konsekwencji, jednak uważam, że długofalowo będzie z tego więcej pożytku niż szkody. Wydaje mi się również, że przecenia Pan znaczenie górników w Rybniku. Wszyscy korzystają z usług i handlu, nie tylko górnicy, dlaczego więc te sektory miałyby tak strasznie ucierpieć? Skoro zakłada Pan też, że wyprowadzi się stąd 1/3 mieszkańców, to i bezrobocie nie wzrośnie (może nawet spadnie). Co do szkód górniczych - kopalnie są państwowe więc państwo (MY sami) będzie płaciło za ewentualne zniszczenia, tak jak teraz dopłaca do górniczych (i nie tylko) emerytur.
    Na koniec chciałbym tylko napisać, że nie pracuję w górnictwie, ani osobiście nigdy nie miałem nic wspólnego z tą branżą. Nie dziwię się jednak, że w ostatnim czasie tak wielu ludzi ma negatywne nastawienie do tej grupy zawodowej. Mam w rodzinie 5 górników i oni sami szczycą się tym, że wybrali świetny zawód, bo zarobki są spoko, pracować za dużo nie trzeba, w pracy można i pospać i popić - czego chcieć więcej? Niestety choć jestem przekonany, że jest wielu (zapewne większość) ciężko pracujących, to leserka jest bardzo powszechna, a górnicy (nie wszyscy) sami się tym chwalą kreując bardzo negatywny obraz.

  • ~Cieśla 2020-09-03
    12:27:30

    38 11

    hans, straszysz zamknięciem ER, ale ponoć i tak ma być zamknięta do 2030 roku. ER zatrudnia poniżej 500 osób, więc niezbyt dużo. Co więcej są to pewnie wykwalifikowani fachowcy, którzy w energetyce znajdą bez problemu zatrudnienie.

  • ~entropia 2020-09-03
    12:33:21

    42 14

    ~Krystian Porwolik, ~hans
    taa, a Gdańsk miał zostać wioską jak likwidowano stocznie, identyczną narrację niemieckie i angielskie związki pchały jak zwijano tamtejsze górnictwo i co ? i nic, zapraszam na wycieczkę do Zagłębia Ruhry.
    A odnośnie górników to jak słyszę że zdrowe, młode chłopy po likwidacji kopalń zostaną bezrobotnymi alkoholikami i przestępcami to ogarnia mnie troska o kondycję psychiczną autora takich koncepcji. Samo OZE robione na serio wygeneruje w Polsce 100 tyś. miejsc pracy, budowlanka potrzebuje na już 120 tyś. pracowników.

  • ~corona 2020-09-03
    12:37:30

    10 45

    Uwielbiam wysrywy debeciarza. Pisz mi tak dalej. Szkoda mi Ciebie chłopino. Buntownik z Ciebie jak z trzaskosia. Ale bedzie tak samo jak z nim. Dużo w necie jasku a i tak urlopu nie dostaniesz ażeby coś zademonstrować.

  • ~Leon59 2020-09-03
    12:41:07

    27 11

    Ale czym się martwicie? przecież Sasin uratuje górnictwo! ;)

  • ~ 2020-09-03
    13:13:01

    51 29

    Wreszcie jakies dobre wiadomosci. Za 10 lat nie bedzie pasozytow.
    Moze i smrodu bedzie mniej

  • ~artefaks 2020-09-03
    18:44:36

    17 14

    Taniej by było gdyby kopalnie zamiast wydobywać , zajeły by się handlem sprowadzonym węglem. Wynik byłby szybko dodatni

  • ~trewq92 2020-09-03
    20:09:17

    22 15

    Pan związkowiec pyta po co sprowadzać węgiel, skoro mamy swój... A po to, że jest dwa razy tańszy. Niech powiedzą na jakiej zasadzie uczciwie pracujący podatnik ma dalej finansować horrendalne wynagrodzenia i rozbuchane przywileje krecików. Z tego co wiem, górnicy byli jedną z najaktywniej zwalczających komunizm grup zawodowych. Chcieli wolnego rynku, to mają. Tymczasem wszędzie dookoła ma być kapitalizm, ale oni od 30 lat domagają się dopłacania do swoich skansenów. Oddać im te kretowiska za darmo - niech pokażą ze związkowcami na czele, jak się zarządza efektywnie i zyskownie... Jeszcze bezczelnie piszą o harówce za grosze... U prywatnego ludzie pracują za połowę ich wypłaty i bez chorych przywilejów i to jest OK, ale kretowi się należy... Robota marzeń - miliardy straty za zeszły rok i 6 proc. podwyżki i tak już nienormalnie wysokiej pensji. Za najprymitywniejsze prace wypłata powinna być najniższa. Co do upadku Rybnika, który wielu wieszczy - trudno, widocznie tak ma być. Nie moja wina, że horyzont umysłowy górnika jest taki, że poza swoim skansenem nie potrafi się odnaleźć w normalnej i efektywnej pracy (gdzie trzeba pracować, a nie markować pracę) i ląduje na bezrobociu z flaszką w ręku. Nierozgarnięcie tej grupy zawodowej specjalnej troski nie może być przyczyną dalszego fundowania im luksusów przez całe społeczeństwo.

  • ~wal.mak 2020-09-04
    08:58:09

    9 2

    Do Piotr Kowalski. Pomyłka ! Niemcy chcą otwierać kopalnie i u siebie i za granicą.

  • ~wal.mak 2020-09-04
    09:05:49

    13 8

    pogromco po..bów. Nie masz wiedzy skoro twierdzisz że dokładasz do górnictwa. A to górnictwo w dalszym ciągu utrzymuje pół Polski. Ślązacy róbmy wszystko żeby stać się niezależną enklawą.

  • ~wal.mak 2020-09-04
    09:14:56

    7 2

    ~entropia-Zagłębie Ruhry jest najbiedniejszym landem w Niemczech !!!

  • ~mokujin 2020-09-04
    11:31:45

    5 1

    Straszenie wzrostem bezrobocia, przestępczości, wyludnieniem (co nie będzie w sumie złe) jest przedstawianiem własnej, niskokreatywnej wizji tego jak ten proces się potoczy. Przecież górnicy nie przyjdą pewnego dnia pod bramę by nie zastać tam kopalni tylko to będzie się, znając te państwo, wlekło i wlekło, a do tego czasu większość ogarniętych pracowników, otwartych na zmianę, znajdzie pracę gdzieś indziej. Chyba tylko autorzy takich wizji wiedzą że zmaszczą całą szansę na dostosowanie się do świata, a nie dostosowywanie świata do siebie. Świat ma dosyć sporą przewagę masy.

    Niech szanowny Pan związkowiec przedstawi swoje obowiązki pracy i zarobki i wtedy możemy rozmawiać. Jedyne o czym wspominają to swoje prawa i prawa, a nie mówią o obowiązkach - a obowiązkiem jest wypracowanie takiego biznesplanu kopalni, by przebić ofertowo węgiel i energię zza granicy, czego przemysł górniczy od wielu już lat nie potrafi zrobić. I jedyne czym próbują załatać tą dziurę to gadką o "tradycji". Brak jasnych deklaracji o modernizacji technologii. Zaskakujący jest także brak informacji o przestawieniu się na gazyfikację złóż. Trzeba jeździć na dół, zatrudniać jednego człowieka na każdy wagonik i prowadzić przedsiębiorstwo, któremu można by zmienić szyld i w jeden dzień zamienić w muzeum. Zagraniczna energia jest tańsza ponieważ zarządzający zainwestowali w infrastrukturę i nowe technologie, i ograniczyli swoją rolę zakładników wyborczych.

    Można by sprawdzić czy 200 lat temu przy rozbudowie miasta właściciele stawów hodowlanych też piszczeli o "tradycji", która została tak czy siak zabudowana drogami i domami. Problem, tak jak większość, i górniczy również, wziął się dla nich ze zbyt wysokiego mniemania o sobie i swojej pracy.

    Żal tylko młodych w Technikum Górniczym, którym nie chce się powiedzieć prawdy o przyszłości ich zawodu, z których część po szkole będzie mogła sobie, niestety, podać ręce ze znaną masą politologów, kulturoznawców i marketingowców, którzy zostali zaskoczeni że w małym, niekorporacyjnym, niemuzealnym mieście takim jak Rybnik nie mogą znaleźć pracy "w zawodzie". Chyba że będą ich szkolić do pracy w SRK.

    Problem jest iście egzystencjonalny, i tylko egzystencjonalny. I w sposób egzystencjonalny zostanie też rozwiązany - ogarnięci przejrzą na oczy, przytemperują swoje podejście i dadzą sobie radę, reszta będzie piszczeć aż uschnie.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5253