Sprzeczność wypowiedzi w sprawie biogazowni. "Kompromitacja, czy manipulacja"?

W Niewiadomiu nie ustają kontrowersje związane z planowaną budową biogazowni, która budzi silne emocje wśród lokalnej społeczności. Z jednej strony mieszkańcy domagają się jasnych odpowiedzi, z drugiej – zdają się być świadkami sprzeczności w działaniach urzędników. Jednym z głównych tematów, który wywołał w ostatnich dniach oburzenie, była wypowiedź Mariusza Śpiewoka, pełnomocnika prezydenta Rybnika, który w rozmowie z Radiem 90 oznajmił, że biogazownia na ulicy Sportowej to "pewnik". Okazuje się, że ta deklaracja nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości administracyjnej.

Magdalena Ponikiewska ze Stowarzyszenia Niewiadom, mocno zaangażowana w obronę interesów mieszkańców, nie zostawia suchej nitki na słowach pełnomocnika.

– Ktoś w Urzędzie Miasta w Rybniku powinien najpierw zapoznać się z dokumentami, zanim zacznie składać takie deklaracje. Biogazownia w Niewiadomiu nie ma jeszcze zgody na realizację, a już mówi się o niej jak o fakcie dokonanym – komentuje Ponikiewska, wskazując na poważną sprzeczność pomiędzy słowami Śpiewoka a rzeczywistością.

Postępowanie środowiskowe w sprawie inwestycji zostało wstrzymane przez prezydenta Wodzisławia Śląskiego z powodu niekompletnej dokumentacji dostarczonej przez inwestora, Centrum Zielonej Energii. Decyzja ta, jednoznacznie wskazuje na brak formalnej zgody na budowę.

Wstrzymanie wydania decyzji środowiskowej przez władze Wodzisławia Śląskiego daje jednak mieszkańcom Niewiadomia nadzieję, że projekt biogazowni nie zostanie zrealizowany.

– Każde opóźnienie w podjęciu tej decyzji to dla nas plus, bo zyskujemy czas. Mamy nadzieję, że ktoś w końcu spojrzy na ten projekt tak, jak należy. Niezależnie od biznesowych interesów, muszą zostać uwzględnione realne potrzeby mieszkańców – mówi Ponikiewska.

Mieszkańcy liczą, że finalnie decyzja będzie negatywna i biogazownia nie powstanie w tej lokalizacji, która jest dla nich nie do zaakceptowania. Magdalena Ponikiewska wyraża swoje zdziwienie takim obrotem sprawy, zwracając uwagę na fakt, że projekt biogazowni ma zostać zrealizowany w centrum dzielnicy mieszkalnej, tuż obok zabytkowej kopalni Ignacy, którą miasto Rybnik promuje jako atrakcję turystyczną.

– To jest nie tylko brak gospodarności, ale i ignorowanie wartości, które miasto stara się chronić. Zbudowanie biogazowni w takim miejscu to nieporozumienie – mówi przedstawicielka stowarzyszenia, wyrażając nadzieję, że ktoś zwróci uwagę na kwestie ochrony zabytków w tym regionie.

Dodatkowo, pełnomocnik prezydenta Rybnika w swojej wypowiedzi na stwierdził, że "kompostownia w Kłokocinie będzie zamknięta, a teren sprzedany", sugerując, że odpady z tego zakładu mogą trafić do nowej biogazowni. Dla Ponikiewskiej to kolejny sygnał, że interesy biznesowe zaczynają dominować nad rzeczywistymi potrzebami mieszkańców.

– Widać wyraźnie, że w tej sprawie liczą się tylko pieniądze. Oby mieszkańcy Niewiadomia nie musieli płacić ceny za tę decyzję – dodaje.

Mieszkańcy, zaniepokojeni sytuacją, domagają się teraz odpowiedzi na kluczowe pytanie. Dlaczego pełnomocnik prezydenta Rybnika traktuje projekt biogazowni jako pewnik, mimo że nie ma jeszcze decyzji środowiskowej?

Mieszkańcy wyrażają swoją frustrację, nazywając całą sytuację „kompromitacją lub manipulacją”. Czas pokaże, czy władze Rybnika wezmą pod uwagę głos lokalnej społeczności, której zdanie w tej sprawie jest jedno – biogazownia w takim miejscu nie wchodzi w grę.

Swoje "trzy grosze" dorzuca też radny Mariusz Węglorz, który wystosował niedawno interpelację do prezydenta. Również zauważył, że brakuje decyzji środowiskowej, ale i innego ważnego elementu.

- Jak ww. stwierdzenie pana Pełnomocnika Śpiewoka odnosi się do faktu, że do dnia dzisiejszego inwestor nie posiada dotacji na inwestycję z WFOŚiFW oraz decyzji środowiskowej. Skąd ta 100% pewność pana Pełnomocnika, że biogazownia powstanie? - zapytał.

Czekamy na zajęcie stanowiska przez spółkę CZE, do której zwróciliśmy się z pytaniami. Damy Wam też znać, jaka będzie odpowiedź prezydenta.