„Tak kończy się historia piłki kobiecej w Rybniku”. Grupa seniorska TS ROW Rybnik przestaje istnieć. Prezes wini władze miasta

Czarne chmury nad akademią

Prezes klubu jest już po spotkaniu z trenerami i rodzicami. Postanowili, że do końca roku będzie działać akademia dziecięco-młodzieżowa (która jako jedna z nielicznych ma certyfikację PZPN).

Niestety brak drużyny seniorskiej wg regulaminu grantowego spowoduje, że i na dzieci zabraknie wsparcia z miasta, co skutkować będzie finalnie zamknięciem sekcji dziecięco młodzieżowej. Niestety, jeśli i to się nie zmieni, kilkadziesiąt dziewczynek straci szanse rozwoju swojej pasji. Przykro, ale tak kończy się historia piłki kobiecej w Rybniku – stwierdza gorzko.

Zapowiada, że będzie walczył o akademię. Przypomina też, że kiedy klub powstawał, w piłkę grała jedna rybniczanka. Do tej pory przez klub „przeszło” około 300 zawodniczek.

Miały szanse rozwijać swoje pasje. Reprezentowały Śląsk i Polskę. Gdyby piłka nożna kobiet była osobnym związkiem, byłby to drugi najliczniejszy związek w kraju. Niestety, to za mało, żeby być docenionym w Rybniku. Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierali, dziękujemy kibicom, że zawsze byli z nami. Niestety nie da się prowadzić nierównej walki o poszanowanie. Niestety Rybnik nadal nie jest Miastem przychylnym sportowi, a na pewno Miastem, której władze ograniczają rozwój sportu kobiet – pisze Tomasz Kieczka.

Działacz sportowy przypomina też, co się stało przed laty z koszykarkami i siatkarkami.

Wszystko to dzieje się w mieście rządzonym przez formację, która w swoich szeregach ma Ministra Sportu, który miesiąc temu głośno mówił o poszanowaniu sportu kobiet. Minister zrobił to na stadionie w Sosnowcu. Mieście tak bliskim a jednocześnie tak dalekim od naszego kochanego Rybnika. Jeszcze raz dziękujemy, ale dłużej nie da się udowadniać, że nie jesteśmy końmi – kończy.

Poprosiliśmy Urząd Miasta w Rybniku oraz Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Rybniku o odniesienie się do komunikatu opublikowanego rano na fanpage’u TS ROW Rybnik. Mamy odpowiedź Agnieszki Skupień, pełniącej obowiązki rzecznika prasowego UM. Cytujemy w całości:

"Kluby i stowarzyszenia sportowe wspierane są w Rybniku na kilku płaszczyznach, a wynika to z Programu współpracy Miasta Rybnik z klubami sportowymi. Program ten wskazywał piłkę nożną kobiet jako dyscyplinę wiodącą, a klubem reprezentującą tę dyscyplinę był TS ROW Rybnik. W związku z tym klub otrzymywał jedną z najwyższych dotacji grantowych.

Na rok 2024 Miasto Rybnik zabezpieczyło na wspieranie stowarzyszeń i klubów sportowych 5,5 mln zł. Pieniądze te były dystrybuowane poprzez dwa konkursy grantowe, w oparciu o „Ustawę o sporcie” i „Ustawę o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie”.

TS ROW Rybnik, jako przedstawiciel dyscypliny wiodącej, otrzymał 450 tys. zł. Dodatkowo klub był wspierany poprzez preferencyjne korzystania z obiektów sportowych (5 zł za godz.). TS ROW Rybnik był także beneficjentem Programu Centralnego Szkolenia Piłkarskiego Dzieci i Młodzieży w Rybniku, prowadzonego przez MOSiR Rybnik, w ramach którego otrzymywał dofinansowanie dla koordynatora zajmującego się certyfikacją (brązowa gwiazdka PZPN) oraz trenerów.

Obecnie trwają prace nad nowym programem współpracy Miasta Rybnik z klubami sportowymi na lata 2025-29, w którym piłka nożna nadal uznawana jest jako dyscyplina wiodąca.

Żałujemy, że wsparcie udzielane klubowi jest niewystarczające, aby kontynuował swoją działalność. Środki przeznaczone na wspieranie sportu są wynikają jednak z możliwości finansowych Miasta Rybnika".

Do poruszonych wątków odniósł się też MOSiR Rybnik. Również cytujemy w całości:

"W odpowiedzi na Pana maila, poniżej przesyłam stanowisko MOSiR Rybnik dotyczące sytuacji klubu TS ROW:

1. Jeżeli chodzi o stadion przy ul. Gliwickiej korzystają z niego piłkarze ROW-u 1964 Rybnik i żużlowcy ROW-u Rybnik, posiadając w tym temacie odpowiednie umowy. Na meczach tych właśnie drużyn jest największa frekwencja, dlatego też korzystają z największego obiektu w mieście, jeżeli chodzi o żużel – jedynego. Regulamin rozgrywek żużlowych mocno utrudnia korzystania z obiektu innym podmiotom, dlatego często problematyczne było zorganizowanie działań na obiekcie dla dwóch klubów, a tym bardziej trzech. Dodatkowo bardzo trudno było pogodzić trzy harmonogramy rozgrywkowe na jednym obiekcie, z czego dwa podmioty miały mecze telewizyjne. Dlatego w momencie awansu TS ROW do ekstraklasy, MOSiR przystosował obiekt w Rybniku-Niedobczycach do wymogów tej klasy rozgrywkowej, jedyny mogący spełniać zapisu zeszytu licencyjnego.

2. Jeżeli chodzi o halę w Rybniku-Boguszowicach pierwszeństwo w wyborze godzin treningów miała sekcja koszykówki kobiet (RMKS Rybnik rozgrywa na tym obiekcie mecze ligowe w I lidze), drugi w kolejności był TS ROW Rybnik i prowadził tam zajęcia pięć razy w tygodniu. Klub TS ROW był objęty preferencyjną opłatą za korzystanie z obiektów. MOSiR nie nękał TS ROW żadnymi karami, a jedynie realizował zapisy umowy pomiędzy klubem a MOSiR-em.

3. Klub TS ROW Rybnik jako przedstawiciel dyscypliny wiodącej (piłki nożnej kobiet) – na obiektach piłkarskich miał prawo pierwszeństwa wyboru co do godzin treningów i tworzenia harmonogramu. Dotyczy to obiektów w Rybniku-Kamieniu oraz w dzielnicy Paruszowiec.

TS ROW Rybnik istotnie pomagał w utrzymaniu płyty boiska na Paruszowcu, ale remont pomieszczeń socjalno-szatniowych, z których korzysta klub, to prace wykonane przez MOSiR i Miasto. MOSiR zmienił strukturę organizacyjną i sposób utrzymania obiektu oraz udostępnił inne pomieszczenie w budynku dla TS ROW".

---

Jak powyższe odpowiedzi komentuje Tomasz Kieczka? Czytajcie:

"Chciałbym temat kontaktu z Miastem zamknąć raz na zawsze. Komentarz Miasta jest dobitnym przykładem na to, że nawet nie pochylili się nad problemem. Pierwszy koszyk, w którym się znajdowaliśmy, był wynikiem sukcesów sportowych i organizacyjnych (zawsze komplet punktów w ocenie grantów). Problemem była obojętność Miasta na problemy z obiektami, w dostępnie do nich i dyskryminacja, o czym pisałem. Komentarz Miasta pokazuje, że nasze problemy w dostępie do obiektów i nierówne traktowanie, nie jest żadnym problemem dla włodarzy.

Nie graliśmy na stadionie, nie że nie chcieliśmy, a nie mogliśmy. Nie mieliśmy gdzie trenować, bo taki był nasz kaprys... a Pan prezydent nie wybierał wystaw kanarków, a rezygnował ze spotkań z nami, bo było na to obojętne. Nie mamy gdzie grać ligi, bo ktoś w mieście tworzy regulaminy faworyzujące jednych, deprecjonujących drugich. Nawet ten komentarz pokazuje butę. Powtarzam nie ma miejsca na sport kobiet przy tej władzy. Trudno. Żal mi tylko dzieci

MOSiR proszę o podawanie faktów. Seniorki korzystały z sali w Boguszowicach w liczbie 1 jednostki. I miało to miejsce od 3 lat. Staraliśmy się o to przez 6 lat poprzednich. Nieprawdą jest, że otrzymaliśmy za pomieszczenie zabrane nam dla kierownika inne pomieszczenie. Chyba że dyrektor ma na myśli nieogrzewaną piwnicę dwa na dwa metry.

Jednocześnie chciałem się odnieść do słów dyrektora, że mecze na stadnie kobiet miały małą frekwencję. Na jakiej podstawie pan dyrektor tak twierdzi".

Co Wy o tym wszystkim myślicie?