The October Leaves: nagrywali tam, gdzie A. Wajda

W ostatnim czasie The October Leaves był pochłonięty tworzeniem klipu do piosenki „Childhood Trust”. Materiał został nagrany w kwietniu w jednej z łódzkich kamienic. To tam „Ziemię Obiecaną” kręcił wcześniej sam Andrzej Wajda. Teledysk został wykonany na taśmach 35 mm. Trudność używania analogowej technologii polega na tym, że nie można wykonywać dubli. Obecnie niewiele osób podejmuje się pracy na tego typu sprzęcie również ze względu na koszty. W ten sposób nakręconych zostało jednak wiele amerykańskich filmów w Hollywood. Pieczę nad materiałem „Childhood Trust” sprawowała utalentowana dwójka studentów Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi – reżyserem obrazu jest pochodząca z Rybnika Kamila Tarabura, operatorem został Kajetan Plis. Zapytany o szczegóły filmu, zespół nie chciał ich zdradzić. Premiera planowana jest na końcówkę maja.

To nie jedyny projekt, nad którym pracuje czwórka z Rybnika. Okazuje się, że również upragniona debiutancka płyta wkrótce ujrzy światło dzienne. – Zdecydowaliśmy się, że udostępnimy ją w całości za darmo w Internecie, tak jak to wcześniej uczynił Radiohead. Nasza składa się z trzynastu piosenek – powiedział Kamil Bartkowiak, wokalista The October Leaves, który dodaje, że zespół pracuje już nad kolejnym materiałem.

Warto dodać, że 7 maja bracia Kamil i Szymon Bartkowiakowie byli gośćmi podczas 10-lecia istnienia zespołu Negatyw. Na scenie zagrali obok takich gwiazd polskiej muzyki jak Katarzyna Nosowska z zespołem Hey, Muniek Staszczyk (T.LOVE), Maciej Cieślak (Ścianka), Tymon Tymański, Paulina Przybysz (Sistars), czy Olaf Deriglasoff. – Zagra wielu muzyków i jeden z moich ulubionych zespołów, czyli wy. O ile się zgodzicie – wspomniał wokalista The October Leaves słowa lidera Negatywu Mietalla Walusia, który przyjechał na koncert rybniczan do Mysłowic. – Nam nie pozostawało nic innego jak się zgodzić, bo Mietall i koledzy z Negatywu to fajni ludzie, na których możemy zawsze liczyć i którzy zawsze nam pomagają. Obsada ich urodzin była tak prestiżowa, że naprawdę niegrzecznie byłoby odmówić. Mietall kazał wybrać sobie piosenkę z ich repertuaru i odpowiednio wcześniej go o wyborze poinformować, by miał czas przygotować się ze swoimi kolegami. Wybór padł na „Jesteśmy”, która tak naprawdę obrazuje nasze relacje z zespołem – dodał Bartkowiak.

– Jak nam się grało? Inaczej. Ja bez gitary w duecie, a właściwie w trio z Szymonem i Mietallem przed salą wypełnioną ludźmi. Coś niesamowitego. Najlepsze jednak było to, że wszyscy zaproszeni gości – Hey, Muniek, Olaf, Maciek – byliśmy jak równy z równym. Rozmawialiśmy, wymienialiśmy się poglądami, gadaliśmy o muzyce. Była to jedna z lepszych moich chwil jako muzyka – skomentował Bartkowiak.

Największym jednak wyzwaniem w najbliższym czasie jest dla zespołu możliwość udziału na tegorocznym festiwalu w Jarocinie. To, czy zrobią kolejny krok w swojej muzycznej karierze zależy jednak od głosowania Internautów (Jarocin: Dash Channel i The October Leaves walczą o głosy – czytaj więcej).