Trzy lata temu na sali gimnastycznej w jankowickiej szkole doszło do dramatu. Nastoletni Kacper uderzył z impetem głową w ścianę i stracił przytomność. Czy ktoś za to poniósł konsekwencje? Rodzice chłopaka mówią po latach, że nie, choć nauczyciela nie było na miejscu w chwili wypadku. Nikt nie powiedział też „przepraszam”. Jedyny poszkodowany – Kacper – już nie wróci do dawnej sprawności.
Jak sprawę komentuje Szkoła Podstawowa w Jankowicach? Rozmawiamy z Piotrem Pszonką, dyrektorem tej placówki.
Redakcja: Rodzice chłopaka twierdzą, że w chwili wypadku na miejscu nie było nauczyciela wychowania fizycznego, choć powinien być. Takie jest też stanowisko biegłego i kuratora. Jakie jest Pana stanowisko?
Piotr Pszonka: Na początku zajęć nauczyciel poinformował uczniów o celach lekcji i sposobie wykonywania ćwiczeń - zasadach bezpieczeństwa. Gdy rozpoczęła się rozgrzewka nauczyciel podszedł do drzwi wychodzących na zewnątrz sali gimnastycznej, aby sprawdzić czy warunki pogodowe pozwolą na kontynuowanie zajęć na boisku szkolnym. W tym momencie doszło do wypadku. Nauczyciel nie widział zdarzenia. Po zaalarmowaniu przez uczniów natychmiast wezwał pogotowie i udzielił Kacprowi pierwszej pomocy.
Czy nauczyciel spotkał się z jakimiś konsekwencjami? Jakimi?
Tak, spotkał się z konsekwencjami. Rodzaj poniesionej kary jest informacją podlegającą ochronie, którą mogą przetwarzać jedynie organy związane z oświatą i w związku z zatrudnieniem ukaranego nauczyciela.
Czy to prawda, że ww nauczycielowi zdarza się nie być na lekcjach podczas zajęć lub wychodzi gdzieś w trakcie nich. Czy kontrolował Pan to?
Nie potwierdzam tych wiadomości. Tak, dokonuję wyrywkowych kontroli.
Czy oferował Pan pomoc Kacprowi i jego rodzicom? W jaki sposób? Wspierał choćby psychicznie? To same pytania dotyczą ww. nauczyciela?
Względem poszkodowanego ucznia nie były podejmowane żadne działania wspierające do momentu powrotu ze szpitala, który nastąpił tuż przed zakończeniem zajęć szkolnych. Odwiedzili go koledzy z klasy, wychowawczyni i nauczyciel wf. Na wniosek rodziców nauczyciele uczący Kacpra spotkali się w domu z uczniem i sprawdzili czy uczeń ma duże braki i ile pamięta ze zdobywanej wiedzy przed wypadkiem. Nauczyciele nie stwierdzili, aby istniały problemy w tym zakresie. W rozmowie z rodzicami wspomniałem o możliwości czasowego nauczania indywidualnego od nowego roku szkolnego w przypadku, gdyby istniała potrzeba wyrównania różnic edukacyjnych.
Po wakacjach, w trzeciej klasie, Kacper funkcjonował dobrze, nie potrzebował wsparcia w postaci nauczania indywidualnego. Jego wyniki w nauce nie odbiegały od tych osiąganych przed wypadkiem. Potwierdził to również wynik egzaminu gimnazjalnego. Uczeń, co jest zrozumiałe, był zwolniony z zajęć wychowania fizycznego. Nauczyciele nie zgłaszali, aby istniał jakikolwiek problem w nauce lub zachowaniu Kacpra. Nawiązywał dobre relacje w zespole rówieśniczym. Jeżeli chodzi o nauczyciela, to bezpośrednio po wypadku odsunąłem nauczyciela od kolejnych zajęć lekcyjnych. Poprosiłem psychologa szkolnego o czuwanie nad jego stanem psychicznym.
Czy to prawda, że pracownicy szkoły zmyli ślady krwi na ścianie jeszcze przed przybyciem policji? Jeżeli tak, to kto wydał decyzję i dlaczego?
Potwierdzam, że miejsce zdarzenia zostało umyte. Nikt nie wydał polecenia, aby zmyć ślady krwi. Była to inicjatywa pracownika szkoły. Nie wiem, czy ta czynność została wykonana przed przybyciem policji.
Czytaj kolejne strony:
Tagi: wypadek Jankowice, Kacper Sosna, wypadek szkoła Jankowice, Szkoła podstawowa Jankowice, prokuratura Rybnik, policja Rybnik
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Można wnioskować o 45 tys. zł na wymianę pieca. Kolejki nie ma
40485Zmarł dr Eryk Kwapuliński – najstarszy praktykujący lekarz w Rybniku
28325Świerklańska: autobus zjechał do rowu. W pojeździe były dzieci (zdjęcia)
25503Interna w Rybniku działa, po prawie 3 latach przerwy. Są już pierwsi pacjenci
18078Ta herbata stwarza zagrożenie dla zdrowia konsumentów. Ostrzeżenie GIS
16702Zmarł dr Eryk Kwapuliński – najstarszy praktykujący lekarz w Rybniku
+314 / -18Doszło do przestępstwa w UM Rybnik? Sprawa trafiła do prokuratury
+216 / -18Interna w Rybniku działa, po prawie 3 latach przerwy. Są już pierwsi pacjenci
+127 / -18Strażnicy miejscy eskortowali 2-latka z krwawiącą raną na głowie
+105 / -3Rak wątroby u 12-latka. Filip z Jejkowic potrzebuje pomocy
+96 / -1Komisarz wyborczy: T. Pruszczyński zrzekł się mandatu radnego Rybnika. „Decyzję podejmę po II turze”
36"Babciowe" przyjęte. Rodzice otrzymają 1,5 tys. złotych na dziecko
23Miała być Wyższa Szkoła Medyczna, będzie prywatna uczelnia. Akademia Śląska otwiera filię na kampusie
22Roman Fritz ogłosił start w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Łukasz Kohut rekomendowaną "jedynką" na liście Lewicy
12Byle gdzie, byle zaparkować. Kolejni „mistrzowie” parkowania w Rybniku (zdjęcia)
11Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~Fenrir 2021-04-29
19:08:48
Mam nadzieję że nie dostaną ani grosza. Co miał zrobić nauczyciel? Biec obok ? Szczyt bezczelności. Do furii doprowadzają mnie tacy co gdy tylko cokolwiek się stanie zaraz usiłują obarczyć winą kogoś niszcząc mu życie. Może wypadałoby zacząć od obwinienia siebie że dzieciak siedział całymi dniami przez smartfonem, playstation czy innym ogłupiaczu a potem potyka się o własne nogi. Skoro twierdzą że syna ktoś popychał to czemu nie dochodzą od niego odszkodowania? Zapewne dlatego ze wiedzą że to guzik prawda, najlepiej zwalić na nauczyciela i oczekiwać że zapłaci gmina. Niedługo nauczyciel WF będzie w czasie gry w piłkę ( o ile dzisiejsze dzieci jeszcze potrafią w nią trafić) będzie biegał z policyjną tarczą i zasłaniał "bombelki" żeby nie zostały piłką trafione albo kopnięte. Na boisku zamiast 22 będą 44 osoby, po jednym nauczycielu na ucznia w roli osobistego ochroniarza.
~ 2021-04-29
19:17:16
"W uzasadnieniu czytamy, że obecność nauczyciela na lekcji nie zapobiegłaby zaistniałej sytuacji"
Wniosek z tego, że nauczyciel WF jest w szkole całkowicie zbędny. W zasadzie czy jest w sali czy go nie ma - "żadnej różnicy" a efekty dzikich zabaw wymyślonych przez niego, czy pozostawione sobie same dzieci przyniosą te sam efekt. Może więc Fenrir czas skończyć z tą farsą a kasę przeznaczyć na tych nauczycieli, którzy są przydatni w szkole, czegoś uczą i czymś muszą się wykazać.
~Iwona Sosna 2021-04-29
19:44:53
Fenrir kłania się czytanie ze zrozumieniem.
Wróć do tekstu i przeczytaj jeszcze raz! Zapoznaj się również z kartą nauczyciela i innymi regulacjami prawnymi, wszystkie regulaminy zostały przez nauczyciela złamane.
Nauczyciel składał fałszywe zeznania to raz a dwa regulamin sali gimnastycznej:
3. Za bezpieczeństwo ćwiczących podczas zajęć odpowiada prowadzący zajęcia
13. Na sali gimnastycznej mogą przebywać grupy cwiczebne tylko w obecności nauczyciela.
~AnnaKatarzyna 2021-04-29
22:28:26
Czy temu koledze udowodniono winę? Jeśli wina nie została udowodniona, a ten chłopak nie popchnął specjalnie poszkodowanego, to takimi artykułami niszczycie mu bezpodstawnie życie. Hejt może nawet zabić.
Poszkodowanego bardzo szkoda, ale wątpię że obecność nauczyciela by coś dala. Na pytanie nauczyciela " zrozumieli", każdy normalny 16 latek powie, że tak. Nikt nie chce się osmieszyc. Skoro nauczyciel musiał zobaczyć czy można dzieci wyprowadzić na dwór, to co miał zrobić z banda 16latkow? Każdy z nas był w szkole i doskonale wie, ze uczniowie przy każdej nieobecności nauczyciela zachowują sie jak banda małp. Szczególnie dotyczy to chłopaków.
~Lateks 2021-04-29
23:54:04
Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia, przykre że zdarzył się taki wypadek,
z drugiej jednak strony nie rozumiem argumentacji rodziców?
Jakie znaczenie ma tutaj obecność nauczyciela? Czy to dzieci w przedszkolu/żłobku że wymagają stałej obecności opiekunki, bo sobie krzywdę zrobią? Może jestem już stary, ale jak dobrze pamiętam to mając 10 lat, jak człowiek zrobił kartę rowerową to samemu na rowerze jeździło się po innych miastach oddalonych o kilkadziesiąt km.
13 lat to już legalnie człowiek śmigał na motorowerze, skuterze, albo samochodem wjeżdżał do garażu.
A dziś "zdrowy" 15 latek wymaga ciągłej opieki, i nie może biegać na wf-ie. To co ten biedny nauczyciel ma ich nauczyć w szkole?
Ja się potem nie dziwię że znajomi dostają białej gorączki jak mają z uczniami jechać na wycieczkę, bo uczniowie jak to młodzież, mogą mieć głupie pomysły, ale kiedyś nikt nie latał do kuratorium bo się dzieci pobiły... dziś wszyscy winni tylko nie te cudowne dzieci...
~Lateks 2021-04-30
00:03:21
~Iwona Sosna naprawdę pani uważa że grupa 15latków nie może samodzielnie grać/trenować na sali gimnastycznej? Chodziła pani do szkoły mając 15 lat? A na wagary? Nie wiem czy tak trudno zauważyć że sama pani powoduje napiętnowanie własnego syna wśród rówieśników.
W dzisiejszych czasach nauczyciele nie mogą mieć żądnego autorytetu, bo zawsze znajdą się mądrzejsi rodzice co wiedzą wszystko lepiej.
~ 2021-04-30
04:56:26
Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.
~Barra_cuda 2021-04-30
08:49:37
Fenrir ty nawet prostego tekstu nie rozumiesz a chciałbyś wydawać wyroki. Ale postaram ci się wytłumaczyć. Po pierwsze to nie Kacper się potknął tylko Paweł G. biegnący za nim. Po drugie Kacper chciał zostać sportowcem i uczestniczył w dodatkowych zajęciach sportowych po lekcjach więc nie siedział na tyłku na Playstation. Tak samo zresztą jak Paweł G. tych dwóch chłopaków widać nieraz ze sobą rywalizowało i teraz ktoś chce mi powiedzieć że po potknięciu i klepnięciu ręką kogoś ten ktoś przelatuje jeszcze kilka metrów i uderza głową o ścianę? Przy przypadkowym potknięciu? Ale na to są świadkowie żeby powiedzieć jak było. Z tym że w takich przypadkach panuje zmowa milczenia i nikt nie powie jeśli ten ze złości za przegraną popchał go dla zabawy na ścianę - zwłaszcza że nauczyciel też nie widział.
Skoro nauczyciel założył że mają hamować od połowy to powinien tam stać i pilnować i gwizdać jeśli nie hamują - a wiadomo że nie będą jeśli to wyścig a wyraźnie zaznaczona jest tylko linia końcowa. Jeśli go nie było na miejscu to kto w ogóle startował tych chłopaków do biegu? i Trzecia sprawa - zabezpieczenie takiej ściany materacami to jest 30 sekund roboty i to nie jego ale chłopaków - wystarczyło polecenie i całej sytuacji pewnie by nie było.
~ 2021-04-30
09:06:42
Skoro piszecie, że: "Skoro twierdzą że syna ktoś popychał to czemu nie dochodzą od niego odszkodowania?"
A czy to nie jest tak że za bezpieczeństwo ucznia w szkole odpowiada szkoła i to ona powinna zapłacić odszkodowanie natomiast później szkoła może dochodzić pokrycia tych kosztów na zasadzie rewersu od sprawcy zdarzenia?
A na rozwiązanie tej sprawy jest prosty sposób: monitoring obejmujący cały obiekt.
~Iwona Sosna 2021-04-30
12:43:27
Sprostowanie do wypowiedzi dyrektora:
Po pierwsze rozgrzewkę prowadził uczeń, nauczyciel nie wszedł na salę gimnastyczną. Po drugie jaką pogodę? Od samego rana termometry pokazywały ok 20 stopni( można sobie sprawdzić temp 12.04.2018). Lekcją zaczęła się o 8:50 i nie było w tym dniu żadnego komunikatu o huraganie czy innych anomaliach pogodowych a to oznacza, że nauczyciel nie przygotował się do prowadzenia zajęć , bo jak już chciał cokolwiek sprawdzać powinien to zrobić przed rozpoczęciem zajęć. Następnie kuratorium- Szkoła tylko poinformowała o wypadku kuratorium w Rybniku. W Katowicach nie mieli pojęcia o tak poważnym wypadku... A przed sprawą w Kuratorium Oświaty w Katowicach sytuacja wyglądała następująco: kiedy zjawiła się cała trójca( dyrektor, nauczyciel i kurator z Rybnika) usłyszałam taką wymianę zdań- dyrektor do p.kurator" co my tu robimy?", odp. Kuratora- " ona złożyła skargę już po moim raporcie i nic nie dało się zrobić ". Dalej-bedac z synem w szpitalu jedna z mam zadzwoniła do mnie mówiąc co odwala szkoła. Rodzice chłopców z obu klas dostali takie zgody do podpisania :Wyrażam zgodę na spisanie wyjaśnień (bez mojej obecności) mojego syna....ur.....w sprawie wypadku któremu uległ w dniu 12 kwietnia 2018r Kacper Sosna na zajęciach wych.fizycznego. Dalej czytamy: Poprosiłem psychologa szkolnego o czuwanie bad jego stanem psychicznym- żart! Z tego co wiem psycholog szkolny nie przeprowadził z Kacprem ani jednej rozmowy. Oceny syna były przeciętne a to tylko dlatego, że miał stałe korepetycje prawie ze wszystkich przedmiotów. Co więcej kłamstwo goni kłamstwo. Czytałam zeznania wszystkich świadków i nauczyciel był wszędzie ale nie na sali gimnastycznej. Sam nauczyciel z czasem pogubił się w swoich zenaniach...zeznał, że był w okolicy swego pomieszczenia na sali choć nikt go tam nie widział! Dyrektor twierdzi, że wyszedł sprawdzić pogodę- przecież go tam nie było więc skąd takie stwierdzenie? 12.04. Oiom, syn walczy o życie, lekarze nie dowierzają wersji jaką wstępnie nam przekazano że szkoły i proszą mnie, że mam zadzwonić do nauczyciela i dowiedzieć się co tak naprawdę się tam wydarzyło. Nauczyciel opowiada mi historyjkę wyssaną z palca czyli: p.Iwono byłem tam( kłamstwo!) ale nie widziałem wypadku bo zagadał mnie jeden uczeń (kłamstwo!) i że stoickim spokojem opowiadał mi minutę po minucie jak to wyglądało a jedyną prawda jaką mi przekazał to opis biegu na 100m ze startu niskiego. A te sprawę będziemy nagłaśniać do skutku.
~kosc88 2021-04-30
15:28:17
Niestety wypadki się zdarzają, sam miałem wypadek w szkole podczas sprintu, nawet nikt nie musiał mnie lekko popychać. Moim zdaniem nie jest zdrowe takie szukanie na siłę dziury w całym, a przyniesie to rodzicom jeszcze więcej cierpienia. Co więcej, takie zachowanie prowadzi później do absurdów, gdzie prawie dorosłych ludzi traktuje się w szkole jak dzieci specjalnej troski. Mimo wszystko życzę siły wytrwałości całej rodzinie.
~Barra_cuda 2021-04-30
16:16:42
14-18 lat to "najgłupszy" wiek a wy tu piszecie że to prawie dorośli ludzie. Wpadnijcie do szkoly średniej i pooglądajcie jak się zachowują takie dzieciaki w grupie, popisują się jeden przed drugim. I tak bylo zawsze. Tylko że kiedyś nauczyciel miał posłuch. Jak ryknal to wszyscy stali na baczność. Jak trzeba było to zdyscyplinowal inaczej. A teraz takie dzieciaki zostawic same, w dobie internetowych pranków, to jest normalnie zawodowe samobójstwo.
Lateks a to ten autorytet wśród uczniów zdobywa się jak?
Rodzic ma przytaknać że nic się takiego nie stalo? Minęły czasy gdy nauczyciel z proboszczem to byli ci uczeni na wiosce. Teraz co drugi rodzic ma wyższe wyksztalcenie i wiedzę ogólna taką że mógłby wytykać gafy nauczycielom. Sam muszę czasem poprawiac nauczyciela i prostowac wiedzę córki bo czasem jak się czegoś "nauczy" na lekcji to klękajcie narody. I staram się to robić tak żeby nauczyciel nie stracił w oczach ucznia autorytetu ale też mam dośc bronienia niekompetencji tej uprzywilejowanej grupy.
Tutaj niekompetencja całej tej szkoly az bije po oczach. Czy to własnie tego mają się tam nauczyć uczniowie? Jak zaniedbywać swoje obowiązki, a później skutecznie tuszować niechlujstwo?
~Fenrir 2021-04-30
18:26:42
Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.
~Iwona Sosna 2021-05-01
10:41:23
Na tytuł artykułu nie mieliśmy żadnego wpływu...to już była inicjatywa redaktora aby podsycić emocje czytających albo wzbudzić zainteresowanie...NAM TYLKO I WYŁĄCZNIE CHODZI O NAGŁOŚNIENIE TEJ SPRAWY!!! A redaktor jak widać nie pomyślał, że tym tytułem zrobi nam krzywdę ...
~Azaia 2021-05-03
03:10:02
Z całym szacunkiem, ale takie sytuacje się zdarzają, teraz zaczęło się szukanie winnego, choć może warto wziąć pod uwagę, że nie da się wszystkiego przewidzieć, w tym zapanować nad grupą rozwydrzonych chłopaków.
Owszem, nauczyciel powinien być obecny, ale śmiem przypuszczać, że to by niczego NIE zmieniło. Z kolei argumenty, że nie było wyraźnie zaznaczonej linii, zabrakło materaca na ścianie, że to czy tamto brzmią po prostu kuriozalnie.
Bardzo mi przykro, że syn Państwa Sosna uległ wypadkowi, ale rozsądek warto zachować i wziąć na klatę, że być może w zaistniałej sytuacji syn też nie jest taki zupełnie bez winy.