zamknij

Wiadomości

„Wyruszę w kierunku zachodnim, wrócę ze wschodu”. Rybniczanin rusza w podróż dookoła świata

2022-09-18, Autor: 

Michał Suchorab zrealizować chce swoje największe marzenie. To podróż dookoła świata, w którą długo nikt nie dawał wiary. Rusza bez konkretnego planu, dając sobie czas na poznanie skrawka świata, do którego akurat trafi. W podróży towarzyszyć mu będzie przypadkowo poznany mieszkaniec Szwajcarii, który okazał się jego bratnią duszą.

Reklama

Michał Suchorab to pochodzący z rybnickiej dzielnicy Boguszowice 31-latek, który od dawna podróżuje po świecie autostopem. Zwiedził w ten sposób wiele miejsc w Europie, a ostatnim punktem, do którego udało mu się w ten sposób dotrzeć, był Gibraltar. 7500 km w miesiąc, bez nawigacji, z 20 euro w kieszeni. Jest wolnym ptakiem, który od zawsze bez większego planu i gotówki ruszał przed siebie.

W Polsce podróżowanie autostopem jest dosyć łatwe. Sporo jeździłem tak po różnego rodzaju festiwalach. W tym roku chyba już po raz ósmy byłem na Woodstocku, jeździłem też na takie festiwale, jak Jarocin czy Ostróda. Jak tylko miałem możliwość, brałem kilka groszy do kieszeni i łapałem stopa – opowiada nam w rozmowie, którą przeprowadzamy pod rybnickim teatrem.

W dalsze podróże po świecie nasz rozmówca ruszył już około dziesięciu razy. Najdalej – na Gibraltar. Odwiedził też Włochy, Hiszpanię i Chorwację, gdzie spał w opuszczonym hotelu w górach. Przez ostatnie trzy lata mieszkał i pracował w Holandii. W Polsce jest od półtora miesiąca – przygotowuje się do podróży dookoła świata.

Kompan z internetu

Wyruszają we dwójkę – Michał i poznany w internecie Przemek, mieszkający na stałe w Szwajcarii. Plan jest taki, by podróżować głównie autostopem, jak najtańszym kosztem. Wyprawa może potrwać nawet dwa lata, więc niełatwo było znaleźć śmiałka, który na taki czas chciałby pożegnać się ze swoim dotychczasowym życiem.

Nie mam ani w rodzinie, ani wśród znajomych osoby, która chciałaby się podjąć takiego wyzwania. Postanowiłem, że poszukam partnera do podróży w sieci – na Facebooku istnieją różne tego typu grupy – opowiada Michał.

W odpowiedzi na pomysł rybniczanina pojawiło się około trzydziestu wpisów. Chęć wyruszenia z nim w podróż dookoła świata deklarowali nawet ludzie po sześćdziesiątce.

Osoby w wieku 65 lat pisały, że rzucają wszystko, że zawsze o tym marzyli i jadą. Były też dziwne propozycje ze strony kobiet: „mam psa, ale jak się zgodzisz, to możemy jechać”. Jedna z wiadomości przykuła moją uwagę. Nieznany mi gość o imieniu Przemek odpowiedział, zaczynając wiadomość dużą literą, używając znaków interpunkcyjnych. To od razu mi się spodobało, bo sam zwracam na to uwagę.

Przemek bratnia dusza

Przemek odpowiedział na zadane przez Michała w poście pytania i tak zaczęła się ich przyjaźń. Od tej pory raz w tygodniu wysyłali do siebie dłuższą wiadomość, w której dzielili się pomysłami na podróż, swoimi oczekiwaniami i marzeniami.

Wyszło tak, jak gdybyśmy znali się latami. Postanowiliśmy, że na poważnie zaczniemy myśleć o wspólnej podróży dookoła świata.

Młodszy o cztery lata Przemek od lat mieszka w Szwajcarii. Pretekstem do tego, by poznać się z nim twarzą w twarz była dla Michała góra Matterhorn – miejsce, o którym marzył, by je zobaczyć. Tam okazało się, że rozumieją się bez słów i świetnie potrafią ze sobą współpracować.

Uszkodzonym samochodem, z pękniętą chłodnicą Michał pojechał do Szwajcarii.

Spędziłem tam świetne pięć dni. Zwiedzaliśmy, bawiliśmy się, chodziliśmy na imprezy. Bo ważny w podróży nie jest cel, nie jest droga, ale to, z kim podróżujesz. Musimy sobie ufać.

Przemek pochodzi z Rzeszowa. Podobnie jak Michał, przed podróżą sprzedaje swoje rzeczy – samochód i wszystko to, co nie jest mu potrzebne. To, co ich różni, to brak doświadczenia Przemka w podróżowaniu autostopem.

Tak czy siak uważam, że lepiej nie mogłem trafić. Trafiłem w dziesiątkę. Raz go widziałem, a dzisiaj codziennie, przynajmniej ze dwa razy, rozmawiamy ze sobą. Doradzam mu, bo ważny jest ekwipunek, który zabiera się na taką wyprawę.

Wścieklizna i inne ryzyka

Jak wylicza Michał w dniu naszego spotkania, kupił już spodnie, namiot, hamak, karimaty, które same się pompują i śpiwór. Na tyle, na ile może, chce być zabezpieczony na wypadek każdej sytuacji.

Cały sprzęt, szczepienia i ubezpieczenie kosztowały już 12 tys. złotych. Samo ubezpieczenie ma nas kosztować 4 tys. złotych rocznie – od wypadku, kradzieży, choroby. Muszę kupić jeszcze kilka ubrań. Na sam telefon wydałem prawie 2 tysiące złotych. Czeka mnie wizyta w Przychodni Chorób Tropikalnych, gdzie jestem umówiony na kolejne szczepienia. Jestem już zaszczepiony na dur brzuszny, wściekliznę i WZW A, wirusowe zapalenie wątroby.

By wiedzieć, że jest się poważnie chorym, trzeba dobrze rozpoznać chorobę. To między innymi z tego powodu Michał nieprzerwanie przygotowuje się do tej wyprawy – odkąd pamięta czyta książki o śmiałkach, którzy okrążyli glob. Do podróży marzeń przygotowuje się od wielu lat.

Szczepienia będą nas kosztować w sumie około 3 tys. złotych. Chcę przyjąć cztery dawki tego przeciwko wściekliźnie – pierwszą i drugą przyjmuję na miejscu, trzecią – w Hiszpanii, w Katalonii, gdzie najłatwiej zaszczepić się przeciwko chorobom tropikalnym.

Patent na Amerykę Południową

Michał opowiada, że do podróży potrzebuje też spodni z odpinanymi nogawkami. Wszystko dla bezpieczeństwa. Jak mówi, wpadł na pomysł, jak zabezpieczyć się przed złodziejami, na których łatwo trafić w Ameryce Południowej.

Spodnie dam mojej mamie, żeby w obu parach uszyła mi ukryte kieszenie, od wewnętrznej strony spodni. W Ameryce Południowej kradzieże są na porządku dziennym – podjeżdżają, strzelają ci w głowę, jeśli z nimi nie współpracujesz. Są szajki, które jeżdżą na skuterach. Przystawiają broń do głowy i zabierają wszystko, co posiadasz.

Ukryta kieszeń ma pozwolić Michałowi schować najpotrzebniejsze rzeczy. To, co w Ameryce Południowej będzie miał „na wierzchu” to stary telefon i portfel, w którym będzie kilka groszy.

Staram się jak najbardziej zapobiec temu, co się może wydarzyć. Gdybym się nie bał, to byłbym głupi. Po prostu głupi. Boję się, ale od dziecka wiedziałem, że chcę to zrobić. Od dziecka przyzwyczajam moich rodziców do tego, że kiedyś taka wyprawa będzie miała miejsce.

Holandia zamiast Hiszpanii

W pierwszą dalszą wyprawę Michał wyruszył, gdy ledwo skończył osiemnaście lat.

Chciałem pojechać autostopem do Hiszpanii, ale trochę zboczyłem z kursu i dotarłem do Amsterdamu. Tam spędziłem kilka dni i wróciłem do domu. Ojciec otwiera mi drzwi i śmieje się ze mnie, gdy słyszy, że wracam z Holandii: „na pewno siedziałeś gdzieś tutaj w polu”. Dopiero gdy zobaczył zdjęcia, uwierzył.

Mimo początkowego braku wiary w odwagę syna, rodzice Michała od zawsze wiedzieli, że nadejdzie dzień, w którym wyruszy w podróż, by okrążyć glob.
Wyruszy w kierunku zachodu, wróci ze wschodu

Najlepszy jest plan. Zawsze wszyscy pytają mnie, jaki mam plan. A ja nie mam planu. Mówię prosto: chcę wyjechać na zachód i wrócić ze wschodu. Okrążyć nasz glob dookoła. Wszystko robię na żywioł. Dziś na swój nowy kanał na Youtube – Thousand1dreams – wrzuciłem swój pierwszy film. Bez przygotowania.

Tak właśnie Michał chce opowiadać o swojej podróży. Nagrywać filmy, opowiadać o swoich doświadczeniach, problemach, obserwacjach i wypuszczać to w świat, dzięki współpracy z montażystą ze Śląska.

Trasa podróży

Podróżnicy chcą w pierwszej kolejności dostać się na Gibraltar, skąd „jachtostopem” przedostaną się na Teneryfę. Później – Ameryka Południowa.

To miejsce, którego najbardziej się obaj obawiamy. Dzieją się tam nieciekawe rzeczy. W Brazylii dochodzi do 50 tys. zabójstw rocznie. To jest więcej niż w całej Europie i Stanach. Tam nie ma żartów. Nie mam więc zamiaru zgrywać bohatera, bo może się to źle skończyć.

Z Teneryfy, gdzie planują nawiązać kontakty z żeglarzami, Michał i Przemek popłyną w stronę Wysp Karaibskich. Na jaką trafią? To będzie loteria.

Chciałbym trafić na północ Ameryki Południowej, ale nie wiem, gdzie nas wyrzuci los. Od listopada do stycznia prądy umożliwiają przepłynięcie małymi jachtami przez Atlantyk, będziemy więc mieli dwa lub dwa i pół miesiąca, by kogoś złapać i dostać się do Ameryki. Jeśli się to nie uda – wsiądziemy w samolot.

W planach mają także podróż do USA, jeśli wpuszczą ich do kraju. Następnie chcą udać się na Oceanię oraz do Azji. O tym, co w każdym odwiedzonym miejscu może ich spotkać Michał wie przede wszystkim z książek.

Podróże to inwestycja w siebie samego

Cały czas się edukuję, czytam mnóstwo książek podróżniczych. Zawsze wiedziałem, że to będę chciał zrobić, więc nie przygotowuję się do tego od roku. Od wielu, wielu lat o tym myślę, od wielu lat zdobywam wiedzę. Większość rzeczy, które robię w życiu, robię z myślą o podróży dookoła świata.

Michał to wokalista i beatboxer. Gra na afrykańskim bębnie, który na potrzeby podróży zmienił na turecką darbukę. Wie już z doświadczenia, że dzięki swoim talentom, w najbardziej kryzysowych sytuacjach, gdy w kieszeni zabraknie środków nawet na jedzenie, muzyka pozwoli mu przetrwać.

Trzy lata temu w Holandii nie spodziewałem się, że agencja zapłaci mi dopiero pod koniec tygodnia. W poniedziałek miałem 5 euro na przetrwanie do końca tygodnia. Wziąłem djembę i pojechałem grać. Za parking zapłaciłem tyle, ile aktualnie miałem i zostałem z niczym. W pół godziny uzbierałem 35 euro. Tu, w Europie, pieniądze leżą na ziemi. Podróżowanie bez pieniędzy nie jest tutaj wcale takie trudne. Zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże.

Dowodów na to, że w trasie spotkać można wielu hojnych i dobrych ludzi, Michał ma co niemiara. Niejedni kierowcy obdarowali go już pieniędzmi lub podwieźli o wiele dalej, niż śmiałby o to prosić. Poza tym każda napotkana osoba niesie dla niego zawsze jakąś historię.

Chcę się rozwijać. Dbam o kondycję, ćwiczę co drugi dzień. Wszystko z myślą o okrążeniu globu. Może gdzieś się zatrzymam i już nigdy nie wrócę? - zawiesza głos nasz rozmówca.

Jedno jest pewne – ruszają dzisiaj, a my będziemy obserwować jego podróż i trzymać kciuki, by za dwa lata wrócił do Rybnika z kierunku wschodniego.

Oceń publikację: + 1 + 54 - 1 - 26

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (11):
  • ~Gibon 2022-09-18
    15:33:06

    26 16

    Myślę, że większość rybniczan nadal nie wierzy, że to możliwe.. wyjechać na zachód i wrócić ze wschodu :D

  • ~przykopa 2022-09-18
    15:33:34

    29 12

    Szkoda że nie ruszył na wschód. Bo tam musi być jakaś cywilizacja

  • ~spirit-of-the-town 2022-09-18
    16:23:37

    43 42

    Gdy wróci za dwa lata, prąd będzie po 15 zł/kWh, paliwo po 25 zł, w szkołach 12 lekcji religii tygodniowo a emeryci będą dostawać 19 i 20 pensję. Ludzie będą chodzić na stałe w maskach na twarzy i oczach, bo najnowsze badania WHO wykryją groźną mutację wirusa, wnikająca poprzez oczy. Może lepiej nie wracać:)

  • ~norton 2022-09-18
    16:31:49

    38 42

    Ciekawa inicjatywa.
    Ale z przekorności zapytam - kto będzie pokrywał koszty leczenia jeśli cokolwiek się wydarzy?
    Znowu będzie zrzutka na niesfornego podróżnego?

  • ~adamos33 2022-09-18
    17:29:32

    39 9

    norton "Cały sprzęt, szczepienia i ubezpieczenie kosztowały już 12 tys. złotych. Samo ubezpieczenie ma nas kosztować 4 tys. złotych rocznie – od wypadku, kradzieży, choroby."

    jak się ubezpieczył to nie rozumiem pytania

  • ~exx 2022-09-18
    19:09:28

    18 3

    Sprzęt, szczepienia i ubezpieczenia 12 tysi. a w kieszeni 20 ojro.
    No to się nie dziwię.

  • ~romcost 2022-09-18
    19:32:20

    33 19

    A ja jutro o 8.00 wyruszam na południe, żeby o 16.00 wrócić na północ ...
    Sory, ale kogo to interesuje ???

  • ~kurier 2022-09-18
    19:48:59

    17 25

    Powodzenia. Jak wrócicie to dacie znać czy w jakims kraju jest tak dużo kopcacych kominów, śmieci w lasach czy kościołów co w naszym.

  • ~stam55 2022-09-18
    21:33:00

    22 19

    kurier,musisz mieć strasznie smutne życie,twoje komentarze są bardzo infantylne

  • ~Bańka mydlana 2022-09-19
    07:46:50

    23 8

    "Michał to wokalista i beatboxer. Gra na afrykańskim bębnie"
    Hahaha.
    Kolega nie ma pomysłu na siebie, nie chce mu się raczej pracować i chce zaistnieć w sieci , pani Wioleta to, kto to jest dla Michała ?? Jeszcze nie wyjechał, a już artykuł o nim napisany. Jedź chłopaku, niechaj ci się uda podróż, wówczas się podziel swoimi przeżyciami.

  • ~Anonimmm 2022-09-19
    12:04:16

    10 0

    No nie wiem czy podróżowanie autostopem jest łatwe. Ludzie się dziś boją zabrać randonową osobe z ulicy do swojego samochodu, bo nie wiadomo co takiemu siedzi w głowie. Mało się czyta o tym jak ktoś w taki sposób kogoś zamordował? A wracając do tematu artykułu, to pomysl na podróż dookoła świata zawsze na plus :)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5309