Wolontariusz Roku: serce za serce. Poznajcie historię Dariusza Rajmana

Nie ma lepszego czasu na podkreślenia wartości, jaką jest niesienie dobra niż okres około świąteczny. A spotkanie z Wolontariuszem Roku 2020 Subregionu Zachodniego Województwa Zachodniego, może być prawdziwą inspiracją. Zapytacie do czego? A chociażby do wolontariatu.

Pan Darek mimo swojej niepełnosprawności zaangażował się w działania Stowarzyszenia Piękne Anioły, które remontuje pokoje dzieci żyjących w trudnych warunkach mieszkaniowych. Otrzymał pomoc ze strony organizacji, teraz sam jest jej wolontariuszem. Regularnie uczy fachu remontowego więźniów, którzy pomagają Stowarzyszeniu w ramach resocjalizacji. Jest ich nauczycielem i opiekunem.

Cegła za cegłę, serce za serce

- Wszystko zaczęło się od pomocy, która została udzielona mi i mojej rodzinie, właśnie przez Stowarzyszenie Piękne Anioły. Tak zaczęliśmy remont piętra, które zajmują pokoje moich dzieci - tłumaczy początki swojej działalności nasz rozmówca.

Kolejny duży remont Stowarzyszenie Piękne Anioły prowadziło w domu rodziny ze Skrzyszowa. Niestety mężczyzna odpowiedzialny tam za prace budowlane musiał wyjechać. I wtedy Monika Sobik zwróciła się o pomoc do naszego rozmówcy:

- Miałem tam być dwa tygodnie, ale zostałem do końca. Tak to się zaczęło - dodaje Dariusz Rajman.

Najlepsze jest to, że z niczego robi się coś…

Woluntariusz Roku nie ukrywa, że „budowlanka” jest jego wielką pasją. Najprościej rzecz ujmując, lubi to co robi, cieszy się z każdego postępu prac. W działalności charytatywnej pomagają mu osadzeni z Zakładu Karnego w Jastrzębiu-Zdroju.

- Współpraca przebiega bardzo dobrze. Chłopaki angażują się w pracę, doceniają to, że robią to dla dzieciaków, wzruszają się widząc ich radość - tłumaczy.

Pan Darek podkreśla też, że ważny jest adresat - dzieci.

Nie mógł odebrać nagrody, bo…pomagał

Niestety Pan Dariusz nie mógł odebrać osobiście nagrody. Powód może wydać Wam się zaskakujący, ale jak na Wolontariusza Roku przystało… akurat pomagał.

- Byłem akurat z hydraulikiem na miejscu kolejnej budowy. Nie można było przełożyć tego spotkania. Żona odebrała nagrodę w moim imieniu - skromnie odpowiada rozmówca.

To ogromna motywacja do dalszego działania - podkreśla. Przyznaje również, że nagroda była dla niego ogromnym zaskoczeniem.

Wyprzedzam swoją niepełnosprawność

Dariusz Rajman ciężko pracuje fizycznie, planuje, organizuje. Nic nie może mu jednak przeszkodzić w realizacji założeń - nawet niepełnosprawność. Wolontariusz porusza się na wózku, ale jak podkreśla mentalnie ta niepełnosprawność nie istnieje:

- Czasami jestem zły, że czegoś nie mogę zrobić, ale wyprzedzam swoje ograniczenia odpowiednio planując pracę.

Praca Pana Darka jest dowodem na to, że można pokonać absolutnie wszystko.

Wolontariusz Roku planuje dalszą współpracę ze Stowarzyszeniem:

- Tak długo, jak starczy mi sił - dodaje.

Gdybyście kiedykolwiek mieli wątpliwości czy warto pomagać, wróćcie do losów Dariusza Rajmana, który jest przykładem tego, że wolontariat ma sens.

- Moje dzieci uczą się od małego, że należy pomagać - kończy swoją wypowiedź pan Darek.

Teraz kolejny wielki remont Pan Darek przeprowadzi w Rybniku.