Wielka wyprawa Mariusza Urbanka z kolegami. Przejadą przez polskie wybrzeże!

O Mariuszu Urbanku pisaliśmy już niejednokrotnie. Kilka dni temu rozmawialiśmy z nim na temat jego marzenia. Był nim trójkołowy rower >>„Nowe nogi to moje marzenie”<<

Marzenie zostało spełnione, Mariusz zdobył nowoczesny rower wyprodukowany specjalnie dla niego. Dzięki temu zamiast poruszać się na wózku inwalidzkim, może to robić dzięki specjalnemu pojazdowi.

Każdego roku mężczyzna wykręca dziesiątki kilometrów – bez względu jakie jest wzniesienie terenu. Jest rowerowym zapaleńcem, który pokazuje innym osobom niepełnosprawnym, że trzeba walczyć i realizowac swoje pasje.

W tym roku czeka go kolejne wyzwanie – wyprawa wzdłuż polskiego wybrzeża. Będą mu towarzyszyli koledzy – Jakub Tosik, Rafał Czarnecki i Wojciech.

- Pomysł był spontaniczny. Już w przeszłości organizowałem kilka mniejszych wycieczek rowerowych. Rzuciłem Kubie hasło, by gdzieś jechać. Od słowa do słowa zebrała się ekipa

- mówi Rafał.

Nasz rozmówca jechał już na rowerze do Budapesztu, był też w Rumunii.

- Początkowo mieliśmy pomysł, by pojechać na południe Europy. Wybraliśmy jednak polskie wybrzeże. Co ciekawe, dwa tygodnie przed wyprawą chcieliśmy rezerwować bilety na pociąg. Wszystkie miejsca rowerowe były już zajęte

- dodaje Rafał Czarnecki.

Rowerzyści nie zrazili się. Chcą przejechać europejski odcinek Euro Velo, czyli od Świnoujścia do Gdańska. Zamierzają też urządzić sobie wycieczkę na Hel.

- Będziemy żyli chwilą, mając świadomość, że sprzęt może w każdej chwili zawieść

– słyszymy.

Co ciekawe, podróżnicy nie będą rezerwowali noclegów. Jak tłumaczą – wystarczy jedna awaria, by cały plan legł w gruzach.

- Będziemy szukali noclegów gdzieś blisko morza. Jeżeli nie uda się nic znaleźć, zjedziemy w głąb lądu. Jest internet, są ogłoszenia i telefony. Nie powinno być problemów

- wyjaśnia Rafał.

Z kolei Jakub Tosik zwraca uwagę na zabawny fakt – wszystkim udało się załatwić urlop w tym samym czasie. Podkreśla też walory podróży rowerem.

- Jadąc samochodem nie zobaczymy za dużo, a rowerem zawsze. Ujrzymy wiele ciekawych miejsc

– zaznacza.

A co o wycieczce mówi sam Mariusz Urbanek?

- Mogą być odcinki, których fizycznie nie pokonam, bo np. zakopię się w piachu. Zastanawiam się też, jak na nas będzie wpływać zmęczenie

- obawia się.

Mariusz na wszelki wypadek weźmie trzy dętki zapasowe. Wspomina dzień, gdy podczas wycieczki w Wiśle w ciągu jednego dnia „strzeliły” dwie dętki.

- Mariusz pokazuje, że mimo swojej niepełnosprawności nie poddaje się i spełnia swoje marzenia

– mówi Jakub Tosik.

Rowerzyści zamierzają pokonywać dziennie 50 kilometrów. Do przejechania będą mieli z kolei 500 km.

Jak będzie przebiegać ich wycieczka? Będziemy Was informować.