zamknij

Wiadomości

Właścicielka przywiązała psa do słupa. Premedytacja czy nieporozumienie?

2018-07-27, Autor: 

W sieci wrze. Na portalu społecznościowym krąży post dotyczący psa, który miał być przywiązany do słupa przez kilka dobrych godzin. Straż miejska miała nie reagować na zgłoszenia. Mało tego, zwierzę, które trafiło w ostateczności do schroniska, następnego dnia wydane zostało jego właścicielce. Jak było naprawdę?

Reklama

Pies przywiązany do słupa. Zareagowała tylko jedna osoba

O zdarzeniu zostaliśmy poinformowani przez internautkę, która zrelacjonowała to, co działo się w minioną środę. - Środa godziny popołudniowe ktoś zostawia psa przy stacji benzynowej Lukoil na ulicy Reymonta wiążąc go na smyczy do pobliskiego słupa. Upał, 33 stopnie Celsjusza, żar leje się z nieba. Stacja benzynowa położona w samym centrum miasta, pies przywiązany zaraz przy wyjeździe. Mijają godziny, przez stację przewija się mnóstwo ludzi, nikt nie reaguje. Prawdopodobnie około godziny 18 przez stację przejeżdża pan Rafał, taksówkarz którego jako jedynego zaniepokoiło miejsce i sposób przebywania psa w tym miejscu – relacjonuje.

Jak dalej czytamy, taksówkarz zauważył zwierzę ponownie w tym miejscu przed godziną 24.00. - Od tego momentu zaczyna się istna walka o pomoc w zabezpieczeniu psa przez służby ze strony pana Rafała. Pierwszy był telefon do Straży Miejskiej w Rybniku, notabene mieszczącej się maksymalnie 300 metrów od wyżej wspomnianej stacji benzynowej. Odpowiedzią strażnika miejskiego na ww. zgłoszenie było „Schronisko już jest zamknięte, zgłoszenie zostało przyjęte, ale nie możemy nic z tym zrobić”. Przypominam, że upał nadal nie odpuścił, pies nadal jest w miejscu, w którym był na szczęście już z miską wody – pisze dalej internautka.

Taksówkarz dodał więc post na Facebooku z prośbą o pomoc w opiece nad psem. - Widząc post i mieszkając całkiem niedaleko zdecydowałam się wyruszyć z wodą, jedzeniem oraz kocem do wystraszonego psa. Kiedy podjechałam o godzinie 00:15 nadal nie było żadnych służb mogących pomóc nam w zabezpieczeniu psa. Po przyjedzie okazało się, że to okropnie wystraszona suczka, nie chciała jeść ani pić, ufała na początku tylko panu Rafałowi, który już z nią dłużej przebywał – pisze.

Jak dalej czytamy, policja przyjechała na miejsce około godziny 00.30. Zawieźli zwierzę do schroniska. Potwierdza to sierż. sztab. Dariusz Jaroszewski, rzecznik policji w Rybniku. - Mundurowi prowadzą czynności w tej sprawie – dodaje.

Jak się okazało, następnego dnia po psa zgłosili się właściciele. - Pies wydany jego własnym oprawcom, którzy najprawdopodobniej go tam sami zostawili. Jakie mieli powody nie wie nikt, ale nie znam żadnego, który usprawiedliwiłby takie okrucieństwo. Los psa obecnie nie jest nam znany, nikt nie chce udzielić więcej informacji a sprawa, znając życie zostanie zamieciona pod dywan! - dodaje internautka.

Były ważniejsze interwencje

Co na to Straż Miejska w Rybniku? - Na pewno dzielnicowy tłumaczył osobie zgłaszającej, że schronisko jest nieczynne. Jest jednak druga strona medalu – po prostu nikt ze strażników nie miał jak podjechać – tłumaczy Dawid Błatoń, rzecznik straży miejskiej. Jak dodaje, w tym czasie strażnicy miejscy interweniowali do 4 rano w związku z zagrożeniem życia i zdrowia ludzkiego. - To jest dla nas priorytetem, potem są zwierzęta i reszta pomniejszych interwencji. Musimy mieć świadomość, że w nocy działa jeden patrol – mówi.

To było nieporozumienie

Zdaniem Przemysława Plucika, kierownika rybnickiego schroniska, nie można mówić w tym przypadku o porzuceniu psa. - Rozmawialiśmy z właścicielką zwierzęcia. Z tego, co nam powiedziała wynika, że chciała wrócić do domu taksówką. Kierowca nie zgodził się jednak na to, by samochodzie podróżował też pies. Przywiązała więc pupila do słupa, a po godzinie wróciła po niego. Już go nie zastała. Nie wydaje mi się, żeby ta pani zrobiła to specjalnie, zwłaszcza w takim miejscu i pod okiem kamer – wyjaśnia nasz rozmówca.

Pies trafił do właścicielki w czwartek z samego rana. - Zwierzak ucieszył się na jej widok, jest zadbany, łagodny o typowo domowym usposobieniu. Na odchodne powiedziała jeszcze: „moim wielkim błędem było to, że nie powiadomiłam obsługi stacji benzynowej” - mówi Przemysław Plucik.

Schronisko jest otwarte od 6.00 do 22.00. - Pracujemy na trzy zmiany. Mamy deficyt pracowników, by znaleźć jeszcze osoby jeżdżące w nocy po psy. Dlatego pomaga nam policja i straż miejska, która wielokrotnie przywozi do nas zwierzaki. W nocy działa u nas portiernia, która w razie konieczności ma dostęp do schroniska – wyjaśnia nasz rozmówca.

Powyższe relacje naszych rozmówców różnią się. Jak było naprawdę? To ustala policja w Rybniku.

Oceń publikację: + 1 + 26 - 1 - 24

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (8):
  • ~Angelika Postawka 2018-07-27
    16:57:28

    Po pierwsze, straż miejsca w rybniku to jakiś śmiech na sali, tyłków się nie chce ruszyć to najlepiej powiedzieć, że mają ważniejsze sprawy! Po drugie chętnie się dowiem gdzie właścicielka robi zakupy o tak późnych godzinach?! Jaki zdrowy inteligentny człowiek zostawia swojego psa przywiązanego do słupa, nie lepiej przywiązać go przy wejścu do stacji. A no tak tam sięgają kamery! Właśiciele powinni zostać pociągnieci do odpowiedzialności prawnej, za narażenie życia zwierzęcia na niebezpieczeństwo. A dodatkowo powinni udać się do psychiatry bo takie zachowanie nie jest noramlne. Psa mógł przejechać samochów, mógł go skrzywdzić jakiś inny człowiek lub zaatakować pies. Mógł się przegrzać należy podkreślić, że było bardzoo gorąc a pies był bez wody. Wersja właścicielki nie trzyma się kupy ! Od 18 do 24 to 6 godzin a nie jedna ! Jaki normalny właśiciel psa zostawi swojego pupila ! Pies powinien zostać odebrany, skoro pierwsza próba pozbycia się psa nie poszła pomyślnie to co teraz przywiążą go w lesie ?! Swoją drogą opinia pracowników schroniska jest nic nie warta, nie od dziś wiadomo że schronisko dla zwierząt w rybniku ma okropną opinię i urząd miasta jak i media powinny zająć się tą sprawą!

  • ~rosthost1 2018-07-27
    18:03:55

    Miasto ma 100 tys mieszkańców i jeden patrol Straży Miejskiej w nocy. No gratulacje dla nad mieszkańców za taki sponsoring i dla władz miasta - nie wiem za co.

  • ~Bodzio90 2018-07-27
    21:00:00

    91 6

    Jeden patrol w nocy? Jeden? Poważnie jeden patrol straży miejskiej działa na cały Rybnik? JEDEN???? Prosze niech mnie ktoś uszczypnie. Jak to możliwe? Weź wyciągnij piwo w miejscu publicznym to ten jeden spod ziemi wyrośnie. Dramat, siedziba za tyle milionów a jeden patrol w nocy działa. Panie rzecznik, może lepiej było zamilknąć. Kilka razy już dzwoniłem że w popielowie biegają agresywne psy, ale zapomnij, dla nich to chyba odległość jak nad morze.

  • ~Agata Agata 2018-07-27
    21:43:10

    67 13

    Straż miejska jest śmieszna. Pamiętam sytuacje, w której 40 kg pies wsadził pysk do wózka, w którym było moje 8 miesięczne dziecko. Dzwoniąc na straż miejską usłyszałam, że teraz nie mają czasu, bo zajmują sie nietrzeźwymi. Na drugi dzień ten sam pies zagryzł yorka na środku rynku. Pijany człowiek był ważniejszy niż życie ludzkie.

  • ~Agata Pawtel 2018-07-28
    00:50:24

    45 7

    Chętnie przeczytam co z losem psa i cos tu sie mija z prawda ,taksówkarz zauważa psa przywiązanego twierdzi ze długi czas a właścicielka sie tłumaczy ze na chwile go przywiązała .Mam pytanie czy właściciele dostali mandat za pozostawienie psa bez opieki ?na to jest paragraf i mandat bodajże 250zl(nie znam aktualnego cennika).A jakby dziecko podeszło i pies by go ugryzł to policja jest w 3minuty.Rownie dobrze mógł ktos psa odwiązać a ten by latał po całym Rybniku, o ile nie wpadł by pod samochód.

  • ~HixRadzio 2018-07-28
    14:59:55

    30 5

    strażnicy miejscy interweniowali do 4 rano w związku z zagrożeniem życia i zdrowia ludzkiego. - To jest dla nas priorytetem, potem są zwierzęta i reszta pomniejszych interwencji. Ha Ha pewnie jakiś ŻUL spał na przystanku,lub pili piwo nad nacyną bo do tego nadaje się tylko STRAŻ WIEJSKA. Dla mnie to ta straż jest w ogóle nie potrzebna.

  • ~buchu 2018-07-29
    10:32:06

    17 1

    Takie durne tłumaczenia, że szok. Następnym razem polecam nagrywanie rozmowy gdy dzwonimy ze zgłoszeniem do jakichkolwiek służb i upublicznienie tej rozmowy gdy pojawią się tak durnowate tłumaczenia. Panie rzeczniku SM, może by tak udostępnić wykaz interwencji ratujących życie i zdrowie ludzkie aby udowodnić, że nie opowiada Pan bajek. Tłumaczenie Pani o pozostawieniu psa po prostu absurdalne. Jeżeli jedna złotówa nie chciała psa w aucie to dzwonię do innej albo na tel. ogólny korpo i pytam o taryfę, która zabierze mnie i psa.

  • ~Michał Sczansny 2018-07-29
    10:42:39

    26 2

    Rybnicki strażnik miejski boi sie menela który zaczepia w centrum miasta lub na parkingach normalnych ludzi. Rybnicki strażnik miejski to może ewentualnie uratować wypadający mu z dłoni długopis którym po kryjomu wypisuje mandat. Zwiekszyć system monitoringu na parkingach i zlikwidować ta instytucje.Zwróci sie w dwa lata . Swoja droga wlascicielka psa powinna tez zostać przywiazana do tego samego słupa.Tez choćby na godzine.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Wybieramy prezydenta Rybnika. Na kogo oddasz głos w wyborach?





Oddanych głosów: 4881