zamknij

Wiadomości

Rybniczanka w kraju kobry i skorpiona. Do Polski przywiozła pokorę, szacunek i ogromną miłość do Indii

2021-04-25, Autor: 

Jakie macie skojarzenia z Indiami? Zapewne w Waszej wyobraźni pojawiły się od razu pewne obrazki. Miała je również Sandra Malgrab. Rybniczanka szybko jednak zweryfikowała swoje wyobrażenia na temat tego kraju, gdzie spotkanie kobry, czy skorpiona na uniwersyteckim kampusie Jawaharlal Nehru to codzienność. Jakie naprawdę są Indie? Jacy ludzie tam żyją i dlaczego nasza rozmówczyni płakała przez pierwsze dwa dni pobytu? Czytajcie obszerny wywiad!

Reklama

Wróćmy do studiów, jak długo uczyłaś się w Indiach? Zostałaś tam dłużej?

Musiałam wrócić do Warszawy, by obronić pracę magisterską. Mój wyjazd do Indii pomógł mi w badaniach. Zainteresowałam się tematyką wykorzystania „soft power” w polskiej polityce zagranicznej. Mówiąc inaczej, chodzi o miękką siłę państwa do pozyskiwania sojuszników i zdobywania wpływów dzięki atrakcyjności własnej kultury, polityki czy ideałów politycznych. Indie świetnie radzą sobie w przypadku promocji swojej kultury poprzez promocję jogi, czy klasycznych tańców, albo Bollywood. To jest soft power, które pozwala Indiom być widzialnym. Chciałam zobaczyć, jak to działa w drugą stronę, czy Polska jest znana w Indiach. Byłam zadowolona z wyników.

Pochwal się nimi. Do jakich wniosków doszłaś?

Polska jest znana i mówimy tutaj szczególnie o młodym i wykształconym społeczeństwie. Znają naszą historię, nasze dzieje w czasie II wojny światowej, czy zimnej wojny. Z polskich elementów kulinarnych wiele osób znało pierogi, zdziwiłam się. Kilka osób odwiedziło Polskę. Wszyscy znają Roberta Lewandowskiego. Było kilka osób znających polską poezję. Wisława Szymborska jest dobrze znana w Indiach, jej dzieła były tłumaczone. Fajne jest to, że Hindusi są zainteresowani Polską. Znają Lecha Wałęsę. A dlaczego? W Nowym Delhi, w kompleksie Kutb Minar – pierwszym muzułmańskim kompleksie na subkontynencie, stoi najwyższy na świecie minaret z cegły. Jest tam starożytny żelazny pilar. Istnieje przepowiednia, że jak stanie się tyłem i obejmie się ten pilar, spełni się życzenie. Pan Wałęsa, kiedy był ze swoją żoną Indiach, nie był w stanie go objąć. Zawołał żonę, złapali się za dłonie i objęli pilar. Śmieszna historia, ale były prezydent został zapamiętany. To było urocze dla Hindusów.

Jak potoczyły się Twoje losy?

Dwa tygodnie po obronie magisterki zaczęłam pracę dla rządowej agencji i przez 5 miesięcy pracowałam w Warszawie. Następnie wyjechałam do biura w Mumbaju. Nie jest to łatwy rynek, ale gdzieś ta przestrzeń dla działań handlowych jest zauważalna. Rynek staje się bardzo atrakcyjny dla polskich przedsiębiorców z zakresu eksportu oraz inwestycji.

Skoro jesteśmy przy handlu, jak wygląda biznesmen z Indii? Jak mówi, działa?

To fajne pytanie. Wchodzimy w sfery kultury biznesowej. W każdym regionie wygląda to inaczej. Stoję z dala od stereotypowych wizji, ale często jest tak, że trzeba rozróżnić biznesmena zarządzającego firmą rodzinną od tego, który pracuje dla zagranicznych korporacji.

W rodzinnej firmie obowiązuje podejście bardzo hierarchiczne. Tam głowa rodziny jest najważniejsza, to ona podejmuje decyzje. Niżsi wiekiem zajmują istotne funkcje, ale zawsze decyzja zależy od głowy rodu. Jeżeli polski przedsiębiorca chciałby robić z taką firmą biznes, zaleca się by zawsze rozmawiał na tym samym poziomie. Jak ma być rozmowa z managerem, to z ramienia tej firmy ma też wyjść manager.

Jest często tak, że Hindusi spóźniają się na spotkania biznesowe, ale nie wynika to ze złej woli. Trzeba pamiętać, że jest tam 1 mld 393 mln ludzi. To kraj zatłoczony. Czasami chciałam jechać na spotkanie i musiałam wyjechać 2 godziny wcześniej, by przejechać 10 km. Nie jesteś w stanie tego skoordynować i opóźnienia się zdarzają. Czy to z powodu monsunu, zapadającej się drogi, straganów i tłumów na ulicach.

Hindusi doceniają jednak, jak ktoś jest na czas i przygotowany. Są bardzo rodzinni. Zawsze mówię, że dobrze jest nawiązać relację przyjacielską z partnerem biznesowym. Dlaczego? Wydaje mi się, że oni chcą mieć poczucie – swobodę, spokój, że partner biznesowy pomoże, zawsze możemy się dogadać. Hindusi często swoich partnerów zapraszają do domu, chcą pokazać, jak żyją, chcą cię dobrze ugościć. To niesamowite, bo w Polsce jest raczej lekki dystans, jeżeli chodzi o te kwestie. Tymczasem w Indiach zapraszają na ślub, chcą byś uczestniczył w ich życiu, a nie tylko w relacjach czysto biznesowych.

Indie bardzo szybko się rozwijają. Ilość zagranicznych firm powoduje, że pojawiają się zachodnie standardy pracy, kultury biznesu.

Z innej beczki. Doznałaś szoku kulturowego?

Byłam przygotowana na wiele elementów, jakie mogę spotkać w Indiach. Jest to tak rozległy temat, że nie wystarczyłby roku na opowiedzenie wszystkiego. To kraj ponad miliarda ludzi. Osobiście porównuję Indie do Europy. Każdy region, podobnie jak kraj Europy, ma swój język, kulturę, kuchnię, literaturę, taniec, sposób zachowywania się, ubierania się. Różnice są widoczne we wszystkim, chociażby w sposobie jedzenia. Na południu Indii jemy na liściu bananowca, na północy na olbrzymich misach. Są też zupełnie inne smaki kuchni. Można wymieniać różnice godzinami.

Według szacunkowych danych, w Indiach funkcjonuje 19 tys. 500 języków i dialektów, które są uznane za języki ojczyste. Każdy stan ma swój język. Hindi jest oficjalnym, ale na południu preferowane są języki drawidyjskie. Ludzie w południowych stanach nie chcą posługiwać się Hindi. To aspekt ciągłego sporu. Z kolei język angielski uznaje się jako pomocniczy. Odgrywa rolę w codziennym egzystowaniu. Co tu dużo mówić, język angielski w Indiach jest na bardzo wysokim poziomie. Dzieci uczą się go w już w domach, a cała edukacja prywatna oraz wyższa odbywa się właśnie w języku angielskim.

Oceń publikację: + 1 + 35 - 1 - 26

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~Lateks 2021-04-25
    21:53:06

    28 3

    Moje gratulacje dla redakcji, w końcu coś przyjemnego i sensownego do poczytania.

  • ~Marco2 2021-04-26
    00:45:46

    6 11

    Dobrze , że nie spotkała się z COVID-19 .

  • ~Qwety 2021-04-26
    12:32:56

    8 11

    Na takie teksty, to jest miejsce na blogu podróżniczym. To jest tekst sponsorowany? Jak chcecie coś napisać o Indiach, to się spytajcie ekspertów, dyplomatów, a nie turystki. Co następne? Relacja, że Kowalski pojechał na Teneryfę?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Wybieramy prezydenta Rybnika. Na kogo oddasz głos w wyborach?





Oddanych głosów: 4890