Szare Anioły z Bronxu przybyły do Rybnika

Te rekolekcje w Duszpasterstwie Akademickim Rybnik są nietypowe. Rybnik gości bowiem dwóch braci z Franciszkańskiej Odnowy – o. Josepha ze Stanów Zjednoczonych i o. Serafina z Francji. W Polsce określani są jako Bracia z Bronxu lub Szare Anioły z Bronxu.

Ich zgromadzenie zostało założone przez 8 braci kapucynów z prowincji Nowy York i New Jersey. Od samego początku celem Franciszkanów Odnowy była praca wśród ludzi zepchniętych na margines życia społecznego. Pochylają się więc nad bezdomnymi, prostytutkami, narkomanami, przestępcami. Są tam, gdzie jest niebezpiecznie, a w powietrzu nie rzadko latają kule. Zakonnicy angażują się również w ratowanie życia nienarodzonych dzieci i przeciwdziałają aborcji.

Właśnie ich działalność poruszał wyemitowany wczoraj film - „Outcasts – Szare Anioły”. Aula Wydziału Biznesu, Finansów i Administracji w Rybniku wypełniła się do ostatniego miejsca. Każdy, kto przybył na seans mógł zobaczyć, czym na co dzień zajmują się zakonnicy.

Pod sam koniec spotkania z rybniczanami spotkali się sami zakonnicy, którzy opowiedzieli jak wstąpili na ścieżkę Szarych Aniołów. - Kiedy byłem nastolatkiem, przestałem się modlić i chodzić do kościoła. Myślałem, że to dobra droga, by być fajny i popularnym. Kiedy skończyłem 20 lat, świat bardzo dużo mi obiecywał, ale traciłem swoją wiarę. Przez chwilę było dobrze, ale zrozumiałem, że nie jestem szczęśliwy. Wszystkie imprezy pozostawiłem w Baltimore – chodzenie po klubach, umawianie się z dziewczynami, zażywanie narkotyków. Zrobiłem coś ważnego, co każdy z nas powinien to zrobić: otworzyłem swoje serce i zaprosiłem Pana Jezusa. Kiedy to zrobiłem, moje życie zmieniło się diametralnie. Wiedziałem, że pyta się mnie, bym został franciszkaninem. Zaufałem mu. Teraz nie mogę wyobrazić sobie innego życia – opowiadał o. Joseph.

Z kolei o. Serafin wyjaśnił, że jego przygoda rozpoczęła się, gdy miał 20 lat. - Przybył do nas chrześcijanin z Polski, który zaprosił bardzo dużo ludzi z całego świata. Znacie go, to Karol Wojtyła. Spędziłem na Światowych Dniach Młodzieży w Paryżu cały tydzień. Zobaczyłem bardzo wielu ludzi wierzących w Jezusa. Stwierdziłem, że też tak chcę robić codziennie – powiedział.

Jak to się stało, że do Rybnika trafili tak niecodzienni goście? Jak dowiadujemy się, list do wspólnoty postanowił napisać ks. Krzysztof Nowrot z Duszpasterstwa Akademickiego Rybnik. - Stwierdziliśmy, że warto tu przyjechać. To moja druga wizyta w Polsce, a pierwsza w Rybniku. W 2016 roku przybyłem z grupą młodzieży z Irlandii na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie – dowiedzieliśmy się od o. Serafina.

Szarym Aniołom są pod wielkim wrażeniem Rybnika. - Św. Antonii też był franciszkaninem. To, że Bazylika św. Antoniego „patrzy” na Rybnik jest wspaniałe. Czujemy się tu jak w domu – dodaje. Co ciekawe, zakonnikom do gustu przypadły lokalne dania jak np. kluski śląskie, łazanki czy kaczka. Wczoraj zasmakowali w ogórku zasmażanym w cieście francuskim z jajkami.

W spotkaniu brał też udział Tadeusz Syka, współproducent filmu „Outcasts – Szare Anioły”. - To moja pierwsza wizyta w Rybniku i jestem pod wielkim wrażeniem. Otwartość gospodarzy miasta, kapłanów i mieszkańców miasta sięga zenitu. Zaplanowaliśmy 3 pokazy filmu i na każdym były pełne sale – pochwalił nasz rozmówca, po czym dodał. - Słyszałem, że w muzeum macie wystawę sztandarów. Muszę tu więc wrócić – śmiał się.