zamknij

Kultura, rozrywka i edukacja

Rybniczanka Kamila Tarabura pokaże film o przemocy seksualnej w rodzinie. „Rzeczy Niezbędne” kręcono w Rybniku (wideo)

2024-09-11, Autor:  Bartłomiej Furmanowicz

Rybnik znów był planem filmowym – tym razem dla Kamili Tarabury. Kariera tej reżyserki z Rybnika rozkręca się na dobre. Debiutuje właśnie z filmem pełnometrażowym, w którym porusza trudną historię z dramatem rodzinnym w tle i prawdą, która pozwoli wykonać krok do przodu. Byliśmy rok temu tuż obok planu filmowego. Rozmawialiśmy z aktorką Katarzyną Warnke i Kamilą Taraburą.

Reklama

Strajk popsuł plany

„W ręce Ady, mieszkającej w Hamburgu uznanej dziennikarki, trafia tajemnicza przesyłka. To książka ze spisanymi pod pseudonimem wspomnieniami kobiety molestowanej w dzieciństwie przez ojca, z imienną dedykacją dla Ady. Dziennikarka decyduje się na spotkanie z autorką, którą okazuje się jej dawna szkolna koleżanka – Roksana. Razem wyruszają w podróż do miasteczka, gdzie dorastały, aby skonfrontować się z matką Roksany, niemym świadkiem jej dziecięcego piekła. Na miejscu okazuje się jednak, że matka twardo strzeże rodzinnych tajemnic, utrzymując obraz idealnego męża i rodziny. Ada postanawia opisać tę skomplikowaną i intrygującą historię w reportażu, choć dla niej, tak naprawdę, temat Roksany nie jest tym najważniejszym w podróży. Sama też musi rozliczyć się z demonami przeszłości – to one nie pozwalają jej pójść naprzód w relacji z partnerem, z którym jest w zaawansowanej ciąży. Emocje między bohaterkami zagęszczają się, a Adzie coraz trudniej zachować dystans i ocenić, co jest kłamstwem, a co prawdą”.

To, co przeczytaliście powyżej jest opisem najnowszego filmu Kamili Tarabury „Rzeczy Niezbędne”. Pierwotnie ten dramat miał nosić nazwę „Jedźmy, nikt nie woła”. Sceny były kręcone rok temu – przede wszystkim w Rybniku. Byliśmy na planie zdjęciowym, ale z powodu Dagmary Domińczyk – amerykańskiej aktorki polskiego pochodzenia nie mogliśmy o tym przez długi czas informować. W tamtym czasie trwał bowiem w USA strajk scenarzystów i aktorów. Żądali zmian w branży filmowej. Chodziło m.in. o wyższe tantiemy, zabezpieczenia stanowisk narażonych ze względu na sztuczną inteligencję.

Wspomnieliśmy o tym, że film był kręcony w naszym mieście, czyli rodzinnych stronach Kamili Tarabury. Pod uwagę wzięto takie lokalizacje jak m.in. ul. Rudzką, nad Zalewem Rybnickim, na łąkach w dzielnicy Stodoły, na ul. Żużlowej i okolicznych uliczkach PCK i Fredry. Pojawi się też panorama osiedla Nowiny i szpital WSS nr 3.

Katarzyna Warnke o Kamili Taraburze: ma niezwykłą w sobie dojrzałość

Na naszą uwagę zasługuje to, że wraz z Dagmarą Domińczyk, w filmie gra Katarzyna Warnke, która współtworzyła scenariusz z rybniczanką. Wspomniała o początkach współpracy z Kamilą Taraburą.

Kamila była wtedy w szkole Wajdy i musiała przygotować dwie sceny do któregoś z egzaminów. Zwróciła się do mnie chyba przez moją agentkę, żebym wzięła udział w takiej pracy dla szkoły. Spotkałyśmy się, omówiłyśmy sceny i właśnie wtedy nastąpiło nasze takie „rozpoznanie”. Zauważyłyśmy, że myślimy podobnie, że ciekawie nam się rozmawia – wspominała Katarzyna Warnke.

Z czasem artystki zaczęły się zaprzyjaźniać.

W pewnym momencie Kamila powiedziała: „wiesz co, będę pisała scenariusz, ale w sumie nie mam z kim”. Odpowiedziałam: „jakbyś miała ochotę, to jestem gotowa, spróbujmy”. No i zdecydowała się na tę współpracę – dodała.

Scenariusz do „Rzeczy Niezbędnych” powstał w tydzień.

Byłyśmy bardzo szczęśliwe i zaskoczone, że tak dobrze nam idzie. Kocham współpracować w duecie i myślę, że do dziś cieszy nas ta współpraca. To jest interesujące, jak się poznaje młodą osobę, bo to zawsze jest człowiek pełen pasji. Od razu było widać, że Kamila jest niezwykle uzdolnionym człowiekiem, jest bardzo inteligentna, z poczuciem humoru i nie boi się wyzwań – chwaliła swoją koleżankę Katarzyna Warnke.

Dodała, że nie możemy traktować rybniczanki jako debiutantki.

Może jako młodą reżyserkę, która na pewno jest „poszukująca”. Co dla mnie jest zawsze interesujące, szuka swojego języka, ale ma niezwykłą w sobie dojrzałość.

„To jest historia o traumie”

Zapewne wiele osób zapyta się: o czym jest film rybniczanki? Katarzyna Warnke nie zdradza szczegółów. Wiemy na pewno, że są dwie główne postacie kobiece – Ada i Roksana. Drugą z nich gra nasza rozmówczyni.

Ona pochodzi z małej miejscowości, którą będzie grał Rybnik i drugą postacią jest dziennikarka Ada. Więcej zdradzać nie mogę, ale one będą odbywać podróż do przeszłości, do swojego dzieciństwa, do trudnych wspomnień. Jest to bardzo ciekawa relacja, która buduje się w trakcie tej podróży. Chcemy pokazać świat tego miasteczka, żeby zdjęcia okrywały piękno tego miejsca, ale też piękno odkrywania siebie – wyjaśniła.

To nie będzie łatwa historia.

To jest historia o traumie, chcemy pokazać kogoś, kto tę traumę ma za sobą, bo to dotyczy dzieciństwa, ale buduje siebie i walczy o siebie jako dorosła osoba, bo często te trudne wspomnienia też późno do nas wracają. To jest film właściwie o powrocie do siebie, do przeszłości i woli szczęśliwego życia po trudnej sytuacji, która nas spotkała – wyjaśniła Katarzyna Warnke.

Zaznaczyła, że traumą również jest reakcja najbliższego otoczenia.

Bardzo często rodzice nie potrafią o tym mówić albo są no niestety złymi rodzicami. Bardzo często po prostu nie umieją zareagować właściwie, sami wpadają w histerię zaczynają szukać sprawców, pomijając w ogóle emocje dziecka. Z drugiej strony słyszeliśmy często o sytuacjach, w których kobiety po gwałcie są retraumatyzowane przez policję, przez sąd, przez sąsiadów. Bardzo często jest tak, że w małej społeczności ktoś na przykład nie chce mieszkać koło gwałciciela, więc to wypiera. Taką tutaj opowieść snujemy, natomiast jest ona przeciwko ludziom, przeciwko człowiekowi, ta opowieść ma budzić do refleksji, dążyć do prawdy, czy chcemy ją odkrywać, pomimo że ona jest niewygodna – usłyszeliśmy.

Zachwycona Śląskiem

Nasza rozmówczyni poznała mamę Kamili Tarabury.

Polubiłyśmy się z panią Mariettą. Miałam też kilka wolnych dni i muszę przyznać, że jestem zachwycona Śląskiem. Jest tu bardzo interesująca zabudowa i przede wszystkim natura. Wydaje mi się, że Śląsk przede wszystkim powinien być znany z turystyki, bo tu jest tyle do odkrycia! Są spływy kajakowe, widziałam jelenie, no i te zapory i ten zalew... Kamila się ze mnie śmiała, bo dla mnie takim pejzażem absolutnie niezwykłym jest elektrownia, te dymiące i ten pas drogi, po którym się przy Zalewie Rybnickim (ul. Rudzka – red.). Ta elektrownia zostanie opowiedziana z każdej strony, te lasy te wzgórza te zalewy, jeziora to wszystko jest opowiadane. Pokazujemy ten Śląsk niewybiórczo, tylko w smaku – powiedziała Katarzyna Warnke.

Kamila Tarabura: wszystkie lokacje sprawdziły się w 100%

Mieliśmy okazję porozmawiać też z samą reżyserką, czyli Kamilą TaraburąW nawiązaniu do ostatnich słów Katarzyny Warnke zaznaczyła, że każdy członek ekipy filmowej był zachwycony Śląskiem, Rybnikiem.

Pięknie się fotografuje Zalew Rybnicki czy ulicę Żużlową z niesamowitą architekturą. Dzisiaj jesteśmy tutaj pod piekarnią (Dziwoki w dzielnicy Paruszowiec-Piaski - red.), którą przerobiliśmy na cukiernię Ptyś. Okazuje się, że wszystkie lokacje tutaj sprawdziły się na 100%. Każda scena zapisana na papierze przeradza się w emocje. Każda kręcona scena jest bardzo znacząca – podkreśliła rybniczanka.

Rybnik w „Rzeczach Niezbędnych” będzie sercem wydarzeń. Nieoczekiwanie wybuchły petardy

To nie pierwszy raz, kiedy tutaj kręcę. Swoje krótkie metraże robiłam w Rybniku. Na pierwszym roku studiów osadzałam w produkcjach swoich rodziców, znajomych z liceum. Statystami w najnowszym filmie są mieszkańcy Rybnika. Mamy dużą scenę linczu na ulicy Żużlowej, świetnie wszyscy zagrali. Mieliśmy też grupę młodzieży. Statystowała nam pod SP5, byli tancerze z Katowic, a także moja nastoletnia siostra – dodała Kamila Tarabura.

Zauważyła też, że co chwilę podbiegał do niej któryś ze znajomych.

Nawet dzisiaj, kiedy kręciliśmy, machała do mnie uśmiechnięta kobieta. Przez chwilę byłam zdezorientowana, ale to była moja przyjaciółka z podstawówki. Na Żużlowej mieszkają zresztą znajomi mojej babci. Pewne państwo zapraszało nas na herbatę. To było coś wspaniałego – uśmiechnęła się rybniczanka.

Kamila Tarabura wspominała też o pewnym, niecodziennym incydencie na Paruszowcu. Ktoś odpalił petardy, a pracę na planie trzeba było przerwać. Jak się okazało, pewien mężczyzna wyszedł z więzienia i z tej okazji postanowił uczcić ten moment.

Historie innych ludzi toczą się równolegle z naszym filmem – zauważyła Kamila Tarabura.

„W pięknych miastach też zdarzają się trudne historie”

Kamila Tarabura zdradziła, że jej film jest inspirowany reportażem „Mokradełko” autorstwa Katarzyny Surmak-Domańskiej.

Ujęło mnie w tym reportażu to, że w nieoczywisty sposób pokazuje postać. Bo jedną z głównych bohaterek tego reportażu, a teraz tego filmu, jest kobieta, która była molestowana w dzieciństwie. Jest bardzo nieoczywistą, przewrotną postacią, taką dionizyjską. I wydało mi się to bardzo ciekawe dla dynamiki filmu, dla opowiadania, żeby zrobić film o kobiecie, która jest nieprzewidywalna – wyjaśniła.

Czy reżyserka nie bała się tego, że spotka się z krytyką? W końcu pokazuje swoje rodzinne miasto w tle trudnej historii.

Mówię o historii uniwersalnej. Nie ma co się oszukiwać, w pięknych miastach też zdarzają się trudne historie rodzinne. Myślę, że najważniejsze jest to, że w tym filmie nasze bohaterki w jakimś takim sensie wygrywają na koniec. Bo przyjeżdżają tutaj, żeby się rozliczyć z przeszłością. Mają na to siłę. To opowieść o tym, że bez konfrontacji z prawdą, bez uznania krzywdy, człowiek nie może zbudować swojej tożsamości. I chociaż wyznanie prawdy nie przynosi od razu wyzwolenia, to jest początkiem budowania siebie na nowo. Myślę o tym filmie jak o rewersie "Thelma i Louise", gdzie zamiast przyjaciółek mamy obce sobie kobiety, które przeglądają się w sobie i wracają do miejsca swojego dorastania, aby skonfrontować się z traumą – zaznaczyła rybniczanka.

---

Rybnicki pokaz specjalny filmu „Rzeczy Niezbędne” już 30 września, o godz. 19.00 w ramach DKF Ekran w Teatrze Ziemi Rybnickiej. Światową i polską premierę filmu zaplanowano na 27 września. Zobaczcie zapowiedź:

Oceń publikację: + 1 + 20 - 1 - 21

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy Miasto Rybnik powinno przejąć Fundację Elektrowni Rybnik?




Oddanych głosów: 577