Rybnik pobiegł dla Szlachetnej Paczki

Już po raz trzeci rybniccy wolontariusze zorganizowali bieg, którego ideą jest propagowanie pomocy i aktywności fizycznej. W tym roku 284 osoby zebrały się na bieżni przy ulicy Gliwickiej aby wspólnie pokonać dystans 2 kilometrów. To ponad 3 razy więcej niż w ubiegłych edycjach.

Chociaż internetowa rejestracja chętnych odbywała się na długo przed wyznaczoną datą wydarzenia to liczba zawodników, którzy pojawili się na starcie sobotniego biegu przeszła oczekiwania organizatorów: – Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, nie spodziewaliśmy się takiej frekwencji – mówił Andrzej Gorzawski – główny inicjator całej akcji. – Można powiedzieć, że nie byliśmy przygotowani na taką ilość osób, bo zabrakło numerów startowych, za co bardzo serdecznie przepraszamy – dodał.

Rekordowa liczba chętnych nie przeszkodziła jednak w dobrej zabawie, w której udział wzięli zarówno doświadczeni sportowcy oraz ci, którzy rzadziej mają okazję poruszać się na świeżym powietrzu: - Na co dzień nie biegamy, ale chciałyśmy wspólnie zrobić coś co pomoże potrzebującym – tłumaczyła nam Joanna Gzuk, która symboliczne pięć kółek pokonała wraz z córką Natalią.

Sobotni bieg zainaugurował wiceprezydent Rybnika Wojciech Świerkosz, który otrzymał pierwszy numer startowy. Na starcie stanęli również strażacy z OSP Kamień i OSP Jejkowice, którzy oprócz czuwania nad bezpieczeństwem zgromadzonych osób postanowili wesprzeć ideę pomagania. Wśród uczestników tegorocznej edycji „Pięciu kółek dla Paczki” znalazła się także duża liczba dzieci, wśród których najmłodszy Adam ma zaledwie 5 lat.

Chociaż sobotnie wydarzenie przebiegało w rodzinnej atmosferze i zgodnie z zasadami fair play, to jeden z uczestników nie mógł zostać oficjalnie sklasyfikowany. Był nim pies, który wraz ze swoim właścicielem wziął udział w biegu dla Szlachetnej Paczki po raz pierwszy.

Oprócz uczestnictwa w akcji zebrani na stadionie zawodnicy mogli także wziąć udział w zbiórce żywności i środków czystości. Tak jak w poprzednim roku zostaną one przekazane jednej z rodzin, która znajduje się w bazie.

Tytułowe „pięć kółek” to tylko początek bardzo intensywnej pracy dla wolontariuszy. Przez cały czas trwają jeszcze odwiedziny u rodzin potrzebujących wsparcia i przygotowania do finału całej akcji. – Na razie czeka nas duże przedsięwzięcie logistyczne, ale w przyszłości chcemy kontynuować tę dzisiejszą tradycję – mówił po biegu Andrzej Gorzawski.