Zbulwersowana Czytelniczka: kobieta kopała swojego psa, bo szczekał

Nie mogą nic zrobić, hahaha ale wiem kiedy będą mogli coś zrobić, jak już ta Pani go zabije ale jak to się mówi będzie już po wszystkim takie chore prawo mamy.

Dosyć charakterystyczna postać w naszym mieście. Zdjęcie zamazane, ale pies widoczny. Spotykam ją często i odnoszę wrażenie, że pani nie do końca jest zrównoważona psychicznie. Często idzie i rozmawia z psem, czasem wrzeszczy i szarpie zwierzakiem. Nie widziałam, żeby kopała, ale nie jestem zdziwiona, gdyż nieraz są to sceny "z pogranicza". Patrole Straży Miejskiej snujące się po mieście z pewnością wiedzą, o kim mowa, o ile są należycie uważni wykonując swoje zadania w terenie.

~dawiddawid - a może Ty jesteś Ewa? ;)

Proste rozwiązania są skuteczne - należy kopnąć właścicielkę psa i po problemie.

Jasne, że śmierdzi, z odległości nawet capi od niej nieziemsko to raz, a dwa macie rację coś ma nie tak pod kopułą bo jej zachowanie na ulicy to potwierdza, krzyczy na psa, szarpie nim, wydziera się na ludzi jak na nią popatrzą, wierzę, że jest chora jak to piszesz dawdawid, w takim razie powinna mieć opiekuna lub być na odpowiedniej terapii leczenia.

Ewka to Ewka i nikt tego nie zmieni W końcu żyjemy w Polsce... ps psy to rodzaj terapii zwierzęcej, na nią to nie działa odkąd pamiętam jakieś 18 lat wstecz

Jakiś czas temu była Wielka afera o psa, który został zaglodzony na śmierć, gdzieś tu w okolicy. Wielkie akcje ratunkowe na Facebooku, zbiórka pieniędzy. Niestety pies przegrał walkę. Teraz, gdy jest szansą zareagować wcześniej, jestem niemalże pewna, że n nikt z tym nic nie zrobi. Ta Pani ma psa (drugiego już ) i od kilkunastu lat się zneca. Jeszcze jako dzieci na podwórku zwracaliśmy
jej uwagę, wtedy wyzwala straż miejska, że głupie dzieci jej dokuczaja. Oby skończyła się ta cała historia wreszcie na korzyść psa.

Jak mam 30 lat to Ewa od zawsze ma psa a poprzedni żył bardzo dlugo. Nie watpię aby było mu źle.