Żużel, PGG ROW Rybnik: Przemysław Giera zaczyna lekko trenować

Przemysław Giera, junior PGG ROW-u Rybnik, w czasie jednego z przedsezonowych treningów przy na stadionie przy ul. Gliwickiej pechowo upadł na tor i złamał łopatkę. Pierwsze diagnozy? Co najmniej 6 tygodni całkowitego rozbratu ze sportem, a dopiero potem żmudna rehabilitacja.

- A ja po niecałych 4-5 tygodniach już zaczynam lekko trenować. Wiadomo, że na tor nie wrócę z dnia na dzień, a żeby w ogóle wrócić do pełni sprawności potrzebuję czasu, ale jestem dobrej myśli - mówi rybnicki junior, który w ostatnich dniach nie narzeka na samopoczucie. - Czuję się coraz lepiej, na pewno lepiej niż w dniu lub w pierwszym tygodniu po wypadku. To był ciężki czas, bo czekałem i na początek ligi i na swój pierwszy występ.

Obecnie Przemysław Giera sporo czasu spędza na zabiegach rehabilitacyjnych.

- Lasery, magnetoterapia . A od 3 dni zacząłem chodzić na siłownię, ponieważ czuje się w miarę na siłach i powoli przygotowuję mięśnie do wyjazdu na tor. Po takiej przerwie na pewno się zastały i trzeba wrócić do formy. Przy okazji chciałbym podziękować Gymcity Rybnik K1 za możliwość korzystania z siłowni - dodaje Giera.

Kontuzja wykluczyła juniora z pierwszych spotkań w PGE Ekstralidze, a na jego miejsce klub był zmuszony wypożyczyć juniora Stali Gorzów, Kamila Nowackiego. Ten dobrze wkomponował się do zielono-czarnej ekipy. I to właśnie z nim lub z Mateuszem Tudzieżem, po powrocie na tor, Giera będzie musiał rywalizować o miejsce w składzie.

- Nie boję się rywalizacji z Kamilem o skład. Taki jest przecież sport - to ciągła rywalizacja. Na to się pisałem. Zobaczymy zresztą co czas przyniesie, na razie nie myślę o tym tylko staram się wrócić do pełnej sprawności - podkreśla Giera.