Sprawa byłej prezes klubu koszykarskiego już w sądzie

Nigdy nie byłem fanem działalności pani Wistuby to jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu ,że w tej sprawie jest ofiarą a nie winowajcą. Jestem pewny, że nieoficjalnie władze miasta doskonale wiedziały o wcześniejszych problemach klubu. Oczywiście można się teraz spierać , czy klub był zarządzany w sposób właściwy i profesjonalny. Ale jestem za to pewny, że intencje były jak najlepsze. Oczywiscie dzisiaj wszyscy udają, że o niczym nie wiedzieli . I nie chodzi mi nawet o władze miasta bo oni już nie raz pokazali jak się szybko i skutecznie "umywa się rączki". Przykro mi , że nikt ze współpracowników klubu nie wsparł przynajmniej moralnie pani Gabrieli chociaż doskonale wiedzieli z jakim problemami boryka się pani Prezes. Pani Gabrysiu trzymam kciuki za szczęsliwe zakończenie sprawy.

Zawodniczkom też nie płacono przez kilka miesięcy a jednak umiały GODNIE pożegnać się z kibicami - a trener - no cóż sam wystawił sobie opinię, pytanie brzmi - czy któraś z zawodniczek i to nie tylko z górnej półki będzie w przyszłości chciała współpracować z trenerem który bierze dupę w troki i opuszcza je w tak ważnym (emocjonalnie) dla nich momencie, Chcielibyście kogoś takiego za przyjaciela ? bo ja nie chciałbym kogoś takiego nawet za gościa przynoszącego herbatę. Tyle w temacie.

BOB ! Od chcenia do mienia droga daleka !

jestem ciekaw, czy prezydent podejmie taką samą decyzje w stosunku do ludzi z pozostałych klubów rybnickich (czołówka piłkarska), jeśli okaże się, że również mają problem z rozliczeniem finansowym. Bo jak na razie widzę to dokłada do interesu, więc ponosi taką samą odpowiedzialność.

Do Tygrysek...
A czy z zawodniczkami pożegnano się godnie i oddano im należne i zaległe pieniądze?
Pytanie brzmi: czy któraś z zawodniczek będzie chciała grać w mieście gdzie je okradziono z uczciwie zarobionych pieniędzy?

Słuchaj. Oskarżasz tutaj kogoś o brak honoru to przynajmniej podpisz się imieniem i nazwiskiem internetowy napinaczu