Wiadomo więcej o tajemniczej śmierci w Ochojcu

Przypomnijmy, 23 grudnia w tajemniczych okolicznościach spłonął samochód na drodze leśnej w Ochojcu. W środku był człowiek, którego przez długi czas, ze względu na daleko posunięte zwęglenie zwłok trudno było zidentyfikować – czytaj więcej.

Długotrwałe badania kodu DNA w zakładzie medycyny sądowej w końcu pozwoliły śledczym potwierdzić tożsamość mężczyzny, który spłonął w samochodzie. Jak informuje Prokuratura Rejonowa w Rybniku, zwłoki należały do 64-letniego mieszkańca Rybnika. Mężczyzna był żonaty, osierocił trójkę dzieci, w tym jedno nieletnie dziecko. Szczątki przekazano rodzinie, która dokonała już pochówku.

 

Niestety, wyniki badań DNA nie dały śledczym odpowiedzi na pytanie jaki był przebieg tragicznego zdarzenia. - Jak na razie udało się ustalić, że mężczyzna zginął w wyniku pożaru. Wiemy również, że nie doszło do zaprószenia ognia z powodu eksplozji pirotechnicznej. Z podjętych przez nas działań wynika również, że sytuacja życiowa i psychiczna mężczyzna nie wskazywała na to, aby miał jakieś problemy lub aby mu ktoś groził – relacjonuje prokurator rejonowy Jacek Sławik.

 

Dlatego na chwilę obecną nie można jednoznacznie wykluczyć ani wersji o nieszczęśliwym wypadku, ani udziału w zdarzeniu osób trzecich. O dalszych losach śledztwa będziemy informować.