Zaczął się odłów i uśmiercanie nutrii w Rybniku. Aktywiści załamani

W mediach społecznościowych pojawiły się informacje – ostrzał nutrii w Rybniku właśnie się rozpoczął. Jeszcze przed weekendem aktywiści alarmowali, że ma to nastąpić na dniach. Tak też się stało. O sytuacji pisze m.in. Ewa Zgrabczyńska.

W środku dnia nad Nacyną trwa odstrzał nutrii. W mieście. W asyście policji na kogutach – pisze.

Asp. sztab. Bogusława Kobeszko, oficer prasowa KMP Rybnik zaprzecza, że policjanci udzielili asysty. Jednocześnie informuje, że policjanci działali prewencyjnie pod kątem ewentualnych zagrożeń dotyczących zakłócania ładu i porządku publicznego.

Jesteśmy na miejscu, pilnujemy porządku, by żadna z osób postronnych nie ucierpiała podczas odłowu, a także żeby nie przeszkadzała w tych czynnościach – wyjaśnia.

O sprawie wiedzą już aktywiści. Są załamani. Jedna osoba, z którą rozmawialiśmy (nie ujawniamy danych) nie kryła płaczu i bezsilności.

Wszystkie nasze działania, by ratować nutrie jak krew w piach. Jestem zdenerwowana, rozżalona i smutna - słyszymy.

Małą część nutrii (15 sztuk) uratowali wolontariusze Pet Patrol Rybnik. Zwierzęta trafią do ośrodka w Kamieniu. Więcej tych gryzoni zdołała uratować prywatna osoba. Jednakże nie posiada na razie pozowlenia na prowadzenia azylu.

Z tego co udało nam się dowiedzieć, wykonawca znajduje się w rejonie dworca DKM. Na miejsce jedzie nasza dziennikarka. Więcej informacji wkrótce.