Zabójstwo 17-letniej Alicji: Adrian P. chce innych sędziów

Praktycznie wszystko już w tej sprawie zostało zrobione. Wysłuchano świadków, obejrzano zapisy z monitoringu, zapoznano się z wyjaśnieniami oskarżonego i wynikami ekspertyz biegłych. Mimo to rozprawa cały czas trwa.

Poprzednim razem sędzia Ryszard Furman zajmował się wnioskami Adriana P. o powołanie na świadków policjanta, który brał udział w jego zatrzymaniu, jak i lekarza badającego oskarżonego. Innym razem Adrian P. chciał być przebadany wariografem. Więcej na ten temat możecie przeczytać w artykule >>Zabójstwo Alicji F. Adrian P. bał się wizji lokalnej<<

Dzisiaj oskarżony znalazł nowy sposób na przedłużenie procesu. Zażądał, by wyłączyć z rozprawy sędziów orzekających w jego sprawie.

- Oskarżony złożył do sądu wniosek o wyłączenie z rozprawy sędziów Sądu Okręgowego. Domaga się, by wniosek rozpoznał Sąd Apelacyjny w Katowicach. Uzasadnia to tym, że chodzi o osobistą znajomość i stosunki między sędziami, co może wzbudzać wątpliwość pod względem bezstronności

- sędzia Ryszard Furman przeczytał wniosek.

Zdaniem oskarżonego przewodniczący składu orzekającego ma do niego wręcz negatywny stosunek.

Sędzia Furman zwrócił uwagę, że pismo nie zawierało żadnego załącznika z konkretnymi nazwiskami. Adrian P. dostał więc „zwrotkę”, by w ciągu trzech dni uzupełnił wniosek o nazwiska tych sędziów, których chce wykluczyć.

- Kogo oskarżony chce wyłączyć? Sędziego Furmana, czy Suchecką? A może ławników albo w ogóle wszystkich w Sądzie Okręgowym? Wniosek nie może służyć jako wotum nieufności dla osób pracujących w Gliwicach, Katowicach, Gdańsku czy we Wrocławiu

- nie krył zirytowania Ryszard Furman.

Obrońca oskarżonego tłumaczył, że Adrian P. otrzymał odpowiedź z prośbą o uzupełnienie wczoraj. Przysługują mu zatem jeszcze 2 dni na odpowiedź.

- Ale potwierdzenie odbioru wskazuje na 19 września. Ma pan pismo ze sobą, ma pan pieczątkę z zakładu karnego? O co tu chodzi? Żeby odwlec rozprawę?

- dopytywał sędzia.

- Stosunki służbowe nie są podstawą do tego, by wyłączyć sędziów z orzekania. Tutaj znają się wszyscy, relacje są oczywiste, bo to stosunki służbowe. Do zmiany składu doszłoby w momencie szczególnego zachowania wszystkich sędziów, którzy np. powiedzieliby na sali: „skazać Adriana P.”. Czy chodzi o wyłączenie tego składu z uzasadnieniem, że sędzia Furman ma taki wpływ na innych, że mogą oni „jeść mu z ręki”?

- ironizował Ryszard Furman.

Zarządzono 10-minutową przerwę. Tuż po niej obrońca oskarżonego doprecyzował, że chodzi o wyłączenie z procesu zarówno Ryszarda Furmana, jak i Grażyny Sucheckiej. Powoływał się na postanowienie Sądu Najwyższego z 9 marca 2017 roku.

- W tym postanowieniu Sąd Najwyższy stwierdza, że jeżeli chodzi o uzasadniona wątpliwość o bezstronność, to może być łączona ze stosunkami służbowymi. Zdaniem oskarżonego stosunki pomiędzy sędziami leżą u podstaw wniosku o wyłączenie pozostałych sędziów

- tłumaczył.

Ryszard Furman musiał więc przerwać proces do momentu rozpatrzenia wniosku.

- Być może inny skład ma na to inne spojrzenie. Odraczamy rozprawę do 4 listopada. Gdyby się okazało, że zostaniemy wyłączeni, to ten termin zostanie anulowany, a rozprawa rozpocznie się w 2020 roku.

- usłyszeliśmy.