Ukraińcy jadą na wojnę. Rybniczanie pokazali im jak używać broni

Ich rodziny zostały w Ukrainie, pojechali je bronić

O niecodziennej akcji mówi nam Damian Dmuchowski – prezes „Giwery”.

Odezwał się do nas Polak, który pracuje w firmie z Ukraińcami. Chcieli pojechać do swojego kraju. Jak się okazało, panowie mają rodziny pod Lwowem, ale nie chciały one przyjechać do Polski. Co zrobili panowie? Postanowili pojechać do Ukrainy bronić rodzin i kraju. Przeszkoliliśmy ich za darmo – mówi naszej redakcji.

Na początku miały przyjść 2 osoby, szkoliło się jednak siedmiu śmiałków.

Przeszkoliliśmy ich w zakresie taktyki, strzelania, obsługi broni, czyszczenia. Daliśmy im też kamizelki i pasy taktyczne. Dlatego wcześniej o tym nie informowaliśmy, bo chcieliśmy wykluczyć elementy cwaniactwa, że „ja jestem Ukraińcem, ale dobrze mówię po polsku”. Pomoc miała trafić do osób, które naprawdę tego potrzebują – tłumaczy Damian Dmuchowski.

Nauka pod okiem specjalistów

Nauczycielami Ukraińców okazali się instruktorzy, którzy już nie jedno widzieli.

Marcin był dowódcą policyjnej grupy szybkiego reagowania. Szkoli się z operatorami jednostek specjalnych. Z kolei Piotr – emerytowany policjant zajmował się szkoleniem swoich kolegów i koleżanek w powiecie rybnickim. To, co mogliśmy przekazać im w ciągu kilku godzin, zrobiliśmy na maksa – mówi wprost prezes Giwery.

Stowarzyszenie jest też otwarte na kolejnych Ukraińców chcących walczyć w swoim kraju.

Bronią interesują się też rybniczanie

Nasz rozmówca zauważa, że od 3 tygodni widać wzrost zainteresowania wśród rybniczan nauką strzelania.

Dziennie odbieramy po 50-60 telefonów. Urządzamy szkolenia, a ludzie cały czas przychodzą. Jednego dnia byłem od 12.00 do 23.00 na strzelnicy. Co godzinę przychodziła kolejna grupa – dodaje.

Damian Dmuchowski przestrzega nas, że odbyte szkolenie nie czyni nas od razu mistrzami broni palnej.

Oddanie 10 strzałów z bocznego zapłonu jeszcze o niczym nie świadczy. To przede wszystkim ćwiczenia w kontrolowanych warunkach, gdzie instruktor ładuje broń, mówi jak celować, czy nacisnąć spust. W warunkach wojennych człowiek z takimi umiejętnościami sobie nie poradzi, ale przynajmniej zaspokaja swoją ciekawość. Tu pojawia się więc aspekt psychologiczny. Pamiętajmy bowiem, że Polska jest najbardziej rozbrojonym państwem w Unii Europejskiej – zauważa.

Prezes Giwery dotknął ciekawego tematu. Czy Waszym zdaniem rząd powinien poluzować przepisy dotyczące pozwoleń na posiadanie broni?