Wypadek na Wyzwolenia. Kobieta potrącona na pasach!

Wczoraj w Rybniku potrącenie w porze wieczornej, dzisiaj w porze dziennej - obydwa na pasach. Premier obiecał jakieś zmiany w przepisach - to jakaś mała nadzieja. Z drugiej strony nie mamy ze strony władz miasta działań które mogłyby przykrócić motodominację i poprawić bezpieczeństwo pieszych - choćby tylko w centrum miasta. Przechodzenie na pasach staje się bardziej niebezpieczne i ryzykowne dla naszego życia od... palenia papierosów.

Znowu to samo miejsce...?

O, Arteks i jego "motokult" tudzież "motodominacja" przyszli. Chciałem tylko przypomnieć Ci, ze Wyzwolenia to droga wojewódzka i raczej ciężko będzie przepędzić stąd auta. "Przykrócić" dominację to se można w ścisłym centrum i na wybranych dojazdach w śródmieściu. Można pójść tropem Finlandii (albo strefy tempo jak w Niemczech) i wprowadzać ograniczenia prędkości w śródmieściu do 30-40 ale kto tego u nas będzie przestrzegać a kto kontrolować? Wzorem UK, multum fotoradarów w miastach? Ja, już widzę jak wszyscy drą japę, że to skok na kasę. Ot Polska.

To było potrącenie pieszej.Udział w tym brał też kierowca samochodu.Kurt Wallander -wg ciebie na drodze wojewódzkiej można rojeżdżać pieszych?

Bardzo dużo przejść dla pieszych jest wieczorami w centrum nieoświetlona poprostu, na wielu ulicach wieczorami nie świeci oświetlenie jak np.cały zeszły tydzień fragment ul. Prostej (obwodnica) od ronda przy Makro do ronda Ligockiego z wagonikami. Ciemno, pada deszcz przejść dosłownie nie widać, ale w Rybniku ważniejsze są "czerwone kontrapasy"!!! Kiedy wreszcie ktoś zacznie naprawiać dziurawe drogi w śródmieściu i w centrum??? Tyle razy podawałem już przykłady ulic w centrum , które wymagają natychmiastowej naprawy....niestety bez rezultatu! Dołożę jeszcze ul.Podmiejską odcinek (za chłodniami ER w kierunku WORD-u) i ul. Lipową - ostatnio urwałbym tam koło!

no ale bądźmy obiektywni i spójrzmy na zdjęcie numer 2, srebrne auto, podobny odcień asfaltu, mogła piesza, tym bardziej starsza pani, go nie widzieć, a z drugiej strony kierowca auta też mógł nie zauważyć pani, gdyż ładnie widać sznur przepięknych drzewek świeżo posadzonych wzdłuż chodnika i jezdni, które też mogły zasłonić kierowcy panią zbliżającą się do przejścia, może dlatego ta droga jest taka niebezpieczna ?

@ ~Piotr Czaja: Ty taki głupi jesteś czy czytanie ze zrozumieniem leży? Gdzie napisałem to, co Ty mi próbujesz wcisnąć w usta?

Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

Trochę liczb
76% - odsetek kierowców uważających że za problemy na przejściach odpowiadają piesi
89% - taki odsetek kierowców wie, że powinni zachować szczególną ostrożność przy zbliżaniu się do przejścia. 
90% - tylu kierowców przekracza dozwolone 70km/h na 100m od przejścia
85%- tylu kierowców przekracza dozwolone 50km/g na 100m od przejścia
68% - odsetek kierowców przekraczających dozwolone 70km/h na 10 METRÓW od przejścia

7% - tylu pieszych przechodzi na czerwonym świetle
8%- tylu pieszych przechodzi w miejscu niedozwolonym
5% - tylu pieszych rozmawiało przez telefon przechodząc przez przejście
1% - tylu pieszych pisało wiadomości przy przechodzeniu przez jezdnię
0,43% - odsetek pieszych którzy wtargnęli na jezdnię

Kilka cytatów

„Piesi dochodzący do przejścia z reguły rozglądają się i oceniają sytuację pod kątem możliwości przekroczenia jezdni”

„Z analiz […] wynika, że opinie kierowców nie zawsze są zgodne z zarejestrowanymi zachowaniami”

Powyższe informacje pochodzą z raportu Instytutu Transportu Samochodowego pt. „Badania zachowań pieszych i relacji pieszy-kierowca wrzesień – grudzień 2018 r.” Badania przeprowadzona na reprezentatywnej próbie badanych.

A na koniec taka ciekawostka - Massachusetts Institute of Technology  przeprowadził swego czasu eksperyment gdzie chciano zbadać jak wg badanych powinien zachować się samochód autonomiczny. Dano serię pytań gdzie odpowiadający miał wybrać kto zginie na drodze
Analiza wyników pokazała, że Polacy są skrajnie nieczuli na sytuację pieszych na drodze. Uczestnicy badania z pozostałych krajów Unii Europejskiej byli o wiele częściej skłonni ich ocalić.
A teraz wypowiedź wiceministra infrastruktury
„Należy zwrócić uwagę, że w wielu państwach europejskich ochrona pieszego mającego zamiar wejścia na przejście dla pieszych (w tym również oczekującego przed przejściem przez jezdnię) obowiązuje już od lat, w związku z czym kierujący pojazdami na tamtejszych drogach są przyzwyczajeni do obowiązku ustępowania im pierwszeństwa w takich sytuacjach. Zgodnie z wiedzą posiadaną przez resort, wskazane państwa nie prowadziły tzw. “badań przed i po” przy zmianie swojego prawodawstwa w tym zakresie. Z tego względu nie jest możliwa właściwa ocena potencjalnego wpływu na poziom bezpieczeństwa pieszych na polskich drogach zmiany przepisów postulowanej w petycji, o której mowa w treści dezyderatu. Ponadto wyniki takiego badania nie mogłyby być rzetelnym argumentem popierającym, czy też negującym zasadność wprowadzenia takiej zmiany w prawie polskim, gdyż każde społeczeństwo europejskie posiada inne uwarunkowania kulturowe, prawne, inżynieryjne, edukacyjne, czy też podejście do poszanowania prawa. Dlatego też, mając na względzie przywołane wyżej uwarunkowania – specyficzne dla danego państwa – nie wydaje się właściwym bezpośrednie przeniesienie do polskiego systemu prawnego rozwiązań funkcjonujących w innych państwach europejskich”.
I znowu cyferki
Liczba zgonów w wypadkach z udziałem pieszych na milion mieszkańców w krajach które mają przepisy co do których pan minister ma wątpliwości czy aby ich wprowadzenie zwiększy bezpieczeństwo pieszych:
Holandia - 2,6 os/ na milion mieszkańców
Szwecja - 4,3 os
Niemcy - 6,1os
Francja - 8,6
A w Polsce - 22,9

@bartezz - 10 lat temu drogi były w kiepskim stanie w każdym miejscu Polski i wypadków z pieszymi było mniej bo wyobraźnia polskiego kierowcy bardziej skupiona jest na obawie o zawieszenie auta niż o los przechodnia... Dzisiaj drogi są w bardzo dobrym stanie (Rybnik najlepszym tego przykładem) i większość pędzi przekraczając dozwolone prędkości bo... zagrożeń w postaci dziur na głównych ulicach od dawna nie ma. Nie zgadzam się odnośnie oświetlenia - przejścia dla pieszych i ulice w naszym mieście są na dobrym poziomie, a powyższy wypadek miał miejsce w dzień. Jeśli ktoś ma problemy z oczami - niech w ogóle nie korzysta z aut lub przynajmniej niech nimi nie jeździ po zmroku. No i nie byłbyś z sobą gdybyś nie zszedł na swoje ulubione natręctwo czyli kontrapasy... A jednak to nie rowery stanowią zagrożenie tylko auta, a tam gdzie pojawiły się kontrapasy lub ścieżki rowerowe nie ma wypadków z udziałem kierowców. Cud? Nie - w tych miejscach kierowcy zachowują szczególną ostrożność. Kolejny dowód na to, że polityka prorowerowa poprawia ogólne bezpieczeństwo. O tym mówią sami policjanci, eksperci od transportu czy bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Aby poprawić bezpieczeństwo na drogach powinno się edukować również pieszych - gdyby pieszy przechodząc przez drogę patrzył na zachowanie kierowców, a nie pod nogi lub w smartfon to nie dochodziło by do większości wypadków.
Kierowca też ma prawo nie zauważyć pieszego zwłaszcza jeżeli nie zna miasta i rozgląda się za ulicą, numerem domu, czy nawet patrzy na znaki.

@rumun150
"Kierowca też ma prawo nie zauważyć pieszego zwłaszcza jeżeli nie zna miasta i rozgląda się za ulicą, numerem domu, czy nawet patrzy na znaki."
Jeśli masz prawo jazdy to je zwróć do Wydziału Komunikacji

Owszem, przejścia są niedoświetlone, to może czas na interweniowanie w UM. Może aktywni radni? Pan Szymura, chociaż on niewiele pewnie wskóra, bo jest w opozycji. Za to taki pan Fojcik, nowy prężny radny i z opcji prezydenckiej, poza tym ma sukcesy np. w walce z koleją.
Jednak póki jest jak jest, to trzeba uważać. Wciąż nie mogę pojąć tłumaczenia bo pieszego nie widać. Po pierwsze gdyby kierowcy nie przekraczali dozwolonej prędkości mieliby więcej czasu na reakcję. Jak można napisać, że "Kierowca też ma prawo nie zauważyć pieszego zwłaszcza jeżeli nie zna miasta i rozgląda się za ulicą, numerem domu, czy nawet patrzy na znaki." . Kierowca powinien już wcześniej przed przejściem zauważyć znak informujący go o tym przejściu i wtedy wzmożyć swoją czujność. Jakoś przejazdu kolejowego ludzie nie lekceważą.
A może by tak przy przejściach zamontować takie barierki jak są trochę dalej na Wyzwolenia tuż przed rondem. Wtedy pieszy wyhamuje, a i kierowca go zauważy.

@rumun150 - proszę cię... nie strasz, że ignorujesz znaki drogowe? Czasami naprawdę w takich dyskusjach wychodzą ciekawe rzeczy - z nieznajomością przepisów czy dyletanctwem spotykam się dość często ale rzadko ktoś wprost pisze, że można nie zauważać znaków jadąc pierwszy raz. Nigdy nie można jeździć na pamięć, a jak się jest w nowym miejscu to trzeba zachować wyjątkową ostrożność!

Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

~rumun150 To co chciałbym napisać miałoby skutek w postaci usunięcia wpisu.
Skoro, jak napisałeś, twierdzisz że możesz z pełną premedytacją swoją jazdą stwarzać zagrożenie na drodze i do tego uważasz że możesz usprawiedliwić przeniesienie konsekwencji i odpowiedzialności za TWOJĄ nieuwagę na pieszego/ innych uczestników ruchu to nie masz psychicznych zdolności do zasiadania za kierownicą. O moralnych nie wspomnę.

@rumun150 - proszę cię... nie strasz, że ignorujesz znaki drogowe?

@Arteks ale on nigdzie nie napisał, że IGNORUJE znaki. Potrafisz czytać ze zrozumieniem? Czy to twoja celowa ignorancja i manewr, żeby sobie podpasować argumenty? Rumun zwrócił uwagę na sytuacje gdy faktycznie komuś może zdarzyć się przeoczenie i nie wynika to z celowego zachowania kierowcy.

Zadna zmiana przepisów nie pomize tylko zdrowy rozsądek. Idziemy na pasy patrzymy lewo prawo lewo i idziemy jak jesteśmy pewni, osobiście zawsze sprawdzam czy wolne jest nawet jak mam zielone. Rozsadek a nie widze pasy i gnam bo mam pierwszenstwo

~sympatykrybnika A Ty nigdy na kogoś nie wpadłeś idąc chodnikiem, odwracając się przy sklepowej półce? Nigdy nie upieprzyłeś kabla przy remoncie, nigdy nie przyciąłeś sobie palca? W necie to każdy jest idealny.

Zwróć uwagę, że ja zwróciłem uwagę na "zabawę" słowami arteksa który dopowiedział sobie coś do wypowiedzi jednego użytkownik zarzucasz komuś celowe działania zapominając, że jesteśmy tylko ludźmi dlatego każdy myślący człowiek powinien brać pod uwagę ludzkie błędy, w każdej dziedzinie życia.

I nie nie rozgrzeszam nikogo, ale do k nędzy ludzkie błędy się zdarzały, zdarzają i będą zdarzać i żadne przepisy tego nie zmienią.

Spokojnie Gruby, będziesz jeszcze bezpieczniejszy:

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/zakaz-wjazdu-do-centrow-miast-dla-duzych-suv-ow-pojawiaja-sie-takie-pomysly/l6t9ej1

Faktem jest, że czerwone pasy na ulicy pogorszyły bezpieczeństwo: zmniejszyły przestrzeń dla pieszych i prowokują do kolizji z samochodem.
Wiele wypadków w tym mieście wynika ze złej organizacji. Dobrym przykładem prowokowania do wypadku jest skrzyżowanie Kościuszki - Saint Valier - tam samochód ma zielone światło i pieszy w tym samym czasie.

Dlaczego piesi giną na polskich drogach - statystyki POLICJI za 2019 rok
Winę pieszego uznano w zaledwie siedmiu procentach wszystkich zdarzeń drogowych. Wypadki były, gdy nieostrożnie wkraczali oni na jezdnię przed jadącym pojazdem.
Policyjna drogówka podsumowała 2019 r. na drogach. Tym razem pod kątem pieszych. Kim są sprawcy wypadków drogowych?
Za wypadki z pieszymi odpowiadają głównie kierowcy – to z ich winy doszło do 67,5 proc. wszystkich zderzeń z pieszymi. To wyższy odsetek niż rok wcześniej.
Piesi giną dlatego, że kierowcy nie ustępują im pierwszeństwa na pasach – to 62,2 proc. wszystkich wypadków; nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu przez kierowcę to trzecia najczęstsza przyczyna wszystkich wypadków drogowych w Polsce (12 proc.).
Do najczęstszych przyczyn wypadków z winy kierowcy należały: nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu (30 proc.), nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na wyznaczonym przejściu (20 proc.), niedostosowanie prędkości do warunków jazdy (13 proc.) oraz nieprawidłowa zmiana pasa ruchu (9 proc.).
Wina pieszego została uznana w zaledwie siedmiu procentach wszystkich zdarzeń (62). Wypadkami najczęściej kończyło się nieostrożne wkraczanie pieszych na jezdnię przed jadącym pojazdem (35 proc.), przekraczanie jezdni w miejscu niedozwolonym (29 proc.) lub wchodzenie na jezdnię na czerwonym świetle (27 proc.).
Jak wynika ze statystyk stołecznej policji drogowej, piesi stanowią aż 60 proc. osób zabitych na warszawskich drogach. Podobne przyczyny wypadków odnotowano w Poznaniu, Katowicach i Wrocławiu.
Według raportu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu rok wcześniej na polskich drogach zginęło w sumie 2862 osób.
Co drugi zabity pieszy ginął właśnie na przejściu.
Ze statystyk wynika również, że do największej liczby wypadków doszło we wrześniu 2019 r. Wiele takich zdarzeń miało też miejsce w październiku, maju i czerwcu. Miesiącem, w którym załogi wypadkowe drogówki musiały interweniować najrzadziej, był natomiast luty.
Policjanci w swoim zestawieniu uwzględnili także podział na dni tygodnia oraz pory dnia. W ubiegłym roku do wypadków najczęściej dochodziło na początku tygodnia.
Niemal 30 proc. wszystkich ubiegłorocznych wypadków przytrafiło się między godzinami 14 a 18. Najwięcej jednak ofiar śmiertelnych odnotowano w przedziale czasowym 10–14.
Przy opracowaniu statystyk policjanci biorą pod uwagę wiele czynników, także przyczyny wypadków oraz ich sprawców.
W 2019 r. aż 93 proc. wypadków spowodowali kierowcy. Najliczniejszą grupę stanowią wśród nich osoby między 25. a 39. rokiem życia.

"Zwalanie całej odpowiedzialności na kierowców, to brak wyobraźni które może kosztować kalectwo, albo śmierć."
Ale to są twarde jednznaczne dane - pozyskane albo w wyniku analizy statystyk policyjnych albo zawarte w raporcie sporządzonym przez wykwalifikowanych dysponujących specjalistyczną wiedzą i narzędziami fachowców. I powtórzę kolejny raz - wg ww raportu

„Piesi dochodzący do przejścia z reguły rozglądają się i oceniają sytuację pod kątem możliwości przekroczenia jezdni”
Wtargnięcia na jezdnię dokonuje mniej niż 0,5 % przechodniów, ale odsetek kierowców którzy zbliżając się do przejścia na 10 metrów przekracza prędkość to 68% poza terenem zabudowanym i ~40% w terenie zabudowanym.
Twarde, udokumentowane dane vs bredzenie chamów za kółkiem

@lewy_gwint - gdyby rzeczywiście decydentom zaczęło zależeć na bezpieczeństwie pieszych to musieliby: 1) zamknąć niektóre ulice w centrum dla ruchu samochodowego 2) budować bezkolizyjne przejścia dla pieszych - tak jak budują bezkolizyjne węzły dla kierowców (kładki, przejścia podziemne) 3) na prostych i głównych ulicach (Kościuszki, 3 Maja, Wyzwolenia) ustawiać fotoradary. Czyli generalnie - mniej pieniędzy na nowe drogi - więcej na bezpieczeństwo. A jak jest? Sami pomyślcie ile miasto wydało/wydaje w ostatnich latach na drogi - ile na pieszych. Kontrast będzie taki jak odległość między Ziemią a najbliższą planetą...

@Abisall Widze że czytanie ze zrozumieniem nie jest twoją mocną stroną. Zaraz fałszowanie - raczej rutyna. Podjezdzasz pod kolejny wypadek, wpisujesz jako przyczynę nadmierna prędkość żeby nie trzeba było specjalnie się nad tym rozwodzić a żeby w papierach był porządek i wszystko pasuje. Po prostu ostrożnego człowieka nie potrącisz, chyba że go zaczniesz autem gonić po chodniku...