zamknij

Wiadomości

„To był ambasador kultury i sztuki”. Rybnik pożegnał Wojciecha Bronowskiego (zdjęcia)

2024-09-04, Autor:  Bartłomiej Furmanowicz

To smutny dzień dla artystów, rybnickiej kultury i sztuki. Dzisiaj Rybnik pożegnał Wojciecha Bronowskiego – osobę nietuzinkową, która zainicjowała wiele wydarzeń w naszym mieście. - Był charyzmatyczny, miał swoją stylistykę. Był oazą spokoju, mecenasem kultury i słowa – usłyszeliśmy podczas ceremonii pogrzebowej i tuż po uroczystości.

Reklama

Wojciech Bronowski zmarł 27 sierpnia. Był człowiekiem-legendą rybnickiej kultury. Przez 13 lat pełnił funkcję dyrektora Teatru Ziemi Rybnickiej. To właśnie on m.in. był współinicjatorem tak ważnych wydarzeń jak: Rybnickie Dni Literatury, Silesian Jazz Meeting, czy Dyskusyjnego Klubu Filmowego. Nie możemy też zapomnieć o Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Artystycznej, której był współtwórcą. To właśnie dzięki OFPIE wiele muzycznych talentów może zaprezentować sztukę wyższą, nadając muzyce nowych walorów. To właśnie Wojciech Bronowski jako animator kultury stworzył w legendarnym, ale już dawno nieistniejącym Bombaju (klub) Teatr Poezji, a następnie Kabaret Osesek. Mieszkańcy Rybnika do dzisiaj mają okazję uczestniczyć w wydarzeniach, które powstały przed laty za jego sprawą.

Wojciech Bronowski spoczął dzisiaj na cmentarzu komunalnym w Rybniku. Pożegnało się z nim kilkadziesiąt osób (w tym rodzina, prezydent Rybnika, przedstawiciele miejskich instytucji), które miały okazję poznać tego zasłużonego działacza rybnickiej kultury i z nim współpracować. Wśród nich był m.in. Olek Krupa – znany na świecie polski aktor, który wywodzi się z Rybnika. To właśnie dzięki Wojciechowi Bronowskiemu rozpoczął swoją karierę, która trwa teraz w Hollywood.

Z rekomendacji mojej polonistki prof. Różańskiej zostałem włączony do zespołu Wojtka Bronowskiego. Ja miałem 18 lat, Wojtek 28, a już wtedy tyle stworzył, tyle dał swoją osobowością i talentem. To, że zostałem zawodowym aktorem, jest również wynikiem jego inspiracji, osobowości, naszych spotkań. Zawsze pytał: "jak ci idzie?". A ja miałem trudne początki, byłem z innej sfery językowej (śląskiej - red.). Ale szło mi coraz lepiej, więc Wojtek najpierw się martwił, później już się cieszył. O Wojtku Bronowskim mówiło się jak o sławnym piłkarzu lub sportowcu. Razem z Czesiem Gawlikiem tworzyli podwaliny pod kulturę Rybnika – zaznaczył.

Z kolei Mieczysławowi Żabickiemu (kinoman, były sekretarz w zarządzie rybnickiego Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Ekran” – red.) Wojciech Bronowski będzie kojarzył się głównie z DKF-em, jako inicjator i założyciel klubu.

Wojtka znam od 52 lat. Przyjechałem do Rybnika i pierwszą rzecz, jaką zrobiłem – zwiedziłem kina. Wtedy w „Górniku” był DKF, po kilku miesiącach byłem w zarządzie. Wojtek to przede wszystkich pasjonat kultury na wielu płaszczyznach. Gdyby nie Wojciech Bronowski to nie byłoby na pewno DKF-u. Do tego trzeba mieć pasję, zacięcie, charakter – powiedział.

Ceremonia pogrzebowa miała świecki charakter. Poprowadził ją Jarosław Graziadei-Darmas – mistrz świeckich ceremonii pogrzebowych. Swoją przemowę rozpoczął od fragmentu powieści Alfreda Szklarskiego „Tomek na tropach Yeti”

„Człowiek jest jak liść niesiony przez wiatr, z tą tylko różnicą, że wiatr zastępuje dlań nieomylne księgi przeznaczenia. Nie wiesz więc, co może się stać za chwilę, ani też czy wkrótce nie wyruszysz w kierunku zupełnie przeciwnym zamierzonemu”.

Każdy z nas, kto przybywa na cmentarz jest świadom przemijania i kruchości naszego życia – bez względu na wiek. Świadomi śmierci zadajemy sobie wiele pytań o sens życia, o to, co najważniejsze w naszym istnieniu. Pozostają wspomnienia, pamięć, pozostaje szacunek. W przypadku twórców artystów pozostaje szereg osiągnięć. Każdy z nas pozostawia coś po sobie, ale też pustkę i ból. Z jednej strony każdy z nas wypełnia się smutkiem, refleksją, z drugiej moment pożegnania stanowi podsumowanie ludzkiego życia, próbę odnalezienia tego, co ważne, tego co stanowi sens istnienia. Musimy zawsze docenić każdą chwilę, którą mamy - aby przywiązywać uwagę do każdego spotkania, rozmowy, wspólnego doświadczenia – mówił.

Mistrz ceremonii podkreślił, że Wojciech Bronowski był barwną osobą, wielowymiarową, która pozostawiła wiele wspomnień i efektów swojej pracy.

Zawsze z ogromnym sercem i zaangażowaniem podchodził do realizowania obowiązków – dodał.

Wojciecha Bronowskiego wspominali też:

Michał Wojaczek (dyrektor TZR) – Wojciech Bronowski był osobą mocno charyzmatyczną, która odcisnęła piętno na karatach historii TZR. Wiele wydarzeń kulturalnych rozpoczął, które kontynuujemy do dzisiaj. To była ważna postać w życiu kulturalnym Rybnika. Będziemy o Tobie Wojciechu pamiętać.

Robert Korólczyk (Kabaret Młodych Panów) – stawiając pierwsze kroki na szerszej scenie, spotkałem na drodze panią Jadwigę i Wojtka. Był mecenasem kultury i słowa. Przekazywał, że słów nie powinno się „wyrzucać”, je powinno się rozważyć i wiedzieć, po co się ich używa. Miał swoją stylistykę. Nam jako artystom, którzy stawiali pierwsze kroki mówił, że jak „wychodzicie na scenę to musicie wiedzieć po co i dlaczego tych słów chcecie użyć”. Znaliśmy się prywatnie, Miałem przyjemność pracować przy OFPIE, którą współtworzył. Potrafił nie tylko pogłaskać po głowie. Jego komplement polegał na tym, że mówił „jest dobrze”, ale jest przestrzeń, by było lepiej. To cały pan Wojtek.

Adam Drewniok (zespół Carrantuohill) - tacy bezczelni młodzi ludzie przyszli do niego i powiedzieli, że chcą grac muzykę irlandzką i chcemą zrobić festiwal międzynarodowy w Rybniku. Myślałem, że pokaże nam drzwi, a on pochwycił temat i jeździliśmy razem z nim do ambasady irlandzkiej, żeby zaprosić kogoś z ambasady. To był ambasador kultury i sztuki. Włożył cegiełkę do naszej folkowej kariery. Dzięki Wojtku!

Stanisław Wójtowicz (były dyrektor Fundacji Elektrowni Rybnik) - był człowiekiem mitycznym, kiedy przestał pracować w teatrze. Szukał swojego miejsca i tak się nasze drogi połączyły. Uczyłem się od niego, miał wiedzę, umiejętności, ja miałem swój talent i połączyliśmy siły. Udzieliła mi się od niego fascynacja podróżowania. Wojtek pokazał, że można wsiąść w samochód i pojechać przed siebie. Ostatnią podróż odbył do Chin, wiedział, że to ostatni jego raz.

Oceń publikację: + 1 + 24 - 1 - 6

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~j-u 2024-09-04
    18:16:47

    0 3

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~Fischer 2024-09-04
    19:55:08

    11 0

    Smutno ale mam takie wspomnienie chociaż nie do końca mam pewność czy to nie jest jakaś legenda, która powstała z mieszanki wspomnień moich i różnych moich znajomych. Konfrontacje pod koniec lat 80. Chyba "Pluton" Olivera Stone'a był prezentowany w ramach Konfrontacji bez napisów ale dialogi były czytane przez p. Wojciecha Bronowskiego. Stolik z kultowym fotelem Chierowskiego ustawiony chyba pod balkonem w rogu sali albo przy bocznym wyjściu ale też pod balkonem, z mała lampką. Jedno z ostatnich zdań zawierało srogie przekleństwo i nie zostało "wypikane" ani zastąpione motylą nogą. Pan Dyrektor a przeklina. Inaczej nie można było. Takie mam "wspomnienie" i zostanie ze mną na zawsze. Dziękuję Panie Wojciechu. Dziękuję!

  • ~*Forum* 2024-09-05
    11:48:36

    6 0

    Kultowa postać dla rybnickiej kultury. To dzięki niemu w Rybniku się działo w kulturze. Cześć Jego pamięci!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy Straż Miejska w Rybniku jest potrzebna?




Oddanych głosów: 738