Załoga rajdowa MG Rally Group trzecia na początek

W Kuźni Raciborskiej odbyła się impreza otwierająca rajdowe zmagania w sezonie 2011. Jak zwykle jej organizatorem był Automobilklub Ślązak z Rydułtów. W 1. rundzie Amatorskich Rajdów Samochodowych o Puchar Burmistrza Miasta Kuźni Raciborskiej wystartowało około 40 załóg. W klasyfikacji generalnej wygrali Łukasz Płaziński i Radosław Pochopień jadący hondą civic (klasa 3). Kolejne miejsca zajęli: Filip Andrzejak i Katarzyna Andrzejak (renault clio, klasa 4) oraz Kajetan Rak i Dariusz Rak (fiat cc, klasa 2). Na szóstym miejscu imprezę zakończyła załoga MG Rally Group – Marcin Grzonka i Mariusz Marek. W swojej, nowej 3. klasie, zajęli oni wysokie 3. miejsce.

Kolejna eliminacja ARS już 17 kwietnia w Rybniku.

Rozmowa z Mariuszem Markiem, pilotem załogi MG Rally Group:

Redakcja: Dlaczego zdecydowaliście się na zmianę klasy?

Mariusz Marek: Od tego sezonu startujemy trochę mocniejszym autem, tzn. fiat pozostał, lecz zmodyfikowany został silnik. Zmieniamy klasę na z 2 na 3. Chcemy powalczyć z mocniejszymi samochodami i spróbować zaatakować wyższe pozycje w klasyfikacji generalnej. Mamy nadzieję, że uda nam się to przy pomocy wsparcia dwóch naszych nowych sponsorów w tym sezonie.

Redakcja: Jak ocenisz pierwszy rajd w tym sezonie?

Mariusz Marek: Jeśli chodzi o sam rajd, zorganizowano 2 odcinki specjalne: jedna próba była bardziej techniczna, druga szybka. Zaliczyliśmy po 3 przejazdy. Pogoda nie zepsuła atmosfery, mimo iż było trochę chłodnawo wśród zawodników panował dobry klimat. W końcu zaliczyliśmy upragniony rajd po przerwie zimowej.

Redakcja: Czy zrealizowaliście w Kuźni Raciborskiej założenia, jakie ustaliliście przed rajdem?

Mariusz Marek: Plan i założenia na rajd były proste. Nie zakładaliśmy ostrej walki przede wszystkim z uwagi na fakt, iż samochód wymaga nauki a także dlatego że nie wszystkie elementy zostały zamontowane na czas. Niemniej, chcieliśmy jechać "swoje". Biorąc pod uwagę 6 miejsce w generalce to dobry wynik. Nie ukrywamy zadowolenia, ale pozostał pewien niedosyt. Popełniliśmy parę błędów, które pozbawiły nas szans na wyższe lokaty m.in. na pierwszym oesie przejechaliśmy metę (5 sekund kary). Z pętli na pętlę sukcesywnie poprawialiśmy czasy i to nas cieszyło najbardziej, że jest potencjał i progres. W efekcie dojechaliśmy do mety i cieszymy się z podium.

Redakcja: Dziękujemy za rozmowę.