Trzęsienie ziemi w Classen–Pol. Załoga bez premii, firma na minusie

To jest bardzo trudna sytuacja..dla właścicieli Firmy..Zarządu i Załogi....Należy im współczuć..życzyć by z tego dołka wyszli z sukcesem.
Problem dotyczy wiele Firm.
Zabrakło ciągłej analizy popytu/który nie jest wieczny/....umiejętności śledzenia zmian...technicznych,,,koniunktury,,,rynków....
Firmy..zapominają o ucieczce do przodu..poprzez tworzenie równoległych małych rozwiązań,które szybko pozwolą się przebranżowić...

Ktoś tu niedawno pisał ( wiadomo o kogo chodzi ) że to jest niemożliwe żeby ludzi nie było stać na wymiane pieców i modernizacje domu bo na Śląsku przecież wcale mało nie zarabiamy. A tu prosze, jedna z wiekszych firm i 2400 z premią...

Nie wnikam, jak się komu pracuje w Classenie bo nie znam warunków ale... jeżeli ludzie nie rozumieją, że jak jest źle to lepiej zachować pracę jak premię, to oni się niczego nie nauczą.

Średnia wydajność, ludzi nie interesuje kondycja firmy ale wołać "daj" to pierwsi, bo się im "należy" (nie rozumiejąc słowa "uznaniowa"). A jak zaczną się zwolnienia, to będą jęczeć.

Rynek pracownika, psia mać.

Kiedyś śmiano się z marketów ale w wielu zarobki są wyższe niż to co oferuje Classen-Pol. Na szczęście czasy są tak dobre, że każdy kto chce zarabiać więcej może poszukać sobie lepszej pracy. To nie lata 90. Dzisiaj fachowcy są poszukiwani, a czasami rozchwytywani. @PawelE39 - każdy powinien żyć w standardach na jakie mu pozwalają zarobki. Absurdem jest to, że ktoś kto mało zarabia chce mieć nadmetraż i ogrzewać swoją chałupę w sposób aspołeczny i szkodliwy dla sąsiadów i miasta. To trochę tak jakby złodziej usprawiedliwiał kradzieże tym, że mało zarabia albo jak ktoś jadący na wczasy ma pretensje, że stać go na Wisłę, a nie na Cannes.

Przemoooo z tego co wyszukałem w Classen-Pol nie ma rady nadzorczej a tylko zarząd. W tym przypadku to zarząd zawalił. W artykule jest napisane, że problemy zaczęły się od opóźnień w dostawie maszyn. Kto zatwierdził zakup maszyn i zgodził się na opóźnienia nie podpisując umowy z karami umownymi? A jeśli taka była to czemu nie jest egzekwowana? Prezes przyznaje, że możliwość maszyn wykorzystywana jest tylko w 65%. Kto za to odpowiada? Pracownicy najniższego szczebla czy kadra kierownicza i zarząd , który ma a przynajmniej powinien mieć narzędzia kontroli? Prezes przyznaje, że konkurencja "przędzie" bardzo dobrze co świadczy, że koniunktura, o której piszesz w tej branży ma się dobrze. To zarząd i kadra wyższego szczebla są od tego aby śledzić zmiany rynkowe i odpowiednio wcześnie reagować. Od tego przecież są. Rozumiem gdyby był krach w tej branży i firma nie miała by zamówień no to nie ma tematu.

~buchu
Każda spółka akcyjna z mocy prawa musi mieć zarówno zarząd, jak i radę nadzorczą. Zarząd reprezentuje spółkę i prowadzi jej sprawy. Rada nadzorcza to organ kontrolny, ona jest po to żeby patrzeć zarządowi na ręce. I to właśnie rada nadzorcza powołuje i odwołuje członków zarządu.

Prezes M .G ma rację wszystko ludzie na produkcji zawalili zarabiając 2500 zł i to oni są temu winni że teraz się komuś cyferki na koncie nie zgadzają .Więc trzeba ich ud........ć.Pozdrawiam teraz już były pracownik tej wyzyskującej ludzi firmy.

Najgorsze jest to że dowiedzieliśmy się o tym dopiero 29.03... Po całym miesiącu przepracowanym dostanę ok. 900 zł mniej niż zazwyczaj. Na pracę nie można narzekać... Jeśli były weekendy szło zarobić nawet :-)

Jest to wina tylko i wyłącznie prezesa bo sam sobie buduje nowe biura w Krakowie a tutaj dyrektorzy robią co chcą.. 26.03 pojawił się artykuł w gazecie jednej ze classen otwiera drzwi do kariery.. A dwa dni później zabierają premie?

Prezes pogubil się w doborze dyrektorów... Bo w zarządzie jest sam...

Teraz jedyna słuszna sprawa moim zdaniem to sprzedaż zakładu przez Niemców...
Bo raczej już nic z niego nie będzie

Każdy akcjonariusz wydoi firmę . Większościowym akcjonariuszem Classen-Pol S.A. Jest niemiecka spółka: W. Classen GmbH & KG . Pracujecie chłopy dla Niemca .

pracowałem 13 lat temu w tej firmie i już wtedy było tam beznadziejnie ale podziękowałem im wówczas ze względu na zarobki i atmosferę
śmiać mi się chce jak systematycznie widzę od nich ogłoszenie na jednym z portali dotyczące dwóch tych samych stanowisk.

Niech strajkują! "1000 PLN albo strajk".
Dzięki temu prostemu zabiegowi każdy równo dostanie więcej niż miał.
Przecież to takie proste,

Ta firma to od samego początku jeden wielki wałek. Na początku natworzyli firm- satelitów typu Vertical czy Gordal gdzie ludzie pracowali za śmieszne stawki i bez żadnych praw pracowniczych. Na nocnej zmianie tam było jedno wielkie pijaństwo pracowników, tańce na maszynach i bzykanie pijanych pracownic (współczuję facetom których żony/dziewczyny tam pracowały na przełomie wieków bo rogi macie większe niż łoś), wyścigi kierowanych przez pijanych kierowców ładowarek wokół hal ( to dlatego winkle były poubijane) Udało się nawet zatuszować sprawę ucięcia kciuka menelowi Niedzieli z Boguszowic na nocnej zmianie. Było kilku cwanych w Verticalu którzy kokosy robili na wynoszeniu i sprzedaży drewnianej klepki ( na nocnej zmianie podczas wichury obalili mur i wjechali na teren dostawczakiem i wywieźli go pełnego klepki a potem manewr powtarzali kilka razy korzystając z tego że nikomu się płotu naprawić nie chciało) A w Gordalu ( gdzie szef zajęty głównie swoimi blond "asystentkami") zastanawiali się skąd są straty ( Vertical był podwykonawcą Gordalu)

Ci którzy tam pracowali w pod koniec lat 90-tych XX wieku oprócz nocnych balang i orgii mieli dodatkową atrakcję w postaci nocnych nalotów ajentów którzy byli właścicielami firm będących podwykonawcami Classenu. Panowi ci notorycznie w nocy nakrywali pijanych i kopulujących jednak ich problem polegał na tym że wracając w nocy z Gliwic z agencji towarzyskiej byli tak nawaleni że rano nie pamiętali że kogoś nakryli. Do dziś mam ubaw po pachy na wspomnienie pana G. przełażącego po pijaku przez płot albo pana Dz. z niedokręconą flaszką za paskiem włożoną szyjką do dołu że gość wyglądał jakby nasikał sobie w gacie. Ot takie to były wesołe czasy. I tylko Żarówa miał przewalone bo co chciał pokozaczyć że jest brygadzistą to był goniony po firmie przez swoim podwładnych których się bał.

~Arkadiusz Mokrzycki

W sumie nie wiem ile prawdy jest w tym co napisałeś, ale świetnie się to czyta, jak dobrą książkę :) Jestem chętny na więcej. Pozdrawiam :D

Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.