Sąd nie miał wątpliwości. „Szatan” skazany prawomocnie na dożywocie

To koniec jednej z najgłośniejszych spraw w naszym regionie. Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał wyrok dożywocia dla Mateusza N, który wydał wcześniej Sąd Okręgowy w Gliwicach. - Linia obrony mężczyzny była mocno niewiarygodna. Po jego zatrzymaniu w 2011 roku przyznał się policjantom do popełnienia przestępstwa. Później zmienił swoje zeznania. Twierdził, że to nie on zabił starsze małżeństwo. Winą obarczył inną osobę, która siłą zaprowadziła go do mieszkania zamordowanych i rozebrała do naga. W domu nie znaleziono jednak innych śladów, a tylko te należące do Mateusza N – tłumaczy Robert Kirejew, rzecznik prasowy Sadu Apelacyjnego w Katowicach.

Gdy opuścił dom sąsiadów zachowywał się jak gdyby nic się nie stało. Wrócił do domu, zjadł śniadanie, pojechał z matką do sklepu. W kolejnych dniach zaczął realizować marzenia i życiowe plany: kupił perkusję, zaplanował trasę koncertową do Włoch, spłacił długi znajomym, których miał całkiem sporo. - Tłumaczył w sądzie, że to były jego wieloletnie oszczędności, które zgubił. Odnalazł je w samochodowym schowku – dodaje Robert Kirejew.

Sąd nie dał temu wiary i podtrzymał wyrok jaki zapadł w Sądzie Okręgowym w Gliwicach. Teoretycznie skazanemu przysługuje jeszcze kasacja wyroku, ale jest ona stosowana w wyjątkowych okolicznościach. Mateusz N. może starać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie z wiezienia po 25 latach, ale to od sądu zależy, czy przychyli się do tej prośby.

Przypomnijmy, do zabójstwa państwa Pytlików z Nowej Wsi doszło w nocy z 22 na 23 czerwca 2011 roku. Była to wyjątkowo brutalna zbrodnia. Zwłoki starszych ludzi były zmasakrowane, m.in. od uderzeń młotkiem i maszynką do mięsa. Po kilku dniach śledztwa prokuratura postawiła zarzut zabójstwa 20-letniemu wówczas Mateuszowi N., chłopakowi z sąsiedztwa, który chciał od Anny i Brunona Pytlików pożyczyć pieniądze – więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Początkowo w Oddziale Zamiejscowym w Rybniku Sądu Okręgowego w Gliwicach zapadł wyrok skazujący na 25 lat pozbawienia wolności. Jednakże Sąd Apelacyjny w Katowicach uznał, że wymiar kary był za niski w stosunku do czynów popełnionych przez „Szatana”. SO skazał więc mężczyznę na dożywocie.