Załoga MG Rally Group zaliczyła “dzwona” (zobacz film)

Zobacz fragmenty rajdu:

Załoga MG Rally Group w składzie Marcin Grzonka - Mariusz Marek nie ukończyła zmagań w Amatorskim Rajdzie Samochodowym o Puchar Prezydenta Miasta Żory, który odbył się w miniony piątek 11 listopada. – W żargonie rajdowym mówimy, że zaliczyliśmy „dzwona” – powiedział Mariusz Marek, pilot MG Rally Group. Imprezę wygrali Leszek Kapłan i Michał Mitko (Opel Astra). Kolejne miejsca zajęli Mariusz Blacha i Łukasz Świtoń oraz Mateusz Salwiczek i Patrycja Salwiczek. Obie załogi jechały samochodem Suzuki Swift.

Relacja oczami Mariusza Marka z załogi MG Rally Group:

Organizator przygotował dla uczestników 2 OS z dwoma pętlami. Na starcie pojawiło się blisko 70 zawodników. Po zapoznaniu doszliśmy do wniosku, że z uwagi na małą ilość prób i teoretycznie małe prawdopodobieństwo nadrobienia ewentualnych strat musimy atakować od samego początku. OS 1 przejazd pierwszy (P1) okazał się dla nas dobrym początkiem. Pojechaliśmy czysto, bezbłędnie równym i dobrym tempem. Drugi oes przejechaliśmy równie szybko, choć znaleźliśmy miejsca, gdzie można by poprawić czas. Pierwszą pętlę przejechaliśmy z czystym kontem (bez kar i taryf) prowadząc w swojej klasie i będąc na 2 pozycji w klasyfikacji generalnej ze stratą zaledwie 1s. Po krótkiej przerwie, zmotywowani ruszyliśmy na start drugiej pętli do OS1. Postanowiliśmy zaatakować. Na mecie zatrzymaliśmy się z czasem 56s i 11ss. Wtedy zakomunikowano nam, że jest to rekord odcinka. Przed startem do drugiego odcinka czekaliśmy sporo czasu, gdyż jeden z naszych kolegów miał wypadek. Wskutek tego, temperatura hamulców oraz opon znacznie się obniżyła i to mogło przyczynić się do nie dohamowania w ósemkę. Prędkość na dohamowaniu była bardzo duża, niestety slick (opona wykonana z miękkiej mieszanki) się odkleił. Z impetem uderzyliśmy w dosyć wysoki krawężnik dwoma kołami i zatrzymaliśmy się na wysepce, prawie dachując. Skończyło się na szczęście tylko na urwanym zawieszeniu i zniszczeniu kół. Karoseria pozostała nie naruszona. Nie tylko my zaliczyliśmy krawężnik, ale sporo innych załóg nie wspominając o taryfach, które były plagą tych zawodów. Nie ukrywamy, że apetyty mieliśmy spore. Chcieliśmy wygrać klasę i wskoczyć na podium w klasyfikacji generalnej, musieliśmy zaatakować - nie było innego wyjścia. Niemniej, nadal mamy szansę powalczyć o podium w klasie III w klasyfikacji całorocznej, a co najważniejsze mamy świadomość, że możemy wygrywać generalkę!

Już dzisiaj zapraszamy wszystkich na „Rajd Barbórki” w Rydułtowach, który odbędzie się w niedzielę 4 grudnia 2011 roku.